Reklama

Jestem przeciw!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jestem przeciw braniu narkotyków, przeciw używkom/piciu alkoholu! - To, wbrew ogólnej tendencji, nie tak rzadka postawa. Co jednak, gdy ten problem istnieje w naszym otoczeniu, rodzinie… Co, jeśli narkotyki, alkohol, leki, to nie wszystko, co może mieć na nas destrukcyjny wpływ, co nas uzależnia, zabiera wolność samodzielnego myślenia, działania, przeżywania?

Najwyższy czas zacząć sobie stawiać także trudne pytania, nie czekając na jakąś przyszłość, która sama znajdzie na nie odpowiedzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wróćmy do pierwszego z postawionych pytań: problem w najbliższym otoczeniu. Jak się zachować - być dobrym kumplem i dochowywać tzw. lojalności, czekając aż sprawa się sama rozwiąże, czy być przyjacielem szukającym pomocy? Rozmawiałam kiedyś z pewną kobietą, której całe lata trudno było się pogodzić z wyborem, jakiego dokonała w młodości. Miała starszego brata, na którym jej bardzo zależało, ale nie zrobiła nic, by rzeczywiście mu pomóc, kiedy pojawiło się zagrożenie. Wybrała „lojalność”, choć była świadkiem wielu jego upadków, wywołanych działaniem różnych substancji odurzających. Różnych, bo w tamtym czasie dostęp do nich nie był tak prosty, jak obecnie. W ogóle nie był prosty; udostępniano sobie cudowne receptury mikstur wykonywanych samodzielnie, środków chemicznych - wstrzykiwanych, spożywanych, wchłanianych - byle tylko poczuć „inny wymiar”. Na początku tym wymiarem bywało unoszenie się wśród migoczących gwiazd, ale z czasem - coraz częściej… piekło. Kiedyś np. brat dusił się i wołał o ratunek, bo miał wrażenie, że znalazł się w głębokim ciemnym dole, który ktoś zasypywał wapnem. Siostra „ratowała” brata, „pomagała mu” i - kryła jego tajemnicę… Ta historia nie skończyła się dobrze. Jak zresztą wiele podobnych w tamtym czasie, obecnie i pewnie w przyszłości.

Przytoczony przykład jest jednym z wielu. Prawdziwy, choć może się komuś wydać banalny. Można spytać, gdzie byli rodzice, kiedy to miało miejsce? Jak mogli nie zauważyć, skoro pod ich dachem działy się aż tak straszne rzeczy? Kiedy zadawałam mojej rozmówczyni takie właśnie pytania, odpowiedziała mi: „Dach tylko chroni głowę przed deszczem. Może go nawet nie być, byle była rodzina. Tego nam zabrakło”.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przestrzeń dla ciebie

Z początkiem roku szkolnego i akademickiego jest trochę jak z Nowym Rokiem. Zamykamy jakiś etap życia i wkraczamy w nowy. Wypoczęci po wakacjach, zrelaksowani, pełni energii i optymizmu mamy postanowienia i tak – podobnie jak z tymi noworocznymi bywa – być może nie wszystkie będą zrealizowane, ale nie ma nic istotniejszego od wyznaczania sobie celu i próby realizacji. To, co chcemy ci zaproponować, to nie jakiś długo- bądź krótkoterminowy projekt, który kiedyś się skończy. Zapraszamy cię do przyjaźni z Bogiem na całe życie, a kiedy już zasmakujesz życia z Nim, to przekonasz się, że inne już traci wartość. Dobrym sposobem na zaprzyjaźnienie się z Panem Bogiem, na pogłębianie z Nim relacji jest wspólnota. W grupie zawsze raźniej i milej, choć początki mogą być różne. Przeczytaj, jak to było u Michaliny i Mateusza z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży oraz Sandry i Samuela z Ruchu Światło-Życie. Być może KSM czy oaza to także miejsce dla ciebie...

Na pierwsze spotkanie oazowe przyszłam „przez przypadek“ w pierwszej klasie gimnazjum i na początku byłam do tego sceptycznie nastawiona. Po pewnym czasie spodobało mi się i po kilku spotkaniach zdecydowałam się pojechać na moje pierwsze rekolekcje ewangelizacyjne, które odbywały się w ferie. Na początku trochę się wahałam, bo do końca nie wiedziałam, co mnie tam czeka, ale w ostateczności pojechałam i nie żałuję. Wtedy pierwszy raz świadomie spotkałam żywego Chrystusa w drugim człowieku oraz we wspólnocie. To doświadczenie całkowicie zmieniło moje podejście do pewnych spraw oraz całe moje życie. Na początku myślałam, że jeśli jest tak super, to będzie tak cały czas... Niestety, szatan nie śpi i każdego dnia jestem w pełni tego świadoma, że czym bliżej jestem Boga, tym bardziej on kusi. Jednak zaufałam Panu i wiem, że to On zawsze daje mi siłę do walki ze złem, tylko ja muszę mieć chęci. Teraz jestem już 6. rok w Oazie i nie żałuję ani chwili tu spędzonej. Chwała Panu!
CZYTAJ DALEJ

V Kongres Młodych Konsekrowanych pod hasłem „Oto Człowiek”

2025-09-22 09:33

[ TEMATY ]

Licheń

kongres młodych osób konsekrowanych

Emanuel Szymański

Ponad 600 osób z różnych zakonów, zgromadzeń i instytutów świeckich, zarówno żeńskich jak i męskich wzięło udział w V Kongresie Młodych Konsekrowanych, który od 18 do 21 września br. odbywał się w sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej w Licheniu Starym. Wszystko po to, by wspólnie się modlić, formować, a także dzielić przeżywaniem powołania, pokazując jednocześnie oblicze młodego i radosnego Kościoła.

Codzienny rytm kongresu był wymagający, ale pozwalał również na momenty wytchnienia i stwarzał okazję do indywidualnej refleksji: wspólna jutrznia z komentarzem do czytań, czas na osobistą modlitwę, konferencje, Eucharystia, spotkania w grupach dzielenia, nieszpory, a wieczorami adoracja. Między tymi punktami natomiast czas na rozmowy i spacery alejkami licheńskich ogrodów.
CZYTAJ DALEJ

Niezwykła przyjaciółka Ojca Pio

2025-09-22 19:37

[ TEMATY ]

św. Ojciec Pio

Grafika Studio Serafin

Pragnienie śmierci znalazło poczesne miejsce w duchowości Ojca Pio. Nie było ono wyrazem ucieczki od cierpienia czy rozpaczy, lecz dojrzałą tęsknotą za pełnym zjednoczeniem z Bogiem. Myśl o jej bliskim nadejściu nie tylko Stygmatyka nie przerażała, lecz przeciwnie, nieodparcie pociągała...

Śmierć w rozumieniu Ojca Pio nie była końcem życia, ale przejściem do pełnej komunii z umiłowanym Bogiem. Wyznał, że pod wpływem działania Jego łaski stała się dla niego „szczytem szczęścia” i jego „przyjaciółką”. Takie jej pojmowanie ukazuje głęboki związek zakonnika ze św. Franciszkiem z Asyżu, który w swej „Pieśni słonecznej” nazwał ją „siostrą”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję