Reklama

Bohaterom powstania styczniowego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Zawalowa wiedzie ku północy stary gościniec, prowadząc na skróty do Czartorii, małej wioski położonej pośród stromych pagórów i gęstych grabowych lasów. Ów dawny trakt to wyboista polna droga, którą słoty oraz roztopy zamieniają w trudne do pokonania grzęzawisko. Od jesieni do wiosny nikt tamtędy praktycznie nie jeździ, nawet ciągniki czy terenowe samochody myśliwych. Wyjątek stanowią konni. Upodobali oni sobie ten rejon nie tylko ze względu na jego krajobrazowe i przyrodnicze walory, ale także z powodu pewnego symbolu, który emanuje na całą okolicę. Zawalowski gościniec wpierw prowadzi przez pola, po czym dochodzi do rozstajów na skraju lasu. Tuż za nimi, w gęstwinie krzewów, tkwi bardzo stary drewniany krzyż, zmurszały i pochylony, pomimo solidnych rozmiarów ledwie widoczny pośród chaszczy. Nie rzuca się w oczy, gdyż stoi z dala od drogi, skrywając sobie już tylko znaną historię. Za rozstajami otwierają się wrota lasu. Niczym wartownik rośnie tam rozłożysty dąb, którego potężne konary i kształt korony przywołują wspomnienia z rycerskich baśni. Być może tędy właśnie podróżowano przed wiekami pomiędzy zamkiem w Grabowcu a zawalowską strażnicą, pilnującą przejść przez moczary w kierunku Tyszowiec. Las przecinają mniejsze dukty, tworzące swoisty labirynt. Zboczywszy z głównego szlaku nieco na zachód, dotrzemy do równoległej drożyny i jeśli powędrujemy nią ku północy, zawiedzie nas ona na skromną polanę. Na tle zachodniej ściany lasu ujrzymy ziemny kopiec, a na nim solidny dębowy krzyż i tabliczkę z napisem „Bohaterom powstania styczniowego 1863 r.”. Historia tego miejsca owiana jest tajemnicą. Nie wiadomo kto i w jakich okolicznościach usypał kopiec. Nie wiadomo nawet czy jest on mogiłą, czy też tylko patriotycznym symbolem. Źródła historyczne donoszą o powstańczych przemarszach przez pobliskie miejscowości, ale o żadnych poważniejszych starciach w okolicy Czartorii nie wspominają. Najpoważniejsze walki w tym regionie miały miejsce w maju 1863 r w lasach leżących na wschód od Tyszowiec. Operowała tam powstańcza partia połączonych oddziałów Jana Żalplachty „Zapałowicza”, Stanisława Czerwińskiego, Parady i Leszka Wiśniewskiego licząca ok. tysiąca ludzi. Pomiędzy Mołożowem, Starą Wsią i Miętkim doszło do licznych starć z carskim wojskiem. Wycofujący się powstańcy zostawili najciężej rannych w mołożowskim dworze, ale kozacy bestialsko ich pomordowali. Ten sam los spotkał opiekującego się nimi lekarza, a także całą dworską rodzinę i jej gości. Kres powstańczej partii położyło rosyjskie natarcie pod Tuczapami. Wieś ta oddalona jest o dzień marszu od Czartorii. Jednak wątpliwe jest, aby do czartoryjskiego lasu dotarły jakieś rozproszone oddziały, biorące udział w bitwie, gdyż nękani przez kozaków powstańcy ruszyli w kierunku austriackiej granicy, zaś grupa Wiśniewskiego nieco wcześniej wycofała się ku Wołyniowi.
W styczniu 1864 r. nawiedziła Czartorię bliżej nieokreślona powstańcza partia. Niestety, nie wiadomo, czy ten epizod ma związek z działaniami 100-osobowego oddziału kawalerii, dowodzonego przez pułkownika hrabiego Wojciecha Komorowskiego, który w tym samym miesiącu przedarł się z Galicji na Lubelszczyznę, gdzie toczył boje pod Starą Wsią i Nowosiółkami. Biorąc pod uwagę mobilność jazdy i odległości, jest to całkiem prawdopodobne, ale to jedyna i niewystarczająca przesłanka. Wymieniając nazwisko Komorowskiego warto wspomnieć, iż w przeszłości dowodził on kompanią elitarnego pułku żuawów śmierci, legendarnej formacji okresu powstania styczniowego, zaś w listopadzie 1863 r. dokonał śmiałego wypadu z Galicji na Wołyń. Biorąc pod uwagę wyczyny tego człowieka, odwagę, fantazję i młody wiek (w 1864 r. miał 25 lat), śmiało porównać go można z powieściowym Kmicicem, choć ten pojawił się w literaturze ponad 20 lat później. Wspomniana polana, na której usypano kopiec, to dobre miejsce na spoczynek i popas. Leży w pobliżu traktu, a zarazem na ustroniu. Mogli zatrzymać się tam powstańcy, by spocząć, opatrzyć rannych, pogrzebać zabitych. Jednak to tylko domysły. Historycy skłaniają się raczej ku temu, iż kopiec został usypany z pobudek patriotycznych i jest tylko swoistym pomnikiem. Pewne wątpliwości wywołują jednak wyryte na krzyżu litery Ś+P, charakterystyczne dla miejsc pochówku. Niezależnie od tego, jak było naprawdę, miejscowi koniarze zwą owo miejsce nie inaczej jak mogiłą, bo tam przecież spoczywa kolejna narodowa nadzieja, która umarła wraz z klęską powstania. O jej istnieniu dowiedziałem się zupełnie przypadkowo. Zaprowadził mnie do niej mój pierwszy koń... Gdy zobaczyłem kopiec, a potem tabliczkę na krzyżu, wezbrała we mnie wielka duma i radość, iż żyję w tych stronach. Ogarnął mnie klimat powieści „Nad Niemnem”, a jako że byłem w siodle, duch tamtych czasów przemówił do mnie nader wyraźnie.
Z chwilą powstania Bractwa Miłośników Konia i Żywota Staropolskiego, konne wyprawy na mogiłę stały się bardzo częste, aż wreszcie urosły do rangi tradycji. 1 i 11 listopada na kopcu zawsze palą się znicze. Zdarzało się, że kto nie mógł pojechać za dnia, siodłał konia o zmroku i ku mogile wyruszał w zupełnych ciemnościach. Ale nie tylko podczas świąt pamiętamy o tym miejscu. Czasem płoną tam lampki w upalną letnią noc, czasem migocą podczas okrutnych śnieżyc. Zimą często organizujemy tam krótkie popasy. Konie stoją powiązane do drzew, płonie ognisko, w żeliwnym kociołku grzeje się bigos. Niewiasty i dzieci przybywają saniami. Odbywają się niecodzienne lekcje ojczystej historii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież sprawdził stan przygotowań w Castel Gandolfo na jego przybycie

2025-07-03 20:45

[ TEMATY ]

Castel Gandolfo

Papież Leon XIV

Vatican Media

Papież sprawdził stan przygotowań obiektów, w których spędzi dwutygodniowy urlop

Papież sprawdził stan przygotowań obiektów, w których spędzi dwutygodniowy urlop

Po południu 3 lipca Leon XIV przybył do Castel Gandolfo, gdzie w najbliższą niedzielę przeniesie się na letni, dwutygodniowy odpoczynek. Papież chciał zprawdzić stan przygotowań Villi Barberini, w której się zatrzyma.

Jak poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, wizyta Papieża miała na celu sprawdzenie stanu prac na kilka dni przed przeprowadzką do Villa Barberini, w Borgo Laudato Si’ w Castel Gandolfo. Papież przeprowadzi się tam w niedzielę, 6 lipca.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Dlaczego chcą osłabić Kościół?

2025-07-03 21:38

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

"Posyłam was jak owce między wilki" — te słowa Jezusa stają się dziś bardziej aktualne niż kiedykolwiek. Zapraszam Cię do refleksji nad trzema dramatycznymi i jednocześnie budującymi wątkami.

1. Owce wśród wilków – Mówię o narastającej agresji wobec duchowieństwa, o aktach przemocy i profanacji, które dotykają kapłanów w Polsce. To nie tylko dane statystyczne – to dramat prawdziwych ludzi. Ale też apel: nie dajmy się podzielić, bo samotna owca nie ma szans z wilkiem.
CZYTAJ DALEJ

Ukraina/ We Lwowie uczczono 84. rocznicę niemieckiego mordu na polskich profesorach

2025-07-04 19:04

[ TEMATY ]

Lwów

zamordowani

profesorowie

wikipedia/Stanislaw Kosiedowski

3 lipca 2011 - Uroczystość odsłonięcia nowego pomnika polskich profesorów zamordowanych przez Niemców na Wzgórzach Wuleckich w lipcu 1941 roku

3 lipca 2011 - Uroczystość odsłonięcia nowego pomnika polskich profesorów zamordowanych przez Niemców na Wzgórzach Wuleckich w lipcu 1941 roku

We Lwowie uczczono w piątek 84. rocznicę zamordowania przez Niemców 40 polskich profesorów miejscowych uczelni, którzy zginęli, rozstrzelani na Wzgórzach Wuleckich w tym mieście. W uroczystościach uczestniczyli polscy dyplomaci i przedstawiciele władz Ukrainy.

„Zbrodnia dokonana przez Niemców 4 lipca 1941 roku to jeden z krwawych symboli niszczenia polskiej inteligencji podczas drugiej wojny światowej” – oświadczyła ambasada RP w Kijowie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję