Reklama

W 65. rocznicę spalenia Wólki Krowickiej

Ocalić od zapomnienia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przy trakcie z Lubaczowa do Niemirowa i dalej do Lwowa, między Lisimi Jamami a Krowicą, leży Wólka Krowicka. Ta polska wieś przed II wojną światową liczyła ok. 45 domów mieszkalnych. W tragiczną noc z 24 na 25 kwietnia 1944 r. przestała istnieć. Okrążyły ją oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii. 25 kwietnia o godz. 5, po wystrzeleniu czerwonej rakiety, zaatakowali wieś. Wólka stanęła w płomieniach. Widać było tylko wielki słup ognia i dużą chmurę dymu. Słychać było ryk krów i wycie psów, żywcem palących się w ogniu. Zostało jedno wielkie pogorzelisko. W kronice parafii lubaczowskiej, do której należała Wólka Krowicka, proboszcz ks. Stanisław Sobczyński odnotował m.in.: „Szczęście, że ludność, spodziewając się napadu w nocy, uciekła przed wieczorem jeszcze do Lubaczowa. Ci, którzy w Wólce zostali na noc do pilnowania bydła, zostali zabici w ucieczce z palących się domów”. Byli to: Wojciech Sęga, Katarzyna Furgała, Józef Sęga, Michał Żelisko, Jan Kopiniak, Wojciech Tkaczyszyn, Jan Kubiszyn, Andrzej Pukas, Jan Żurawel. 15 sierpnia 1944 r. na Kornagach została zamordowana przez UPA Rozalia Kubiszyn.
W 65. rocznicę tamtego wydarzenia, w niedzielę 26 kwietnia br., rodak tej wsi, ks. prał. Józef Kornaga sprawował w miejscowym kościele Eucharystię za tych, którzy zostali okrutnie zamordowani, a proboszcz parafii w Lisich Jamach ks. Mariusz Kot modlił się za tegorocznych maturzystów. W homilii długoletni proboszcz parafii w Łukawcu wspominał tamten czas. „Miałem 12 lat. Gdy dowiedziałem się, że Wólki już nie ma, z Lubaczowa na piechotę poszedłem to zobaczyć. Doszedłem do krzyża i zobaczyłem z oddali zwęglone pnie drzewa. Podszedłem bliżej i okazało się, że były to spalone krowy. Przestraszyłem się i wróciłem. Tego obrazu nigdy nie zapomnę”.
Przypomniał, że jego pokolenie żyło w tragicznych czasach, gdy Polska znalazła się między dwoma wrogami o ustrojach totalitarnych - Rosją bolszewicką i hitlerowskimi Niemcami, którzy chcieli zniszczyć naród polski. Rosjanie wymordowali polskich oficerów i inteligencję w Katyniu, polskich patriotów wywieźli na Sybir. Hitlerowcy zaś Polaków wywieźli do obozów koncentracyjnych i na roboty do Niemiec. Oba kraje wyrzekły się Boga, walczyły z Kościołem. A potem do tej nienawiści przeciw Polakom wciągnięto nacjonalistów ukraińskich, obiecując im wolną Ukrainę na tych terenach. Mordowali oni w okrutny sposób Polaków. Palili wsie, zabijali starców, matki w stanie błogosławionym, dzieci. O tym wszystkim musimy pamiętać. Wyciągać z tej tragicznej historii wnioski na przyszłość. Dostrzegać obecne zagrożenia. Liberałowie i lewicowcy widzą naszą przyszłość w Unii. Na jej polecenie zamykają polskie stocznie, cukrownie, huty i fabryki sprzedają w obce ręce, rolnikom zamiast siać zboże, zalecają sadzić lasy. Wynarodawiają nas. W konstytucji Unii nie ma odniesienia do Boga w Trójcy Jedynego. Trwa nadal walka z Kościołem, ateizacja życia społecznego. Nie szanuje się świętości rodziny, życia, wiary i przekonań religijnych obywateli. Nie możemy poddawać się demoralizacji i złu. Powinniśmy być wzorem dla innych narodów.
Po Mszy św. młodzież gimnazjalna z Wólki Krowickiej pod kierunkiem swoich nauczycieli Marty Wojtowicz-Błąd i Katarzyny Wojtowicz, przedstawiła montaż poetycki, wykorzystując w nim zebrane relacje świadków spalenia wsi oraz wiersz Katarzyny Mazurkiewicz, napisany na tę okoliczność.
10 lat temu w przedsionku kościoła została odsłonięta tablica z brązu, upamiętniająca pomordowanych 25 kwietnia 1944 r. Ufundowana została ze środków Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa, Rady Gminy Lubaczów i składek społeczeństwa wsi Wólka Krowicka. Przed nią w okolicznościowym wystąpieniu wójt gminy Lubaczów Wiesław Kapel podziękował wszystkim tym, którzy pielęgnują tę pamięć, przekazują historię tamtych dni, ocalają ją od zapomnienia. Poinformował, że we wrześniu, kiedy będziemy obchodzić 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej, odsłonięta zostanie w Wólce Krowickiej druga tablica, na której zostaną wypisane imiona i nazwiska wszystkich ofiar tej tragicznej wojny, trwającej na tym terenie do 1947 r. Przed dotychczasową tablicą pamiątkową delegacje świadków spalenia wsi, władz samorządowych gminy Lubaczów, sołectwa tej miejscowości oraz młodzież ucząca się, złożyły wiązanki kwiatów i zapaliły znicze. Następnie zaproszeni goście spotkali się na poczęstunku w miejscowej szkole.
Obecnie Wólka Krowicka liczy 82 domy mieszkalne. Pośrodku wsi stanął kościół. Starania o budowę kaplicy filialnej poczynione przez Kurię Arcybiskupią, dziekana lubaczowskiego ks. prał Jakuba Winiarza i mieszkańców Wólki Krowickiej trwały 6 lat, ale potrzeba było kolejnych 3 lat, by uregulować status działki, drogi dojazdowej i pozyskania materiałów budowlanych. Budowę rozpoczęto w roku jubileuszu 600-lecia archidiecezji lwowskiej (tej nazwy też nie było wolno używać). 2 lipca 1975 r. mieszkańcy stawili się na placu budowy. W ciągu 4 lat zbudowano kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła. W 1979 r. poświęcił go bp Marian Rechowicz. Kolejne lata wykorzystano na wykończenie wnętrza, przyozdobienie go i wyposażenie. Te dzieła poświęcił 23 maja 1988 r. bp Marian Jaworski. Wdzięczni parafianie 10 lat temu ufundowali pamiątkową tablicę poświęconą budowniczemu kościoła ks. prał. Jakubowi Winiarzowi i wmurowano ją w przedsionku świątyni, która teraz należy do parafii Lisie Jamy.
Rozwój gospodarczy upatrują mieszkańcy Wólki Krowickiej w budowie przejścia granicznego Budomierz - Hruszew, która ma się rozpocząć w tym roku. Znów przez Wólkę Krowicką będzie prowadzić droga do Niemirowa i Lwowa. Oby to była - tak jak przed wojną - droga dobrosąsiedzkich stosunków między obu narodami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Duch Święty jest światłem, które rozjaśnia ludzkie mroki

2025-05-21 08:48

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Działanie Ducha Świętego w Kościele jest wielostronne. Nie sposób go wyliczyć ani nawet sobie wyobrazić. Próbuje to robić teologia, lecz bez większych sukcesów. Odkrywają je natomiast dusze mistyczne. Uczą one, że działanie Ducha Świętego polega najpierw na usuwaniu wszelkich ograniczeń w myśleniu wierzących.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie».
CZYTAJ DALEJ

Papież odszedł od protokołu i przytulił starszego brata

2025-05-18 15:42

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

youtube/Vatican Media

Nie było tylko grzecznego uścisku dłoni między braćmi Prevostami podczas dzisiejszej inauguracji pontyfikatu nowego papieża w Watykanie. Kiedy Louis Prevost, najstarszy z trzech braci Prevost z Chicago, podszedł do swojego brata w papieskich szatach w eleganckim dwurzędowym garniturze i wyciągnął do niego rękę, młodszy brat nie wiedział jak zareagować. Ciepło objął nieco wyższego i mocno zbudowanego Louisa i pozwolił mu serdecznie poklepać się po plecach. Włoski kanał telewizyjny Rai Uno pokazał kilkakrotnie wzruszającą scenę, która miała miejsce na Placu św. Piotra po Mszy z okazji inauguracji papieża Leona XIV.

Louis Prevost, mieszkaniec Florydy, dołączył do oficjalnej delegacji USA, której przewodniczyli wiceprezydent James David Vance i sekretarz stanu Marc Rubio. Według doniesień, John, drugi najstarszy z braci Prevost, odwiedził już swojego brata Roberta - Leona XIV w jego rezydencji na obrzeżach Watykanu w poprzednich dniach.
CZYTAJ DALEJ

Biograf: Leon XIV nie pozwala ludziom tak łatwo zaglądać w swoje karty

2025-05-24 19:12

[ TEMATY ]

biografia

Papież Leon XIV

Stefan von Kempis

PAP/EPA

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

„Wszyscy zgadzają się, że jest doskonałym słuchaczem, ale nie jest tak łatwo powiedzieć, co ma na myśli” - uważa Stefan von Kempis. Redaktor naczelny niemieckojęzycznych redakcji Radia Watykańskiego/Vatican News w krótkim czasie napisał jedną z pierwszych biografii nowego papieża Leona XIV. W wywiadzie dla niemieckiej agencji katolickiej KNA zdradza, jak było to możliwe.

"Musi zrobić wszystko, co w ludzkiej mocy, aby zapobiec schizmie i przynajmniej stworzyć wyobrażoną, postrzeganą jedność”, napisał von Kempis w swojej książce pt. "Papież Leon XIV - kim jest - jak myśli - co czeka jego i nas". Książka została opublikowana 24 maja przez nimieckie wydawnictwo Patmos-Verlag.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję