Reklama

Kultura

Śp. Jan Ptaszyn Wróblewski. Prawdziwy multitalent

Jeden z najważniejszych polskich muzyków jazzowych, saksofonista Jan Ptaszyn Wróblewski zmarł we wtorek w wieku 88 lat. Wiadomość przekazała rodzina za pośrednictwem mediów społecznościowych.

[ TEMATY ]

wspomnienie

PAP/Piotr Polak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Z przykrością i głębokim bólem informujemy, że Jan Ptaszyn Wróblewski zmarł dziś w Warszawie" - poinformowała we wtorek rodzina muzyka.

Urodził się w 1936 r. w Kaliszu. "Jego ojciec, piłsudczyk z przekonań, adwokat z zawodu Stanisław Wróblewski, nie życzył sobie, aby syn został +grajkiem+ i używał różnych forteli, by mu w tym przeszkodzić. Temu m.in. miały służyć studia na Wydziale Mechanizacji Rolnictwa Politechniki Poznańskiej" – podaje Krystian Brodacki, autor "Historii jazzu w Polsce". "Jak wyjechałem do Poznania, od razu trafiłem na muzyków, którzy się tą muzyką zajmowali. (…) Było strasznie dużo tych kulturalnych ośrodków przy każdej uczelni. Wiadomo, że akademia plastyczna musiała mieć big band itd. To było normalne" – mówił Wróblewski w wywiadzie udzielonym Pawłowi Brodowskiemu dla "Jazz Forum" w 2016 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Karierę rozpoczynał w 1954 r., prowadząc studenckie zespoły taneczne w Poznaniu, w których grał na fortepianie i klarnecie. Występ z Sekstetem Komedy na I Festiwalu Jazzowym w Sopocie 1956 r. przyjmuje się za jego profesjonalny debiut na scenie jazzowej. Pozostał w zespole do końca 1957 r. To dla grupy Komedy napisał pierwsze kompozycje. I to pianista nadał mu pseudonim "Ptaszyn".

Reklama

W 1958 r. Wróblewski jako pierwszy po wojnie polski muzyk jazzowy wyjechał do USA. Został wybrany do Międzynarodowej Orkiestry Młodzieżowej, z którą zagrał na festiwalu jazzowym w Newport. "Przypuszczam, że decydującym czynnikiem podczas przesłuchania przeprowadzonego przez dwóch panów z Ameryki - szefa festiwalu Newport George'a Weina i bandleadera Marshalla Browna - było czytanie nut, w czym byłem dobry" - wspominał.

W 1958 r. związał się z zespołem Jazz Believers, następnie z grupą Andrzeja Kurylewicza Moderniści. Współpracował także z radiowym zespołem Jerzego Miliana, All Stars Swingtetem Jerzego Matuszkiewicza, z Poznańską Piętnastką Radiową kierowaną przez Zygmunta Mahlika. Od 1958 r. prowadził własne grupy - Kwintet Poznański, Jazz Outsiders, Polish Jazz Quartet. W 1967 r. stanął na czele orkiestry Studio Jazzowe Polskiego Radia, które prowadził do 1978 r. Grali w tej orkiestrze m.in. Tomasz Stańko, Zbigniew Namysłowski, Michał Urbaniak, Zbigniew Seifert, Andrzej Trzaskowski.

W kolejnych dekadach Ptaszyn był liderem lub członkiem wielu zespołów, m.in. SPPT Chałturnik, Mainstream, Grand Standard Orchestra, Kwartetu Jana Ptaszyna Wróblewskiego istniejącego w latach 1978-84. Zajmował się również promocją młodych artystów. Od 1982 r. prowadził zajęcia podczas Warsztatów Muzycznych w Chodzieży.

Przez ponad 46 lat prowadził w radiowej Trójce audycję "Trzy kwadranse jazzu", opowiadając pasjonujące historie i edukując słuchaczy, a także muzyków. "On jest nauczycielem, choć nie uczy w żadnej szkole, same jego audycje są bardzo kształcące" – powiedziała w reportażu radiowym wokalistka Dorota Miśkiewicz.

Reklama

Wróblewski komponował piosenki – przypomina w swojej książce "Globtroter" Jacek Wróblewski, syn muzyka. Powstało ich kilkadziesiąt, niektóre: "Moja mama jest przy forsie", "Zdzich", "Rosołek", "Kolega Maj", "Dom w malwy malowany" - stały się przebojami; dwie: "Zielono mi", "Żyj kolorowo" - wygrały Festiwal Opolski. Komponował także utwory symfoniczne. W 1975 r. premierę w Filharmonii Narodowej miał "Wariant warszawski", napisany na wielką orkiestrę symfoniczną i jazzowy kwartet, w którym zasiadali Tomasz Stańko, Zbigniew Namysłowski, Bronisław Suchanek i Czesław Bartkowski. Dyrygował Witold Rowicki. Tworzył również muzykę do filmów, m.in. "Pan Anatol szuka miliona", "Jej portret", "Niech żyje miłość".

Nagrodzono go Złotym Saksofonem - nagrodą magazynu "Dookoła Świata", Nagrodą im. Mateusza Święcickiego oraz honorową Złotą Tarką. Kilkakrotnie zwyciężał w ankietach magazynu "Jazz Forum" w kategorii saksofon barytonowy oraz aranżer. W 1998 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2007 r. Akademia Fonograficzna ZPAV uhonorowała go statuetką Złotego Fryderyka za całokształt twórczości. W 2007 r. z rąk Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego odebrał Złoty Medal "Zasłużony Kulturze - Gloria Artis". W 2012 r. został laureatem Dorocznej Nagrody Ministra Kultury. Otrzymał także Paszport "Polityki" za 2016 r. jako Kreator Kultury. W tym samym roku dołączył do grona laureatów Nagrody Honorowej Koryfeusz Muzyk i Polskiej.

Podziel się cytatem

W 2022 r. w uzasadnieniu nominacji do Nagrody Mediów Publicznych w kategorii muzyka kapituła podkreśliła, że Jan Ptaszyn Wróblewski otrzymał ją "za niezwykłą osobowość muzyczną, za bezprecedensową obecność na jazzowej scenie od ponad 60 lat, za kompozycje, które tworzyły i niezmiennie tworzą idiom polskiego jazzu, za budowanie prestiżu polskiego środowiska jazzowego, za 50-letnią działalność pedagogiczną poprzez prowadzenie warsztatów dla młodych jazzmanów, za nieocenioną i niestrudzoną pracę popularyzatorską prowadzoną od 1970 r. w Polskim Radiu, której owocem jest wielopokoleniowa rzesza miłośników jazzu". (PAP)

2024-05-07 22:05

Oceń: +5 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przez Krzyż do nieba

Niedziela przemyska 9/2021, str. VI

[ TEMATY ]

wspomnienie

pogrzeb kapłana

Archiwum parafii

W czasie procesji Bożego Ciała

W czasie procesji Bożego Ciała

Początek roku przyniósł hoczewskim parafianom smutną wiadomość. W niedzielę Chrztu Pańskiego, w wieku 58 lat, w 34. roku kapłaństwa zmarł proboszcz ks. Stanisław Węglarz.

Ostatnia Msza św. na zakończenie roku Pańskiego 2020, słabnące dłonie, gasnący wzrok, cichnący głos. Pożegnałeś nas błogosławieństwem i odszedłeś do swego skromnego mieszkania. Później jeszcze rozmawiałeś ze swym bratem, ks. Adamem, kończąc cicho: „chodźmy już odpocząć”. Nikt nie przypuszczał, że szykowałeś się już na ten Boży odpoczynek. Wziąłeś do ręki jak zwykle różaniec i z nim zacząłeś ostatnią swoją rozmowę. Rano nie powiedziałeś już nic, i tylko ten wymowny różaniec leżący na twoim łóżku.
CZYTAJ DALEJ

Przeciwności pacjentów onkologicznych w walce o życie

2025-05-21 16:58

[ TEMATY ]

zdrowie

lekarz

Adobe Stock

W ciągu ostatniej dekady leczenie nowotworów przeszło prawdziwą rewolucję, która radykalnie zmieniła rokowania wielu pacjentów. Nowotwory, które kiedyś były wyrokiem, dziś stają się chorobami przewlekłymi. Choć leczenie onkologiczne jest coraz skuteczniejsze, nadal wiąże się z istotnymi skutkami ubocznymi i toksycznością, które mogą wpływać na jakość życia pacjenta. Wielu pacjentów chce świadomie i bezpiecznie wspierać swój organizm w walce z chorobą korzystając z potencjału medycyny komplementarnej. Dziś różne grupy interesu chcą odebrać im tę szansę.

Julia jeszcze jako nastolatka zachorowała na nowotwór mózgu. Diagnoza brzmiała strasznie: „gwiaździak drugiego stopnia, nieoperacyjny”. Dla Julii i jej mamy był to szok. Dotąd była aktywną nastolatką, uprawiała sport, lubiła taniec i pływanie. Choroba wywróciła ich życie do góry nogami. Po wielu miesiącach diagnozy trafiła do jednego z warszawskich szpitali, gdzie rozpoczęła chemioterapię. Bardzo szybko z wysportowanej nastolatki zmienia się nie do poznania. Miała problem z apetytem, schudła, często wymiotowała, wypadły jej włosy. Z dnia na dzień jej stan się pogarszał, a dotychczasowa terapia nie przynosiła oczekiwanych rezultatów. Z dnia na dzień jej ciało było coraz słabsze, jednak coraz silniejsza była chęć życia. – Nie chciałam rezygnować z leczenia konwencjonalnego, ale przez ogromne osłabienie organizmu nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Przede mną była studniówka i przede wszystkim matura. Nie chciałam rezygnować z życia – wspomina Julia.
CZYTAJ DALEJ

Wyzwania stojące przed nowym Papieżem - refleksje kard. Duki po konklawe

2025-05-27 19:51

[ TEMATY ]

kard. Dominik Duka

Papież Leon XIV

Kulturkampf

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Kulturkampf, czyli „walka o kulturę”, to polityka Otto von Bismarcka prowadzona w Cesarstwie Niemieckim w latach 1871–1878, kiedy to kanclerz chciał ograniczyć wpływy Kościoła katolickiego w państwie. W Cesarstwie Niemieckim protestantyzm pełnił nieformalnie rolę religii państwowej, a Królestwo Prus – państwo protestanckie – odgrywało w nim dominującą rolę.

Włączenie do Cesarstwa południowoniemieckich państw katolickich na czele z Bawarią sprawiło, że 36% ludności Niemiec stanowili katolicy. Bismarck postrzegał to jako źródło destabilizacji społeczeństwa, gdyż katolikom, którzy mieli podlegać zewnętrznej władzy, tzn. władzy papieża, zarzucano brak patriotyzmu niemieckiego. W ramach Kulturkampfu wprowadzano wiele ustaw wymierzonych przede wszystkim w Kościół katolicki, których celem miało być jego upaństwawianie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję