Dwie główne chrześcijańskie telewizje w USA przygotowują się do relacjonowania na żywo przyjścia Mesjasza. Rozstawiły już sprzęt w miejscu, w którym - zgodnie z biblijnym przekazem - ma się pojawić Chrystus. Daystar TV i Trinity Broadcasting Network wysłały swoje ekipy do Jerozolimy i wykupiły budynki na studia w okolicach Góry Oliwnej. Pierwsza z telewizji uruchomiła przekaz na żywo. Można go odbierać m.in. na iPhonach, iPadach czy telefonach z Androidem. Dlatego, jeśli Mesjasz się pojawi, będą mogli to zobaczyć ludzie na całym świecie. Pomysłodawcy projektu mają nadzieję, że uda im się „szerzyć dobrą nowinę Jezusa Chrystusa pośród Żydów w Izraelu”. Ta idea wzbudziła już sporo kontrowersji. Jak widać, na powtórne przyjście Chrystusa można się przygotowywać w różny sposób, jednak - ufając Panu - ważne jest to, by „NABRAĆ DUCHA I PODNIEŚĆ GŁOWY, PONIEWAŻ ZBLIŻA SIĘ NASZE ODKUPIENIE” (por. Łk 21, 28). Nie musimy wchodzić na dachy w Jerozolimie z najnowocześniejszym sprzętem, wystarczy, że - za radą Pana - będziemy czuwać. A co to znaczy w praktyce, dzisiaj? Podpowiada bł. Jan Paweł II, wiarygodny współczesny świadek obecności Boga: „Czuwam - to znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężając je w sobie. To taka bardzo podstawowa sprawa, której nigdy nie można pomniejszać, zepchnąć na dalszy plan. Nie. Nie! Ona jest wszędzie i zawsze pierwszoplanowa. Jest zaś tym ważniejsza, im więcej okoliczności zdaje się sprzyjać temu, abyśmy tolerowali zło, abyśmy się łatwo z niego rozgrzeszali. Zwłaszcza jeżeli tak postępują inni. Czuwam - to znaczy dalej: dostrzegam drugiego. Nie zamykam się w sobie, w ciasnym podwórku własnych interesów czy też nawet własnych osądów. Czuwam - to znaczy: miłość bliźniego - to znaczy: podstawowa międzyludzka solidarność”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu