Reklama

Jasna Góra

Sam na sam z Bogiem

Dziennikarka telewizyjna opowiada mi, jak w kilka chwil po świętokradczym ataku na Jasnogórską Ikonę zjawia się z kamerą na Jasnej Górze. Zadziwia ją jakaś złowroga cisza, która sprawia, że zazwyczaj gwarny klasztor wygląda, jakby skamieniał. Drzwi Kaplicy Cudownego Obrazu zamknięte, pilnuje ich straż jasnogórska. Wokoło wstrząśnięte, szczerze zmartwione twarze. W tej chwili o ataku na Ikonę wiedziała już cała Polska, to informacja numer jeden, ale w ten chłodny grudniowy poranek na Jasnej Górze jest to przede wszystkim trudny moment dla samych zakonników - stróżów tego miejsca

Niedziela Ogólnopolska 3/2013, str. 15-17

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wiara

zakon

BOŻENA SZTAJNER

O. Sebastian Matecki OSPPE, podprzeor Jasnej Góry

O. Sebastian Matecki OSPPE, podprzeor Jasnej Góry

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podprzeor Jasnej Góry o. Sebastian Matecki wszedł do Kaplicy kilka minut po zamachu. Po niespotykanym w tym miejscu zamieszaniu i niepokoju czuł, że coś się stało. Spojrzał na ołtarz i, wstrząśnięty, dostrzegł czarną farbę na szybie chroniącej Obraz. Było jej tak dużo, że zasłaniała Ikonę.

- Byłem zszokowany. Uderzył mnie kontrast z poprzednim dniem, gdy wierni przyszli z białymi kwiatami i w tym samym miejscu, w Kaplicy Cudownego Obrazu, rozpoczynała się procesja do figury Niepokalanej na placu jasnogórskim. A teraz cały ołtarz…, całe otoczenie zbryzgane zostało obrzydliwą czarną farbą. Ta chaotyczna czerń w kontraście z bielą kwiatów wydała mi się ogromnie symboliczna - walka sił ciemności z Bożą światłością.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kim są opiekunowie Jasnej Góry?

W klasztorze dzień jak co dzień. Chociaż zimą znacznie tu spokojniej.

Po świętokradczym czynie nie ma już śladu. Ludzie modlą się przed Cudownym Obrazem, odprawiane są Msze św. Wszystko wróciło do normy, ale - jak przyznaje jasnogórski Podprzeor - paulini są teraz znacznie bardziej czujni.

Jasna Góra to dla nich miejsce niezwykłe i specjalne. Każdy paulin nosi w sercu Jasną Górę. Tutaj znajduje się najcenniejszy skarb - Ikona Matki Bożej. Tutaj mieści się ich Dom Generalny. To serce zakonu.

Reklama

- Jasnej Górze każdy z nas oddał część swojego życia - mówi o. Sebastian Matecki i parafrazuje słowa bł. Jana Pawła II, że Jasna Góra stała się niejako charyzmatem paulinów.

Co oznacza charyzmat jasnogórski dla zakonu, który działa w Europie, w Ameryce, w Afryce, w Australii?

- Oznacza, że prowadzimy ludzi do Boga za pośrednictwem Maryi. Mówimy: przyjmijcie, weźcie Matkę Bożą do swojego życia, tak jak niegdyś uczynił to św. Jan Apostoł, trzymajcie się Jej i Ją naśladujcie - wyjaśnia Ojciec Podprzeor. - W naszym zakonie to przyjęcie Maryi do swego życia jest czymś oczywistym, naturalnym. Czujemy się zakonem maryjnym, tak równiż jesteśmy postrzegani w Kościele. Często biskupi, zapraszając nas do posługi w swoich diecezjach, pragną powierzyć nam opiekę nad lokalnymi sanktuariami maryjnymi. Nie jesteśmy więc już kojarzeni z pustelnikami, choć nadal nimi w jakiś sposób pozostajemy…

Co z tą pustynią?

O. Sebastian Matecki mówi, że każdy paulin ma w sercu wyciśnięte znamię pustyni, wyrażone w dewizie: „Solus cum Deo solo”, jako dziedzictwo wielkiej duchowości i świętości ojca i patrona zakonu - św. Pawła Pierwszego Pustelnika, który znakomitą większość, bo aż 90 lat, swego długiego życia spędził na pustyni egipskiej, sam na sam z Bogiem.

Gdziekolwiek paulin pracuje - czy w sanktuarium, które odwiedza co roku ponad 3,3 mln ludzi, czy w małym klasztorze - wszędzie usiłuje rozwijać w sobie ten wspaniały ideał życia w kontemplacji Boga, przy równoczesnym otwieraniu się na potrzeby współczesnego człowieka.

Dlaczego ludzi ciągnie do pustelników?

Reklama

- Tak było przed wiekami i tak jest teraz - mówi o. Matecki. Ludzie zbyt mocno zanurzeni w sprawach doczesności i materialnego życia, niejednokrotnie taką formą egzystowania zmęczeni, często poszukiwali miejsc, które pociągały odmiennością, prostszym, ale sensowniejszym życiem; poszukiwali ludzi reprezentujących inną rzeczywistość: Bożą, nadprzyrodzoną, napełnioną Bożą mądrością i pokojem.

Mnich musi pamiętać, że choćby na pustelni, w klauzurze, w odosobnieniu - nie żyje dla siebie, ale - jak uczy św. Paweł - „w życiu i w śmierci należymy do Pana”. I ta przynależność do Pana to również dzielenie się Chrystusem z drugimi, to duch apostolski: trzeba wychodzić do ludzi, by nieść im Chrystusa i Dobrą Nowinę, Jego miłosierdzie.

Charyzmat

- Każda rodzina zakonna, niezależnie od właściwych sobie charyzmatów, opiera swoje działanie na dwóch współrzędnych zasadach: „Ora et labora” - Módl się i pracuj. To nie tylko dewiza benedyktyńska, choć stamtąd wypłynęła. Tak się dzieje w każdej wspólnocie podejmującej życie zakonne - zarówno tej czysto kontemplacyjnej, jak i bardzo aktywnej duszpastersko czy też podejmującej inne, właściwe sobie formy działalności - wyjaśnia o. Matecki. - Cechy naszej paulińskiej duchowości to wspomniane wcześniej kontemplowanie Boga w samotności oraz umiłowanie modlitwy, zwłaszcza liturgicznej, pracowite i ubogie życie połączone z praktyką pokuty, szczególny kult Bogarodzicy oraz gorliwość apostolska uwrażliwiona na znaki czasu i potrzeby Kościoła (por. Konstytucje Zakonu art. 3).

Modlitwa i gorliwość

Reklama

Paulini wychodzą do ludzi z całym swym charyzmatem, w którym modlitwa i kontemplacja zajmują znaczące miejsce. Szukają i pielęgnują owo sam na sam z Bogiem, by podołać ogromowi pracy duszpasterskiej, z której trzeba się wywiązać, która w różnych formach wypełnia każdy dzień ich zakonnego życia. Zakon pauliński, podejmując posługę duszpasterską zarówno w sanktuariach, jak i w parafiach, pragnie sprostać rozmaitym wyzwaniom dzisiejszego czasu.

- Nasze Konstytucje gwarantują pewien luksus: nawet w czasie najbardziej intensywnych zadań musi być miejsce na modlitwę. To obowiązek i przywilej zarazem. Aby dawać Pana Boga braciom i siostrom, do których wychodzimy z posługą, sami musimy być z Nim zjednoczeni i Nim napełnieni. Dlatego też ważnym problemem pozostaje zachowanie równowagi między działalnością a modlitwą formującą nas, nasze wnętrza, nasze postawy - mówi Ojciec Podprzeor.

Jak ułożony jest dzień paulina?

- Rytm klasztornego dnia wyznacza modlitwa, która uświęca nasz czas, naszą pracę, posługi, a przez to całe nasze życie. Tak więc, począwszy od wczesnego rana, dzwon klasztorny kilkakrotnie przypomina i zaprasza do kaplicy zakonnej na wspólne trwanie przed Panem. Nasza wspólnotowa modlitwa to przede wszystkim Liturgia Godzin - brewiarz - podzielona na odpowiednie pory dnia, medytacja, adoracja Najświętszego Sakramentu, a pośród nich najważniejsza, stanowiąca centrum życia wspólnoty i każdego paulina - Msza św. Niezmiernie ważna w życiu każdego zakonnika i nieodzowna jest również modlitwa indywidualna w swych przeróżnych bogatych formach, jak np. Różaniec, prywatna adoracja, lektura Pisma Świętego, rozmyślanie. A jej miejscem jest już nie tylko kaplica, ale i cela zakonna, wirydarz czy ogród przyklasztorny - kontynuuje o. Matecki.

Reklama

Zasadniczą część dnia oprócz modlitwy stanowi wypełnianie obowiązków, jakie każdemu zostały powierzone - zarówno w dziedzinie posługi duszpasterskiej, działalności dydaktycznej i naukowej, jak i rozlicznych prac koniecznych do zwykłego codziennego funkcjonowania klasztoru, kościoła, sanktuarium.

Równie ważnym elementem paulińskiego życia jest wspólnota stołu. Spożywane wspólnie w klasztornym refektarzu posiłki, ubogacone pobożną lekturą czy wymianą myśli i doświadczeń podczas rozmowy, służą umacnianiu jedności i miłości braterskiej.

Nieodzowna dla właściwego funkcjonowania mnichów jest rekreacja, mająca na celu zarówno budowanie wspólnoty, jak i konieczne odprężenie, odpoczynek. Jest tu miejsce na spacer, praktyki sportowe, rozwijanie zamiłowań i talentów, hobby itp.

Konfesjonał

- Pomoc ludziom w prostowaniu ich dróg - jednanie z Chrystusem i drugim człowiekiem, prowadzenie do Chrystusa - to bodaj najważniejsze nasze zadanie. Wszelkie inne działania duszpasterskie mają służyć temu celowi - doprowadzić, przybliżyć człowieka do zjednoczenia z Panem Bogiem - mówi Ojciec Podprzeor. Dlatego na Jasnej Górze stoi tak wiele konfesjonałów i wielu kapłanów zasiada w nich, by służyć penitentom. - Niebezpodstawnie Jasna Góra została nazwana Konfesjonałem Narodu, gdzie dokonuje się to szczególne misterium zanurzenia grzesznego człowieka w Bożym Miłosierdziu, obmywanie go i odradzanie na nowo do życia w łasce Bożej.

Konfesjonał, czy raczej sakrament pokuty, to szczególnie subtelna i chyba najskuteczniejsza, choć trudna, posługa duszpasterska, praca formacyjna.

Reklama

- Bardzo cieszymy się, że niedawno, po wielu próbach, został zrealizowany plan przygotowania kaplicy Sakramentu Pokuty, gdzie odpowiednie warunki umożliwiają godniejsze sprawowanie tegoż sakramentu. Możliwość wyciszenia i osobistej modlitwy przed Najświętszym Sakramentem, rzetelne przygotowanie przez dobrze uczyniony rachunek sumienia - to istotne czynniki warunkujące owocność korzystania z tego zbawczego sakramentu - dodaje o. Sebastian. - Oczywiście są konfesjonały w Kaplicy Matki Bożej, wrócą niebawem do bazyliki, gdzie w chwilach szczególnego zapotrzebowania też są wykorzystywane, by wiernym dać jak największą szansę spotkania z Miłosiernym Zbawicielem.

Pod okiem Maryi

Cokolwiek paulin czyni, wszystko chce zakotwiczać w postawie Maryi. - W życiu naszego zakonu od początku jego istnienia Maryja spełniała wyjątkową rolę. Zakon czcił Ją zawsze jako Matkę, Panią i Królową oraz gorliwie szerzył to nabożeństwo. Ukazywanie Maryi w misterium Chrystusa i Kościoła, naśladowanie Jej życia oraz krzewienie Jej czci jest szczególnym znamieniem paulińskiej duchowości (por. Konstytucje Zakonu art. 4 i 60). Dziś maryjność to również znak rozpoznawczy paulinów - przyznaje o. Sebastian. - Od nowicjatu, wzrastając już pod okiem Leśniowskiej Pani, staramy się uczyć Maryi i Jej postaw, zwłaszcza głębokiej wiary, miłości i służby - wyjaśnia.

Gorliwi w duszpasterstwie

Reklama

Paulini są znani ze swej pracowitości. Zakres rozmaitych inicjatyw, jakie podejmują, jest godzien podziwu. Ojciec Podprzeor przyznaje skromnie: - Wsłuchujemy się przede wszystkim w głos Kościoła, który nawołuje do nowej ewangelizacji. Jednak fundamentem nowej ewangelizacji jest przede wszystkim głębokie i bogate życie wewnętrzne osób wezwanych w szczególny sposób do dawania świadectwa o Bogu, o Jezusie Chrystusie Zbawicielu człowieka, o Jego Ewangelii, krzyżu i zmartwychwstaniu, i powołaniu do życia wiecznego. Kościół, choć zachęca czy przynagla, by podejmować nowe formy, włączać w dzieło ewangelizacji osiągnięcia techniki i kultury, to jednak przestrzega przed aktywizmem, który nie miałby pogłębionej bazy duchowej, modlitewnej, życia wewnętrznego.

Dla nas - mówi Ojciec Podprzeor - wyznacznikiem jest zakonne prawodawstwo, które przypomina o potrzebie gorliwości apostolskiej, ujawniającej się szczególnie przez głoszenie Słowa Bożego, świadectwo życia, sprawowanie sakramentów, zwłaszcza sakramentu pokuty (por. Konstytucje Zakonu art. 3). Obok tradycyjnych form duszpasterskich nieustannie tworzone są nowe. Powstają one w zależności od aktualnych potrzeb. Na Jasnej Górze, w naszych sanktuariach i parafiach działają różne grupy duszpasterskie, ruchy religijne, prowadzona jest bardzo bogata działalność, umożliwiająca pogłębianie religijne oraz kulturowe. Stąd aktywność medialna - własne czasopismo „Jasna Góra”, Radio Jasna Góra, Biuro Prasowe, świetnie prowadzone strony internetowe, Jasnogórskie Centrum Informacji. Działają też: biblioteki Jasnogórska i Maryjna, Jasnogórski Telefon Zaufania, poradnie psychologiczno-religijne dla młodzieży, poradnia rodzinna, Centralny Ośrodek Krzewienia Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego, Rodzina Różańcowa, Sodalicja Mariańska i inne. Są też chóry i zespoły muzyczne, zapewniające piękną, bogatą oprawę liturgii i celebracji nabożeństw - sumuje o. Sebastian.

Struktura

Najważniejszy klasztor pauliński znajduje się, oczywiście, w Częstochowie na Jasnej Górze. Jest on równocześnie siedzibą najwyższej władzy zakonnej - Generała Zakonu oraz jego Rady.

Reklama

Drugim bardzo istotnym punktem na paulińskiej mapie jest niewątpliwie Leśniów, gdzie mieści się dom nowicjacki - miejsce pierwszych kroków na drodze życia zakonnego, podstawowej formacji paulinów. Kolejne miejsce to zapewne Skałka w Krakowie - przy sanktuarium Męczeństwa św. Stanisława Biskupa, gdzie od wielu lat prowadzi działalność zakonne Wyższe Seminarium Duchowne.

Każdy klasztor pauliński jest w niepowtarzalny sposób ważny dla zakonu - wpisuje się w jego historię i powołanie.

- Z wielkim szacunkiem spoglądamy na kolebkę naszej rodziny zakonnej - Węgry, gdzie zakon powstawał, formował się, przeżywał lata najwspanialszego rozkwitu i rozwoju. Cieszymy się, że dziś, po tak wielu bolesnych doświadczeniach, paulini węgierscy stanowią znów prowincję, posługują wiernym, którzy z radością nawiedzają nasze klasztory. Raduje również fakt rozkwitu zakonu i jego rozprzestrzenienie się niemal po całej kuli ziemskiej; poza Europą nasi współbracia posługują w Afryce: RPA i Kamerunie, w USA, w Australii. Biskupi wciąż kierują zaproszenia zakonu do swych lokalnych Kościołów w różnych częściach świata - mówi o. Matecki.

W strukturze zarządzania zakonem wspomnieliśmy o przełożonym generalnym, którego władza rozciąga się na cały zakon. Jego posługę wspierają członkowie Zarządu Generalnego, zgodnie z przewidzianymi przez prawo kompetencjami. W razie potrzeby tworzone są prowincje, na których czele stoi prowincjał ze swoją radą.

Na czele klasztoru stoi przeor - również wspierany radą domu. To prosta, ale sprawdzona przez wieki konstrukcja.

Reklama

Zakon tworzą ojcowie i bracia paulini. Jedni i drudzy złożyli śluby zakonne, które złączyły ich w sposób istotny ze wspólnotą zakonną. Ci pierwsi otrzymali święcenia kapłańskie i posługują głównie w duszpasterstwie, choć niejednokrotnie podejmują również inne zadania, konieczne do funkcjonowania klasztoru, parafii czy sanktuarium, np. administratora, kustosza itp. Bracia natomiast wspierają ojców w ich posłannictwie. Posługę przy klasztorach, zwłaszcza w dużych ośrodkach duszpasterskich, wspiera grono współpracowników - sióstr zakonnych oraz świeckich.

Kto może zostać paulinem

- Każdy mężczyzna stanu wolnego, zdrowy fizycznie i psychicznie - wyjaśnia o. Matecki. - Musi to być człowiek otwarty na Boga i drugiego człowieka, zdolny do życia we wspólnocie. Podstawowa formacja zakonna trwa kilka lat, obejmując kandydaturę na braci, prenowicjat i nowicjat - okres wprowadzający w arkany życia paulińskiego, będący jego pierwszą szkołą, a zarazem próbą powołania. Domem nowicjackim jest klasztor w Leśniowie, przy sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej - Patronki Rodzin. Dla kandydatów do kapłaństwa ważna jest formacja duchowo-intelektualna, która dokonuje się podczas sześcioletnich studiów filozoficzno-teologicznych w WSD w Krakowie Na Skałce. Zakon liczy obecnie prawie 500 członków, ale liczba białych zakonników stale wzrasta.

Co roku w styczniu we wszystkich paulińskich klasztorach trwają „Pawełki”. Jest to nowenna ku czci św. Pawła Pierwszego Pustelnika. W tym roku „Pawełki” odbywają się w dniach 12-20 stycznia.

2013-01-15 07:22

Oceń: +1 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiara jest łaską

Człowiek wierzący, który wychował się w takiej rodzinie, przekonuje się z czasem, że nie wszyscy ludzie wierzą. Żyje i pracuje wśród ludzi o różnych przekonaniach i poglądach. Jest to dla niego okazja do zastanowienia się nad istotą wiary i jej potrzebą. Podobnie człowiek, który dochodzi do wiary już jako dorosły, rozumie, że wiara nie jest czymś oczywistym. Doświadcza w ten sposób wiary jako daru, który trzeba pielęgnować i wciąż na nowo rozbudzać, bo nie otrzymujemy jej raz na zawsze. Wiara jako doświadczenie obecności Boga jest obietnicą dla wszystkich. Bóg do każdego człowieka, na różne sposoby, stara się dotrzeć, żeby go do siebie doprowadzić. Niektórzy twierdzą (z przekonaniem lub bez), że „nie została im dana łaska wiary”. Jeżeli takie przekonanie wynika z postawy poszukiwania wiary, trzeba je przyjąć z osobowym szacunkiem, jeśli jednak wypływa z cynicznego zamknięcia się przed Bogiem, budzi nasz sprzeciw. Czy jest w ogóle możliwe, aby Bóg jednym dał łaskę wiary, a drugim jej odmówił? Z tego, że wiara jest łaską, nie wynika, iż Bóg daje ją jedynie niektórym. Tak czasem się sądzi, że gdyby dawał łaskę wszystkim, to łaska nie byłaby łaską. Tymczasem pozostaje ona łaską nawet wtedy, kiedy jest dana wszystkim. Sposób działania Boga jest zależny od tego, jak zostaliśmy wychowani, w jakiej żyjemy tradycji, jaką mamy historię. Kiedy mówimy o relacji między człowiekiem a Bogiem, zawsze trzeba pamiętać, że Bóg pierwszy nas ukochał, że inicjatywa zawsze należy do Niego: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili” (J 15, 16). Jeśli my Go szukamy, to dlatego, że On pierwszy zaczął nas szukać. Człowiek niekiedy czuje odwrotnie: wydaje mu się, że to on zaczął szukać Boga. Jednak skoro tylko Go znajdzie, sam widzi, że przecież cały czas był prowadzony dyskretną ręką Boga. Bóg stworzył człowieka jako istotę rozumną i zdolną do wolności. Wobec tego nasza natura w żadnym razie nie jest czymś konkurencyjnym dla łaski, bo jedno i drugie pochodzi od Boga. Wręcz przeciwnie, Bóg przychodzi do nas z łaską nie wbrew, ale w oparciu o naszą rozumność i wolność. Łaska Boża naszą rozumność i wolność oczyszcza i poszerza. Wszystko to jest możliwe dlatego, że nieskończenie kochający Bóg ma pełny dostęp do mojego wnętrza i swoją łaską działa we mnie właśnie od wewnątrz. Pięknie wyraził to św. Augustyn: „Bóg jest nam bliższy niż my sami sobie”. Człowiek przez swoje wybory, decyzje i czyny może świadomie i dobrowolnie wchodzić w grzech, który go diametralnie odcina od łaski. Przez swoją niewierność może się zupełnie zamknąć na łaskę, popełniając w ten sposób grzech przeciwko Duchowi Świętemu (por. Mt 12, 30-32), kiedy np. nie chce pojednania i postanawia trwać w grzechu. Niewierność łasce jest zawsze jego wolnym wyborem, tak jak i wierność. Pierwsza dokonuje się wbrew łasce, druga zaś dzięki łasce. Jedna i druga postawa ostatecznie są dobrowolnym i własnym wyborem człowieka. Na wierność i niewierność łasce trzeba patrzeć w perspektywie powszechnej woli zbawczej. Bóg obejmuje wszystkich swoją zbawczą mocą, „pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni” (1 Tm 2, 4). Jako ludzie wierzący musimy zatem prosić naszego Ojca w niebie, aby wypełniła się Jego wola. Bóg wszystkich powołuje do wiary. Jest ona wielkim darem, który umożliwia nam spotkanie z Bogiem (Benedykt XVI).
CZYTAJ DALEJ

Medialne konklawe, czyli kandydaci na papieża

2025-04-29 20:53

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Dziennikarze, a nawet watykaniści specjalizujący się w tematyce Stolicy Apostolskiej jeszcze za życia papieża Franciszka rozpoczęli medialne konklawe, typując kandydatów na jego następcę. Ci, którzy nakładają na wybór papieża pewien schemat polityczny, zwykle błądzą w swoich prognozach. Kiedy szukają kandydata według klucza: konserwatysta, liberał, progresista, ich przewidywania niemal zawsze kończą się niepowodzeniem. Kardynałowie kierują się zupełnie innymi kryteriami. W tym przypadku - kryteriami aktualnych potrzeb Kościoła roku 2025.

Poza tym konklawe, co zobaczymy w czasie bezpośrednich transmisji z jego rozpoczęcia 7 maja, jest w dużej mierze aktem liturgicznym. Kardynałowie większą część czasu konklawe spędzają nie na głosowaniach, tylko na modlitwie. Na samym jego początku przyzywają Ducha Świętego - i to jest kluczowy moment tego wydarzenia, bo - jak wierzymy - otwierają się na działanie Boga, którego wyrazem ma być ich głosowanie.
CZYTAJ DALEJ

Farmaceutka ścigana za postępowanie zgodne z sumieniem. Sąd Najwyższy umywa ręce

2025-04-30 10:09

[ TEMATY ]

Sąd Najwyższy

farmaceuci

Adobe Stock

Pigułka dzień po

Pigułka dzień po

Sąd Najwyższy odmówił rozpoznania kasacji w sprawie farmaceutki uznanej winną naruszenia prawa farmaceutycznego za odmowę sprzedaży tabletek wczesnoporonnych - informuje Ordo Iuris.

Postępowanie dotyczyło Doroty Pamuły – farmaceutki, która została ukarana naganą przez Okręgowy Sąd Aptekarski. Naczelny Sąd Aptekarski uchylił to orzeczenie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Następnie OSA umorzył postępowanie, uznając kobietę za winną, wskazując jednak na niską szkodliwość społeczną czynu, a sąd drugiej instancji podtrzymał to orzeczenie. Prawnicy Instytutu Ordo Iuris w imieniu farmaceutki wnieśli kasację do Sądu Najwyższego, domagając się jej uniewinnienia. Sąd Najwyższy odmówił jednak rozpoznania kasacji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję