W homilii lwowski biskup pomocniczy podkreślił, że krzyż nie jest tylko symbolem wiary, ale jest kluczem do nieba. - Jeśli tego krzyża nam zabraknie, to przestaniemy mieć możliwość wejścia do nieba. Sami sobie odbierzemy łaskę bycia zbawionym. I to jest dzisiaj ważne, żebyśmy się krzyża nie wstydzili, żebyśmy krzyża nie unikali, żebyśmy krzyża bronili - mówił.
Za Ojcami Kościoła wyjaśniał, że dwie belki krzyża mają istotne znaczenie: pionowa oznacza przykazanie miłości Boga, a pozioma - miłości bliźniego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Bóg nam wskazuje jaka powinna być hierarchia wartości, na co mamy zwrócić uwagę. Powinniśmy się troszczyć przede wszystkim o to, aby w moim życiu nie zabrakło przestrzeni miłości Boga. Dlaczego dzisiaj jesteśmy tak nieszczęśliwi? Bo brakuje nam miłości Boga - mówił bp Edward Kawa.
- Jeśli człowiek ma otwarte serce - nieważne kim jest, nieważne jaką ma historię, nieważne ile błędów w życiu popełnił - ale jeśli ma otwarte serce na Boga, jest szczęśliwy. Jeśli człowiek dzisiaj nie ma relacji z Bogiem, może w tym świecie ogromne sukcesy osiągnąć, ale będzie wielkim nieszczęśnikiem, bo nie zna Boga - wskazywał kaznodzieja.
Reklama
Biskup przypomniał, że hierarchia jest tu bardzo ważna - na pierwszym miejscu jest miłość do Boga, później do bliźniego. Dlatego - jak wyjaśniał - należy przyjąć drugiego człowieka takim, jaki jest, ale nie można tolerować jego grzechu, tylko „starać się mu pomóc, aby jego życie było lepsze”.
Na zakończenie Mszy św. bp Kawa dziękował za pomoc, jaką otrzymuje Ukraina od Caritas Archidiecezji Przemyskiej. - Przez ponad dwa lata z archidiecezji przemyskiej otrzymaliśmy 2,5 tys. potężnych ciężarówek z żywnością i z pomocą, która uratowała niejedno ludzkie życie. Tylko Pan Bóg wie ile osób skorzystało i korzysta z tej pomocy. To jest naprawdę ogromny ratunek - mówił.
Hierarcha prosił pielgrzymów o modlitwę w intencji Ukrainy, bo - jak stwierdził - „ta wojna ma wymiar duchowy; wróg, który przyszedł na Ukrainę jest niemalże opętany, niemalże demoniczny”. - I dlatego, jeśli nie będzie modlitwy, to bronią sobie nie poradzimy - powiedział.
- Potrzebujemy waszego wsparcia, a wiem, że jak się modlicie, szczególnie tutaj, to niebo jest potrzęsione. Dlatego proszę was o żywą i głęboką modlitwę w intencji Ukrainy. I jeszcze raz za to wszystko wam bardzo dziękujemy - powiedział na zakończenie.
Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej Kalwaryjskiej w Kalwarii Pacławskiej, nazywane również „Jasną Górą Podkarpacia” lub „Jerozolimą Wschodu”, jest jednym z najważniejszych i najpopularniejszych miejsc pielgrzymkowych w Polsce południowo-wschodniej. Opiekują się nim franciszkanie konwentualni.
Reklama
Większość grup pieszych przybyła na odpust w poniedziałek, ale w kolejnych dniach wiele osób przyjedzie samochodami i autokarami, aby we wtorek i w środę będą uczestniczyć w nabożeństwach charakterystycznych dla Odpustu Kalwaryjskiego: Dróżkach Pogrzebu Matki Bożej i Dróżkach Pana Jezusa. W ich trakcie pątnicy przemierzają wyznaczone trasy między kapliczkami, rozmieszczonymi na całym wzgórzu oraz u jego stóp. Prowadzą one przez las, łąki oraz rzekę Wiar, nazywaną Cedronem.
Centralnej Mszy św. 13 sierpnia wieczorem będzie przewodniczył przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda, a 14 sierpnia - metropolita przemyski abp Adam Szal.
Pielgrzymi codziennie mają okazję uczestniczyć w mszy świętej, różańcu, procesji, apelu maryjnym oraz innych nabożeństwach. Przez cały dzień jest też możliwość skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania. 13 sierpnia zaprezentowane zostanie również oratorium „Pokój mój daję wam” z muzyka autorstwa Romana Drozda i tekstem o. Andrzeja Zająca OFMConv.
Wielki Odpust Kalwaryjski potrwa do 15 sierpnia.