Głowa Matki Bożej pomimo pewnych oboczności, jak choćby zbyt długa i wydawać by się mogło zbyt mocno budowana szyja - zachwyca niezwykle starannym i przemyślanym modelunkiem, łącząc liryzm i miękkość form kobiecego lica z wyrażanym stanem emocjonalnym i uczuciowym. Owalną twarz z charakterystycznym wysklepionym czołem cechuje delikatny modelunek policzków, subtelne delikatne kształtowanie linii ust kontrastujące z mocno zarysowanym podbródkiem oraz nieomal szkicowe zarysowanie brwi ponad linią wzniesionych średniej wielkości oczu. Idealizowane oblicze Marii, pomimo tego delikatnego uśmiechu, cechuje rodzaj charakterystycznej zadumy i swoistego smutku wyrażające się wzniesieniem łagodnych oczu, łączących się w nastroju znad wyraz delikatną i kruchą postacią Dzieciątka Jezus.
Reklama
Boki twarzy Matki Bożej okalają cienkie pasma lekko falujących włosów, spływające na ramiona spod korony o liściastych fleuronach. Zastanawiająca w tym kontekście jest forma korony otwartej, charakterystycznej dla epoki średniowiecza - z guzami rautów na obręczy (w odróżnieniu od zamkniętej, która zupełnie zdominowała epokę baroku) będąca jeszcze jednym, ważnym przyczynkiem do tego, by przeprowadzić rzetelną weryfikację przyjętego obecnie datowania tej figury. Ręce obu postaci charakteryzują się realistycznym odtworzeniem dłoni; w prawej Maria trzyma berło, lewą zaś podtrzymuje siedzącego na wysokości piersi Jezusa, wznoszącego wyprostowane palce w geście błogosławieństwa i podtrzymującego złotą kulę będącą symbolem świata, którego grzechy już wkrótce przyjmie na siebie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kolejnym ważnym argumentem za przyjęciem innego datowania figury Matki Bożej z Dzieciątkiem z kościoła Matki Bożej Uzdrowienia Chorych w Lądku-Zdroju, a właściwie przesunięcie jej czasu powstania do czasów średniowiecza, są przekazy opierające się na siedemnastowiecznych dokumentach znajdujących się niegdyś w parafialnej świątyni. Według zawartych tam informacji, w kościele Narodzenia Najświętszej Maryi Panny ustawiony był „od niepamiętnych czasów posąg Maryi z Dzieciątkiem”. Po remoncie prowadzonym przez ówczesnego zarządcę ks. Adama Breitera „oddalono z na nowo sprawionego wnętrza uposażonego dużą ilością nowo fundowanych figur i sprzętów rzeczoną starożytną statuę”, ponieważ proboszczowi nie odpowiadała „prymitywna” estetyka starej rzeźby. W wyniku tej decyzji rozgorzał nawet spór pomiędzy wiernymi domagającymi się powrotu do kościoła „swojej Maryi”, jednakże jej los został przypieczętowany zabiegami hrabiego Hoffmanna, który wyprosił, by ją przekazano do ufundowanej przez niego kaplicy zdrojowej.
* * *
Marek Stadnicki
historyk sztuki, autor licznych opracowań monograficznych zabytków Dolnego Śląska