Do dziś wielu z nas pamięta entuzjastyczne wołanie, gesty i słowa, które Papież skierował specjalnie do Polaków na warszawskich ulicach. Teraz, gdy żegnamy się z Benedyktem XVI, sięgamy do dziedzictwa, historycznej i jedynej jego pielgrzymki do Polski.
- To była symboliczna wizyta. Dla wielu starszych ludzi polsko-niemieckie resentymenty wciąż były żywe. A Warszawa przecież jest miastem, które bardzo wiele wycierpiało podczas ostatniej wojny i okupacji - wspomina ks. inf. Jan Sikorski. - Benedykt XVI całą swoją miłość do bł. Jana Pawła II przeniósł na Polaków. Dzięki temu postawił kropkę nad „i” polsko-niemieckiego pojednania. A warszawiacy nie mieli żadnego problemu z niemieckością Papieża.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pierwsza pielgrzymka, pierwsze miasto
Nie bez znaczenia był również fakt, że Benedykt XVI właśnie od Warszawy rozpoczął swoje apostolskie pielgrzymowanie po świecie. Wcześniejsza wizyta w Niemczech z 2005 r., była bowiem związana ze Światowymi Dniami Młodzieży. Jadąc do Kolonii, Benedykt XVI realizował więc kalendarz zaplanowany jeszcze przez bł. Jana Pawła II.
Reklama
Samolot włoskich linii Alitalia z Ojcem Świętym na pokładzie wylądował na warszawskim Okęciu przed południem 25 maja 2006 r. Papież już w pierwszych słowach na lotnisku podkreślił, że pragnie zaczerpnąć z obfitego źródła wiary, które bije w Polsce nieprzerwanie od tysiąca lat. - On na każdym kroku dowartościowywał nasz Kościół i naszą wiarę - mówi ks. Sikorski.
Tuż po oficjalnych powitaniach na lotnisku udał się na spotkanie do warszawskiej archikatedry św. Jana Chrzciciela. Tam z niecierpliwością czekało na niego ponad tysiąc księży, kleryków oraz biskupów z całej Polski. Ojciec Święty podkreślił, że od kapłanów nie oczekuje się, by byli ekspertami od ekonomii czy polityki, ale przede wszystkim wymaga się, aby znali się na życiu duchowym. - Wierni oczekują od księży, że będą świadkami odwiecznej mądrości, płynącej z Objawiania Słowa - mówił Papież. Zachęcił też Kościół w Polsce do większego zaangażowania na rzecz misji. Przypomniał również o grzechach. - Jak mógłby Kościół wykluczyć ze swej wspólnoty ludzi grzesznych? Wierzymy, że Kościół jest święty, ale są w nim także ludzie grzeszni - mówił.
Benedykt XVI w bardzo przejrzysty i prosty sposób wyłożył teologię kapłaństwa. - Myślę, że te słowa głęboko utkwiły, w każdym z nas. Pamiętamy je i często się do nich odwołujemy. Uważam, że wielu księży wzięło sobie to nauczanie do serca - mówi ks. Sikorski. - To spotkanie najbardziej utkwiło mi w pamięci z całej pielgrzymki.
Mocni w Wierze
Teraz, gdy Papież odchodzi, wiele mówi się o jego zasługach na kanwie ekumenicznej. W ciągu ośmioletniego pontyfikatu doszło do ocieplenia relacji pomiędzy Watykanem i Moskwą, ale także byliśmy świadkami ożywionych kontaktów z Lefebrystami, Anglikanami oraz innymi odłamami protestantyzmu.
Reklama
Ekumenizm był dla Benedykta XVI bardzo ważny przez cały okres pełnienia piotrowego urzędu. W Warszawie było podobnie, bo Ojciec Święty już pierwszego dnia pobytu modlił się wspólnie z przedstawicielami innych wyznań zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej. Zdaniem uczestników tamtego nabożeństwa w luterańskim kościele św. Trójcy, spotkanie z Papieżem dało mocny impuls dla polskiego dialogu.
Hasło papieskiej pielgrzymki „Trwajcie Mocni w Wierze” nabrało jednak szczególnego znaczenia podczas Mszy św. na placu Piłsudskiego. Mimo ulewnego deszczu i chłodu, „mocno trwało” na modlitwie blisko pół miliona osób. Ludzie powtarzali wówczas, że naprawdę był to sprawdzian ich wiary.
Podczas homilii Benedykt XVI nawiązał do słów, które wypowiedział jego poprzednik Jan Paweł II, dokładnie w tym samym miejscu: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi”. Papież zaapelował również, abyśmy nie ulegli „pokusie relatywizmu czy subiektywnego i selektywnego interpretowania Pisma Świętego.” Wskazywał, aby Polacy przyjęli Chrystusa całościowo i totalnie. A nie tylko te elementy Jego nauczania, które nam pasują i są przyjemne. - Polska stała się w naszych czasach Ziemią szczególnie odpowiedzialnego świadectwa - podkreślił Papież. - Proszę was, pielęgnujcie to bogate dziedzictwo wiary poprzednich pokoleń... Trwajcie mocni w wierze, przekazujcie ją waszym dzieciom - apelował Ojciec Święty.
Reklama
To były najmocniejsze słowa Benedykta XVI do Polaków. - Papież z jednej strony bardzo dowartościował naszą wiarę i Kościół, a z drugiej strony wyraził swoje zatroskanie - wskazuje ks. Sikorski. - Zagrożenia utraty wiary we współczesnym świecie jest czymś bardzo realnym. Dlatego przestrzegał nas przed religijnym samozadowoleniem i biernością. Dziś słowa te powinny być duchowym testamentem Benedykta XVI dla Polaków.
Warszawa będzie go pamiętać
Warszawska część pielgrzymki Benedykta XVI było wydarzeniem najwyższej rangi, zarówno dla samej stolicy, jak i dla Polski. I oczywiście dla Kościoła. Prymas Polski, kard. Józef Glemp, który jako ówczesny gospodarz w Warszawie nie odstępował Papieża prawie o krok, stwierdzi, że Benedykt XVI bardzo się cieszył za spotkania z Polakami. - Widać było, że reakcje tłumów go porywały. Uśmiechał się do wszystkich wokoło - mówił wówczas kard. Glemp. Niektórzy komentatorzy od lat wieścili, że przywiązanie Polaków do następcy św. Piotra i Kościoła umrze wraz z Janem Pawłem II. Pielgrzymka Benedykta XVI pokazała, że te prognozy nie miały odzwierciedlenia w rzeczywistości. - Na trasach przejazdu Papamobile były tłumy ludzi, którzy szybko nauczyli się skandować: Benedetto!... Benedetto! - przypomina ks. Sikorski.
Pielgrzymka z 2006 r. była ważna zarówno dla Polaków, jak i dla samego Papieża. Witany był entuzjastycznie, jako następca i przyjaciel Jana Pawła II. Z drugiej strony Benedykt XVI odwoływał się do nauczania swojego poprzednika i mówił o wielkim wkładzie Polaków w dziedzictwo Kościoła powszechnego.
Zdaniem ks. Sikorskiego możemy spodziewać się pielgrzymki także nowego Papieża, którego niebawem wybiorą kardynałowie. - Choć nie widomo, kto nim będzie i ile będzie miał lat, to jednak każdy pielgrzymujący Papież, będzie myślał także o podróży do Polski. Zarówno pontyfikat Jana Pawła II, jak i Benedykta XVI pokazał, że nasz Kościół jest ważnym miejscem na duchowej mapie świata, a zwłaszcza Europy - mówi ks. Sikorski.
* * *
Kardynał Ratzinger w Warszawie
Kard. Joseph Ratzinger, zanim został wybrany papieżem, wielokrotnie odwiedzał Polskę. Pierwszy raz był w Warszawie w 1980 r., jako członek delegacji biskupów niemieckich, którzy przyjechali na zaproszenie KEP. Następnego roku uczestniczył w pogrzebie Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego na pl. Zwycięstwa (obecnie pl. Piłsudskiego). Gdy w 2002 r. przyjechał na konsekrację bp Zimowskiego w Radomiu, odwiedził także parafię pw. św. Stanisława Kostki na Żoliborzu i modlił się przed grobem ks. Jerzego Popiełuszki. Osiem lat później już jako Benedykt XVI ogłosił, że ten warszawski Męczennik jest błogosławionym.
(as)