Droga Pani Aleksandro,
Wysłanie listu do Pani opóźniło się z przyczyn prozaicznych - nie miałem drobnych na znaczek. Teraz odebrałem nauczycielską głodową emeryturę i w pierwszej kolejności kupiłem 10 znaczków, żeby materia nie rządziła duchem. Bardzo dziękuję za listy i paczkę z książkami. Z Panem z Cieszyna nawiążę kontakt.
Załączam kilka zdjęć z wakacyjnej wyprawy na Szlak Świętego Jakuba w Hiszpanii. Była to moja druga i trzecia wyprawa na Camino. Było cudownie! Spotkałem wielu kochanych ludzi z całego świata, życzliwych, radosnych i pięknych duchem. Chętnie podzielę się wspomnieniami, jeśli Panią ta tematyka interesuje.
Teraz czekam niecierpliwie na zamówioną paczkę z breloczkami „NIE WSTYDZĘ SIĘ JEZUSA”, które chcę rozdać i zachęcić do ich noszenia znajomych. To mój drobny wkład w obchody Roku Wiary. Serdecznie pozdrawiam -
Andrzej
Do listu dołączone są zdjęcia pana Andrzeja, jak wędruje po tych pobożnych szlakach, tak pięknych i ciekawych. Ma on wielką białą brodę, szeroki uśmiech, strój wędrowca i akordeonik… Na zdjęciach są też spotkane osoby, jak choćby pani Marianna z Polski, która w stanie wojennym uciekła do Kanady, osiadła w Calgary i pan Andrzej spotkał ją na tym hiszpańskim szlaku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ależ tak, czekam na list z opisem Pana wędrówek! Mam nadzieję, że Czytelnicy „Niedzieli” też będą zainteresowani. Mieliśmy już takiego korespondenta, pana Tadeusza, który także lubił wędrować, szczególnie po zagranicznych górach, i też przysyłał piękne zdjęcia. Aż mu zazdrościliśmy i żałowali, że sami nie możemy wyruszyć w świat. - Jeśli o mnie chodzi, to mogę to czynić już tylko w wyobraźni. No i dzięki listom takim jak ten ostatni.
Aleksandra