Reklama

Głos z Torunia

Ukochał Ojczyznę bardziej niż własne życie

11 maja odbył 3. Toruński Marsz Rotmistrza Pileckiego pod hasłem: „Rotmistrz Pilecki - Boży wojownik” zorganizowany przez Klub „Szewska Pasja”, bowiem 13 maja przypada rocznica urodzin rotmistrza. Patronat honorowy objął prof. dr hab. Wojciech Polak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marsz upamiętnia rotmistrza kawalerii Wojska Polskiego, żołnierza Armii Krajowej, współzałożyciela Tajnej Armii Polskiej, dobrowolnego więźnia KL Auschwitz, organizatora ruchu oporu w Auschwitz-Birkenau, oficera Komendy Głównej Armii Krajowej, więzienia politycznego okresu stalinowskiego, człowieka wielkiej odwagi. Za walkę o wolną Polskę komunistyczny sąd skazał go na śmierć. Wyrok wykonano 25 maja 1948 r. W 1990 r. Sąd Najwyższy uniewinnił go, a w 2006 r. prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Orderem Orła Białego.

Reklama

Marsz rozpoczęła koncelebrowana Msza św. w kościele garnizonowym pw. św. Katarzyny, której przewodniczył ks. prał. płk Marek Karczewski; wśród koncelebransów byli m.in. ks. prał. Stanisław Kardasz i ks. prał. Marek Rumiński. Sylwetkę rotmistrza przez lata wyklętego i przemilczanego przybliżył prof. dr hab. Wojciech Polak, historyk Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Dziś torunianie upamiętnili bohatera, ale też zwykłego człowieka - dobrego męża i ojca, uczciwego, pracowitego, żołnierza, działacza społecznego, gospodarza, ziemianina, poetę i malarza. - To pokazuje, że możemy kochać Ojczyznę jak Witold Pilecki; możemy kochać jak Witold Pilecki żonę, rodzinę. Możemy o nią właśnie tak zabiegać - podkreślił prof. Polak. - Jego poświęcenie dla bliźnich miało głęboki wymiar chrześcijański. Jest on nie tylko wzorem patrioty, lecz także chrześcijanina. Dlatego ta postać powinna być przykładem dla młodego pokolenia, a krzewienie pamięci o nim jest obowiązkiem dorosłych. Mówca przypomniał, że trwają prace ekshumacyjne na tzw. Łączce cmentarza Powązkowskiego, gdzie prawdopodobnie pochowano rotmistrza Pileckiego (na terenie kwatery „Ł” na Wojskowych Powązkach spoczywają ciała żołnierzy antykomunistycznego podziemia). - Jeżeli jego szczątki zostaną odnalezione, to jedynym miejscem, gdzie powinny być pochowane, jest Wawel - wyraził opinię różnych środowisk.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po Eucharystii zebrani przeszli ulicami Starówki, niosąc 40-metrową flagę, pod pomnik Ofiar Stalinizmu, gdzie odbyła się główna uroczystość: odczytanie „Przesłania Pana Cogito” Zbigniewa Herberta, apel pamięci, salwa honorowa na cześć rotmistrza Pileckiego oddana przez Kompanię Reprezentacyjną Garnizonu Toruń oraz złożenie kwiatów. Następnie w ramach części nieoficjalnej w amfiteatrze Muzeum Etnograficznego miał miejsce koncert patriotyczny Tadka Firmy Solo, który zaprezentował utwory ze swojego najnowszego albumu „Niewygodna prawda”. Wstęp na koncert był wolny.

W marszu uczestniczyli m.in. przedstawiciele władz miejskich i samorządowych, parlamentarzyści, kombatanci, harcerze, dyrektorzy, nauczyciele i uczniowie toruńskich szkół, które wystawiły poczty sztandarowe, a także liczni torunianie. Udział w manifestacji był wyrazem dumy z bycia Polakami, upamiętnienia bohatera oraz wierności wartościom, takim jak: Bóg, Honor i Ojczyzna.

Dlatego ta uroczystość - jak powiedział ks. prał. płk Marek Karczewski - przypomina niezwykłą postać - człowieka, który ukochał Ojczyznę bardziej niż własne życie. Zapatrzmy się więc w rotmistrza Pileckiego, w to, jak bardzo umiłował Boga i Ojczyznę. Bądźmy przykładem dla innych.

To właśnie jest zadaniem na przyszłość - pamiętać o przeszłości i bronić najwyższych wartości, kochać Boga, drugiego człowieka i Ojczyznę jak rotmistrz Pilecki, mieć odwagę jak rotmistrz Pilecki, wierzyć jak rotmistrz Pilecki.

2013-05-21 15:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spór o liczby

Niedziela Ogólnopolska 21/2016, str. 43

[ TEMATY ]

marsz

Artur Stelmasiak

Nie mogą pogodzić się, że przegrali wybory.

Niedawno jeszcze rządzący establishment, a dziś opozycja protestuje. Nie tylko werbalnie w zaprzyjaźnionych stacjach radiowo-telewizyjnych i Internecie, ale wychodzi na ulice. Kulminacją protestu miał być od dawna zapowiadany marsz, by przypomnieć tylko słowa lidera PO Grzegorza Schetyny. „Jeśli trzeba, wyprowadzimy milion ludzi na ulice”. Apetyty były więc duże, zwarto szeregi, sięgnięto po partyjną dyscyplinę. Skupiono się nie tyle na hasłach wykrzykiwanych na ulicach Warszawy, ile na frekwencji, czyli liczbach. Według komunikatu policji, na początku w marszu uczestniczyło 30 tys. osób, a w końcowej części – 45 tys. Władze miasta Warszawy zdominowane przez PO podały, że demonstrantów było 240 tys. i do liczby tej przykleiła się opozycja. Chcąc przeciąć spór o liczby, redaktorzy Wiadomości TVP przeliczyli manifestujących na podstawie zapisów kamery i podali liczbę 45 200 osób. Zabawnie było oglądać spory polityków opozycji i obozu rządzącego. Jeden ze znanych senatorów PO w studiu telewizyjnym próbował pogodzić te wszystkie liczby. Stwierdził, że istotnie, gdy marsz ruszał, było 30 tys., a w kulminacyjnym momencie na placu Józefa Piłsudskiego – ok. 45 tys., za to 200 tys., jak utrzymywał, przewinęło się na całej trasie i gdzieś sobie poszło. Czyżby wyparowali? Liczby te podawane były przez wiele zagranicznych redakcji. Przykładowo francuski „Le Monde” napisał, że była to największa demonstracja od obalenia PRL-u. To już chyba coś więcej niż wishful thinking, czyli pobożne życzenia. Przypomnę, że gdy jeszcze kilka lat temu na ulice polskich miast wychodzili ludzie, domagając się wolności mediów, a konkretnie uzyskania przez jedyną ogólnopolską katolicką stację telewizyjną w Polsce, TV Trwam, miejsca na multipleksie, nie wzbudzało to większego zainteresowania. Gdy główny ogólnopolski marsz poparcia dla TV Trwam zgromadził, zdaniem organizatorów, blisko pół miliona ludzi, media oraz ówcześnie rządzący utrzymywali, że było ich kilkakrotnie mniej. Ich – czyli establishmentu – lekceważenie współobywateli i buta były wówczas więcej niż wyczuwalne. Teraz sami wychodzą ze swoich ciepłych biur i redakcji na ulicę – dla wielu to naprawdę rozkoszny widok – i wykrzykują przeróżne frazy mające jeden wspólny mianownik: nie mogą pogodzić się, że przegrali wybory. Aranżują też niezliczone waśnie i spory. Ostatnio spór o liczby.
CZYTAJ DALEJ

Moje spotkanie z Ojcem Pio

Niedziela Ogólnopolska 26/2002

[ TEMATY ]

O. Pio

Zakon Braci Mniejszych Kapucynów, Prowincja Krakowska

To było 20 września 1962 r. Wybraliśmy się z ks. Winklerem z Rzymu przez Neapol do San Giovanni Rotondo - miejsca, gdzie żył Ojciec Pio. Cel tej podróży był bardzo ludzki. Chciałem zobaczyć, jak wyglądają stygmaty, oraz porozmawiać z tym człowiekiem, może się u niego wyspowiadać, bo miał sławę rozeznawania sumienia.

Dojechaliśmy na miejsce. Zamieszkałem obok klasztoru. Chciałem pójść na Mszę św., którą odprawiał Ojciec Pio, ale dostać się do kościoła było trudno, tłok był większy niż na Jasnej Górze. Jakoś jednak starsze panie, które dostrzegły młodego księdza, doprowadziły mnie do samego ołtarza, gdzie Ojciec Pio odprawiał. Stanąłem kilka metrów przed ołtarzem i obserwowałem. Ojciec Pio miał zawsze na rękach rękawiczki. Teraz przy ołtarzu był bez rękawiczek, ale miał długie rękawy u alby i rąk nie było widać. Wiedziałem, że musi w pewnym momencie podźwignąć Hostię czy pobłogosławić wiernych, a więc - myślałem - wtedy zobaczę stygmaty. Ojciec Pio okazał się jednak "sprytniejszy" i nie udało mi się ich dostrzec. Byłem dwa razy na Mszy św. - 21 i 22 września - i nic z tego.
CZYTAJ DALEJ

Zmiany w parafii mariackiej; proboszcza ks. Rasia zastąpił ks. Słonina

2025-06-16 16:34

[ TEMATY ]

Kraków

©Mazur/episkopat.pl

Kraków

Kraków

Proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Krakowie ks. Dariusz Raś przestał pełnić swą funkcję. Administratorem parafii mariackiej został ks. Mariusz Słonina, dotychczasowy dyrektor Caritasu Archidiecezji Krakowskiej – wynika z decyzji podjętych przez abpa Marka Jędraszewskiego.

Ogłoszenie o zmianie na stanowisku proboszcza parafii mariackiej zostało odczytane wiernym podczas niedzielnych mszy świętych. Wynika z niego, że decyzją władz kościelnych ks. prałat Dariusz Raś przestał pełnić urząd proboszcza tejże parafii. Jednocześnie administratorem parafii z wszystkimi uprawnieniami proboszcza został mianowany ks. Mariusz Słonina, dotychczasowy dyrektor Caritasu Archidiecezji Krakowskiej i Wydziału Charytatywnego Kurii Metropolitalnej w Krakowie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję