Reklama

Felietony

To było ostrzeżenie

Orędzie prezydenta Andrzeja Dudy wygłoszone w Sejmie z okazji rocznicy wyborów to nie tylko polityczny manifest, ale także wyraźne ostrzeżenie, zarówno dla rządu, jak i jego wyborców. Prezydent, wskazując na kwestie bezpieczeństwa, modernizacji wojska czy inwestycji strategicznych, dał jasno do zrozumienia, że Polska stoi w obliczu wyzwań, których nie można lekceważyć.

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rządzący, choć wygrali wybory, nie dostali pełnego mandatu do działania bez ograniczeń – nie zdobyli bowiem większości konstytucyjnej. To, co zrobią w najbliższych miesiącach, zadecyduje nie tylko o ich politycznym losie, ale także o przyszłości Polski.

W swoim orędziu prezydent Duda wielokrotnie podkreślał, że bezpieczeństwo kraju musi być wyjęte poza nawias bieżących sporów politycznych. „Bezpieczeństwo musi być wyjęte poza nawias bieżącego politycznego sporu [...] to sprawa dzisiaj o absolutnie fundamentalnym znaczeniu” – mówił. To jedno z najważniejszych ostrzeżeń skierowanych do nowego rządu. Zaniechanie w tej kwestii może mieć dalekosiężne, negatywne skutki, nie tylko dla rządu, ale przede wszystkim dla obywateli, którzy mogą stracić poczucie bezpieczeństwa w obliczu globalnych zagrożeń. Szybka modernizacja Sił Zbrojnych, rozwój energetyki atomowej i strategiczne inwestycje to kluczowe elementy, które, jeśli zostaną zatrzymane, mogą spowodować chaos i destabilizację.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mandat do rządzenia, ale nie do zmian konstytucyjnych

Reklama

Nowa władza otrzymała mandat do rządzenia, ale nie większość konstytucyjną. To znaczące ograniczenie, które nowy rząd sobie uświadamia, a i tak uzurpuje sobie więcej uprawnień niż ma, sięgając po cudze, w tym prezydenta. „Dzisiaj funkcjonujemy w trybie 'uchwałokracji', w której uchwały próbuje się podnosić do rangi ustaw” – ostrzegał Duda, nawiązując do prób obejścia systemu prawnego przez nowe władze. Rządzący mogą wpaść w pułapkę szybkich i nieprzemyślanych decyzji, które w dłuższej perspektywie zaszkodzą zarówno im, jak i obywatelom. Nie mając wystarczającego poparcia, by dokonywać zmian konstytucyjnych, mogą natknąć się na opór ze strony instytucji, sądów i samego społeczeństwa, co w efekcie może prowadzić do destabilizacji państwa. Rosnąć też będzie niechęć społeczna, bo Polacy mają bardzo złe skojarzenia z systemem, któremu wydaje się, że może wszystko w imię „demokracji ludowej”, czy tak jak dziś – „walczącej”.

Rząd, który obiecywał stabilność, rozwój i bezpieczeństwo, musi teraz zmierzyć się z wyzwaniami, na które nie ma pełnej kontroli. Prezydent przypomniał, że „Polska to więcej niż władza, kadencja i przywileje”. To ostrzeżenie dla nowych rządzących, że ich działania będą oceniane nie tylko przez politycznych przeciwników, ale przede wszystkim przez wyborców. Jeśli nowa władza nie spełni obietnic dotyczących bezpieczeństwa, rozwoju infrastruktury czy współpracy z organizacjami pozarządowymi, jej mandat do rządzenia może zostać szybko podważony przez społeczeństwo.

Koniec politycznej pewności?

Nowa władza, choć ma większość w Sejmie, nie jest w stanie przeforsować wszystkich swoich planów bez współpracy z prezydentem i innymi instytucjami. Ostrzeżenia prezydenta Dudy jasno wskazują, że rządzący mogą napotkać opór, zarówno w kwestiach polityki zagranicznej, jak i krajowej. „Rząd premiera Tuska postanowił tę zasadę [współpracy w sprawach polityki zagranicznej] złamać” – mówił Duda, zwracając uwagę na ryzyko politycznych napięć. Wbrew wcześniejszym zapewnieniom o pełnej kontroli nad sytuacją, rząd może szybko stracić polityczną pewność, jeśli nie uwzględni realnych wyzwań i ostrzeżeń.

Przemówienie prezydenta było nie tylko ostrzeżeniem, ale także wezwaniem do refleksji nad realnym mandatem nowej władzy. Zamiast skupić się na rozwiązywaniu doraźnych problemów, rząd musi myśleć długoterminowo i wziąć pod uwagę, że nie posiada większości konstytucyjnej. Decyzje podejmowane w nadchodzących miesiącach będą miały wpływ nie tylko na ich polityczną przyszłość, ale także na losy całego kraju. Jeśli nie posłuchają głosów ostrzegawczych, mogą stracić poparcie, a Polska – stabilność, na której wszystkim nam zależy.

2024-10-19 09:17

Ocena: +8 -5

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy dobrze wybraliśmy priorytety?

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Dziś mniej o polityce, natomiast więcej o życiu publicznym. Przeczytałem artykuł „Z braku rodzi się lepsze…”, opublikowany na łamach portalu Niedziela z okazji rocznicy śmierci ks. Piotra Pawlukiewicza: Zobacz

Jak pewnie wielu młodych ludzi byłem przez lata „fanem” ks. Pawlukiewicza i jego nauki. Z kilku powodów, ale tymi podstawowymi to była celność tego, co mówił, a trafiało w pytania, które pojawiały się w mojej głowie i sercu, ale jednocześnie trwałość, silna wiara i nieuleganie „prądom”. Bez wymieniania nazwisk powiem, że kapłanów łączących popularność, a więc umiejętność mówienia do młodych tak, żeby słuchali, a jednocześnie nie popadających w pychę i ulegających temu światu jest dziś niewielu. On był jednym z nich.
CZYTAJ DALEJ

Zmiany personalne w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej

2025-05-28 14:02

[ TEMATY ]

bp Tadeusz Lityński

dekrety

zmiany personalne

Karolina Krasowska

Duchowni, którzy w okresie wakacyjnym zmieniają placówkę duszpasterską, w środę 28 maja br. odebrali dekrety nominacyjne

Duchowni, którzy w okresie wakacyjnym zmieniają placówkę duszpasterską, w środę 28 maja br. odebrali dekrety nominacyjne

Bp Tadeusz Lityński 28 maja w parafii Ducha Świętego w Zielonej Górze wręczył niektórym kapłanom naszej diecezji dekrety, kierujące ich do posługi duszpasterskiej w nowych parafiach.

Duchowni, którzy w okresie wakacyjnym zmieniają placówkę duszpasterską, w środę 28 maja br. odebrali dekrety nominacyjne. Poniżej publikujemy listę tegorocznych zmian personalnych w diecezji. Proboszczowie i administratorzy parafii obejmują urząd 1 sierpnia, natomiast wikariusze parafialni – 25 sierpnia (ewentualne inne terminy podano przy nazwiskach). Zestawienie nie obejmuje parafii prowadzonych przez zgromadzenia zakonne.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję