Korekta toalety
Liceum Ogólnokształcące nr LXXV im. Jana III Sobieskiego w Warszawie nie przoduje w rankingach, oferuje za to nietypowe wychodki dla tzw. trzeciej płci. Łazienka jest na ostatnim piętrze, tam gdzie sala gimnastyczna i przebieralnie. „Inwestycja” wywołała falę dyskusji w stołecznym i ogólnokrajowym środowisku nauczycielskim. Część nauczycieli uznała pomysł za tani chwyt marketingowy, część- uważa, że jest to element z góry realizowanego planu indoktrynacji młodego pokolenia.
Szkoła przyjęła dość przemyślaną strategię obrony przed ewentualnymi słowami krytyki. Oficjalnie informuje, że był to pomysł samej młodzieży. Podobno toaleta bez podziału na płeć powstała z inicjatywy samorządu uczniowskiego; młodzi ludzie swoją prośbę motywowali tym, iż w szkole uczą się osoby, które są w trakcie korekty płci. Jednakże tajemnicą poliszynela są głosy, że inspiracja niebinarnego WC pochodzi z wydziału oświaty Dzielnicy Śródmieście.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Liceum Sobieskiego zalicza się do szkół przyjaznych LGBT+, co jest szczególnie zastanawiające w zestawieniu z dokonaniami swojego patrona – Lwa Lechistanu i Obrońcy Wiary Katolickiej. Zapewne „Pan na Wilanowie” nie chciałby być kojarzony z tak postępowymi reformami choć sam reformował wojska Rzeczypospolitej, dążył do reformy państwa, które miało mieć silny rząd królewski i dziedziczną monarchię.
Kobiety na traktory a „osoby nauczycielskie” na szkolenia!
Reklama
Stołeczna oświata wydaje się być także prekursorem innych „innowacyjnych” rozwiązań. I tak, Warszawskie Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych i Szkoleń, miejski ośrodek doskonalenia nauczycieli, nie od dziś oferuje nauczycielom wyjątkowo odważne szkolenia. Jednym z nich było webinarium „Dziecko transpłciowe, dziecko niebinarne”. Jak czytamy na stronie www. WCIES w czasie spotkania rodzice i nauczyciele zostali poinformowani o tym, czym wg organizatorów „jest tożsamość płciowa i (…) na czym polega tranzycja płciowa dziecka (społeczna, medyczna, prawna)”.
Gdyby jednak „osoby nauczycielskie” nie były w stanie przyswoić pełni „wiedzy”, WCIES proponuje lekturę poradnika „Dziecko transpłciowe - efektywny system wsparcia w szkole". Oczywiście pomysł przyszedł z zagranicy. Inspiracją do stworzenia poradnika były doświadczenia islandzkich szkół, związane z tworzeniem szkoły transinkluzywnej.
Tylko czekać, kiedy ukaże się uzupełniona wersja poradnika o rozdział „Zakazane piosenki”. Kilka dni temu media obiegła bowiem informacja, że szkoła w Finlandii zakazała organizacji wydarzania, na którym orkiestra miała wykonać barokowe oratorium „Mesjasz” Georga Händla, którego częścią jest słynna kompozycja pt. „Hallelujah”. Jak informuje fiński dziennik Helsingin Sanomat, decyzja została podjęta z obawy przed skargami i koniecznością wypłaty odszkodowań. Niedawno jedna ze szkół musiała zapłacić rekompensatę uczniowi, który poczuł się poszkodowany.
Edukacja zdrowotna – „słońce dżumy zła”
Działania warszawskiego samorządu to tylko zapowiedź prawdziwego Armagedonu, który szykuje MEN w szkołach, wprowadzając przedmiot „Edukacja zdrowotna”. W centrum nauczania o edukacji zdrowotnej mają być związki nieformalne, przelotne, bez oparcia w miłości jako trwałym uczuciu. W edukacji zdrowotnej dziecko jest traktowane jak zagrożenie. Nauczycieli będzie się też zachęcać do omawiania koncepcji transpłciowości czy cis-płciowości.
Reklama
Projektowana podstawa programowa obowiązkowego przedmiotu była tematem wtorkowego posiedzenia połączonych sejmowych komisji ds. dzieci i młodzieży oraz komisji edukacji i nauki. Niestety, nie zostały zaproszone organizacje mające zastrzeżenia do planów MEN. Przewodnicząca komisji edukacji i nauki Katarzyna Szumilas zasłaniała się niewypełnieniem na czas norm zgłoszeniowych przez te organizacje, natomiast posłowie opozycji wskazywali, że niedopuszczenie do głosu nastąpiło z innego powodu: rzekomego braku miejsca na sali, co nie było zgodne z prawdą. Opozycja wskazała nawet, że niektóre organizacje początkowo zgodę otrzymały, ale później została ona wycofana.
Zaniepokojenie planami MEN wyrazili także biskupi podczas zebrania plenarnego na Jasnej Górze. Jak podkreślili, niektóre treści edukacji zdrowotnej stoją w sprzeczności z godnością osobową dziecka.
„Integralna edukacja seksualna musi zawierać trzy ważne dla rodziców i dzieci warunki: prorodzinność, akceptacja własnej płci i dobrowolność udziału w zajęciach. Warunki te spełnia dotychczas realizowany w szkole przedmiot Wychowanie do życia w rodzinie” – zauważyli biskupi w komunikacie po obradach.
Czara goryczy przeleje się 1 grudnia, w dniu protestu rodziców i nauczycieli
Środowiska prorodzinne organizują 1 grudnia o godz. 12.00 na placu Zamkowym w Warszawie manifestację „Tak dla edukacji! Nie dla deprawacji!” przeciwko planowanej przez MEN przymusowej edukacji seksualnej w szkołach. Protestujący ponadto sprzeciwiają się wynaradawianiu uczniów poprzez usuwanie bohaterów z podstawy programowej oraz obniżaniu poziomu edukacji przez ograniczanie prac domowych i wdrażanie edukacji włączającej. Koalicja na rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły oraz Nauczyciele dla Wolności przy wsparciu m.in. NSZZ „Solidarność” zapraszają wszystkich, którzy nie zgadzają się z planami Ministerstwa Edukacji Narodowej. Milczenie uważa się za oznakę zgody, więc 1 grudnia na Placu Zamkowym powinien być każdy, komu zależy na normalnej szkole. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!"(J 14, 27)
Wszystkie troski nasze
Reklama
Czy jest nam zatem do śmiechu w „uśmiechniętej Polsce”? Świat wokół nas zmienia się szybko i nie zawsze w sposób, który spotyka się z powszechną aprobatą. Edukacja jest fundamentem przyszłości naszego kraju, a decyzje podejmowane dziś będą miały daleko idące konsekwencje dla następnych pokoleń. Warto zatem zastanowić się, jakie wartości i przekonania chcemy przekazać dzieciom, i czy kierunek, w którym zmierza obecny system edukacji, rzeczywiście służy ich dobru.
Nasza troska o edukację powinna być zakorzeniona w głębokim szacunku dla wartości, które przez wieki budowały europejską cywilizację. W obliczu szybkich i często nieprzemyślanych zmian, musimy zadać sobie pytanie: Czy obecne reformy naprawdę służą naszym dzieciom? Czy wprowadzają je w świat, w którym mogą rozwijać się w pełni, zarówno intelektualnie, jak i duchowo?
Nie można ignorować głosów nauczycieli, rodziców i ekspertów, którzy alarmują, że niektóre zmiany mogą prowadzić do dezorientacji i zamętu w młodych umysłach. Edukacja nie powinna być polem do eksperymentów ideologicznych, ale miejscem, gdzie przekazuje się ponadczasowe wartości i mądrość. Jak zauważył słynny pisarz G.K. Chesterton: „Edukacja jest dziedzictwem, które jedno pokolenie przekazuje drugiemu”. Czy jesteśmy pewni, że to dziedzictwo jest przekazywane w sposób odpowiedzialny?
Chesterton pisał również: „Uczyć, znaczy pokazywać rzeczy, jakimi są”. Czy dzisiejsza edukacja naprawdę pokazuje naszym dzieciom świat, jakim jest, czy raczej, jakim chcieliby go widzieć niektórzy ideologowie? Ważne jest, abyśmy stawiali pytania i domagali się odpowiedzi, zanim zgłosimy zgodę na reformy, które mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.
Edukacja powinna być mostem łączącym przeszłość z przyszłością, miejscem, gdzie dzieci uczą się, kim są i dokąd zmierzają. Powinna być oparta na prawdzie i dobru, a nie na chwilowych modach i ideologicznych eksperymentach. Jak pisał św. Jan Paweł II, „Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro”. Dbajmy więc o to, aby ta przyszłość była budowana na solidnych, niezmiennych fundamentach. Edukacja to zbyt ważna sprawa, aby pozostawiać ją przypadkowi.
Red.
Andrzej Sosnowski