Niektórzy znawcy życia duchowego zachęcają do częstych spacerów po cmentarzu. - Tam można spotkać tych, którzy całe życie skupiali się na pomnażaniu dóbr - mówią. Jak łatwo się przekonać, nikt nie zabrał na drugą stronę nawet najmniejszej cząstki z tego, co zdołał zgromadzić. Mniej więcej w taki sposób można streścić słowa Koheleta z dzisiejszej liturgii: „Marność nad marnościami i wszystko marność”. Słowa te doskonale korespondują z przestrogą Chrystusa: „Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia”. Przez wieki w Kościele utarł się pewien stereotyp, że znaczącym elementem chrześcijańskiej duchowości jest nieposiadanie dóbr. Na tyle wywierał on wpływ na ludzką mentalność, że zrodził się nawet pewien ideał skromnego chrześcijanina. Jak się jednak okazuje, ubóstwo to nie to samo, co dziadostwo, a niektórzy w taki właśnie sposób zinterpretowali zachęty Zbawiciela. Słowem, nie o nieposiadanie chodziło Chrystusowi, ale o właściwe proporcje i totalną wolność od wszelkich żądz, w tym żądz materialnych. Chrystus wyraźnie przecież mówi nie tyle o dobrach materialnych, ile raczej o chciwości. Gdy popatrzymy na mapę Europy, możemy się przekonać o tym, jak bardzo religia wpływała przez wieki na ekonomię. Inna jest etyka protestancka, a inna katolicka, więc kraje protestanckie w Europie opływają dzisiaj w bogactwa, a katolickie należą do tych biedniejszych. Jaka zatem nauka rodzi się z dzisiejszej Liturgii Słowa dla każdego chrześcijanina? Chyba najlepszą receptą na zrozumienie tego przekazu są słowa św. Pawła z Listu do Filipian: „Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku” (Flp 4, 12). Biblia wspomina o mamonie, także wtedy, gdy mówi o trzosie, nad którym pieczę sprawował Judasz. Ale wspomina też o niegodziwej mamonie. To właśnie tej mamony powinien się wystrzegać każdy chrześcijanin.
Pomóż w rozwoju naszego portalu