Święty Jan Bosko, założyciel Salezjanów, był człowiekiem solidnie wykształconym, mimo że warunki, w jakich żył, nie pozwalały mu na zdobywanie wiedzy. Był synem piemonckich wieśniaków, gdy miał zaledwie dwa lata, zmarł jego ojciec. Od tej pory to matka zajmowała się wychowaniem i utrzymaniem trzech synów. Młode lata Jan przeżył w ubóstwie. Bardzo wcześnie podjął pracę zarobkową. Gdy miał 14 lat, rozpoczął naukę u pewnego starszego kapłana, jednak ten wkrótce zmarł i Jan stracił nauczyciela. Z powodu braku pieniędzy na naukę pracował dodatkowo w różnych zawodach. By zdobyć konieczne podręczniki i opłacić nauczycieli, był chłopcem stajennym, szył, robił likiery, pracował jako szewc i sprzedawca w kawiarni. Dorabiał, udzielając korepetycji. Ogromny wpływ na to, jakim był człowiekiem, wywarła jego matka, Małgorzata. To ona do końca swoich dni uczyła go pokory i prostoty. Pewnego razu przeczytała szkic kazania, które przygotowywał syn. Znalazła tam zdanie, które opisywało św. Piotra jako „dzierżącego klucze”. Zapytała syna, co to znaczy. Jan odpowiedział, że dzierżyć klucze znaczy tyle, co je nosić. Wtedy matka zapytała zdziwiona: Dlaczego więc tak nie mówisz? To była ważna lekcja. Od tego dnia Jan Bosko, późniejszy wielki święty Kościoła, pokazywał każdy tekst kazania matce, która ukończyła zaledwie dwie klasy szkoły powszechnej, i korygował każde słowo, którego jego matka nie zrozumiała. Mógł się obruszyć. Mógł odmówić. A jednak, jakby intuicyjnie, poszedł za słowem z Jezusowej przypowieści: „KTO SIĘ PONIŻA, BĘDZIE WYWYŻSZONY” (Łk 14, 11). Dzięki temu zarówno jego kazania, jak i książki były jasne dla wszystkich. Przez swoją konsekwentną prostotę Jan Bosko stał się geniuszem komunikacji z ludźmi o najrozmaitszej kondycji umysłowej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu