Reklama

Głos z Torunia

Żyjący inaczej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

HELENA MANIAKOWSKA: - Ile lat pracuje Pani Dyrektor z ludźmi w śpiączce? Czym cechuje się pomoc takim osobom?

Reklama

JANINA MIROŃCZUK: - Pierwszy pacjent zgłosił się w 1999 r. W 2001 r. otworzyliśmy dla pacjentów w stanie apalicznym oddział, a samodzielny zakład funkcjonuje od 2003 r. Nasi podopieczni to młodzi ludzie po wypadkach komunikacyjnych, osoby po zawałach, udarach, zatruciach, dzieci i dorośli po podtopieniach. Każdy z nas może znaleźć się w tej grupie osób, dlatego dziwi fakt, że w systemie opieki zdrowotnej nie ma tej kategorii. Problem dotyczy nie tylko samego chorego, ale choruje cała rodzina. Kto i gdzie ma się opiekować najbliższym człowiekiem? Placówek zdrowotnych jest bardzo mało, a rodzina zostaje niewydolna opiekuńczo-pielęgnacyjnie, gdyż młodzi ludzie mają młodych rodziców, którzy muszą pracować. Brak wczesnej rehabilitacji neurologicznej bardzo często decyduje o dalszym życiu chorego. Każdy człowiek winien mieć szansę na powrót do względnej normalności. W przeciwnym razie ludzi tych skazuje się na zamknięcie w swoim ciele. Przypadki wybudzenia i nawiązywania kontaktu z otoczeniem są wystarczającym argumentem. Jako osoby towarzyszące rodzinom nie możemy zmienić rzeczywistości, ale możemy pomóc spojrzeć na nią z innego punktu widzenia i wielozmysłowo rehabilitować najbliższych, gdyż to jest najważniejsze. Staramy się robić to z pełną miłością do człowieka.

- Czy zauważa Pani Dyrektor zainteresowanie problemami ludzi w stanie apalicznym i tym samym problemami zakładu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Problem z pacjentami w stanie apalicznym jest bez dna, jednak przez ostatnie lata sytuacja zmieniła się diametralnie. Mamy kontakt z naukowcami Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i Politechniki Gdańskiej. Prof. Andrzej Czyżewski z Politechniki Gdańskiej podarował nam cyberoko, urządzenie, które pozwala ocenić poziom świadomości. Rejestruje ono przy udziale pięciu kamer ruch gałki ocznej, którego nie jesteśmy w stanie zauważyć. Pacjenci współpracujący z nami pięknie odpowiadają na ekranie. Statystyki mówią, że rocznie poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych jest ok. 20 tys. osób, z tego ok. jedna piąta - według ocen anestezjologów - będzie w stanie apalicznym. Jesteśmy jedynym zakładem, który zapewnia tego typu opiekę. Ludzie wybudzeni muszą być do końca życia rehabilitowani, aby to, co uzyskaliśmy w zakładzie, nie zostało zaprzepaszczone. Jako fundacja opiekujemy się też rodzinami pacjentów, urządzamy warsztaty terapeutyczne, podczas których uczymy opieki nad pacjentem, ale co jest najważniejsze - akceptacji odmienności życia w tej sytuacji.

- Jakie warunki musi spełniać pacjent ubiegający się o przyjęcie do zakładu?

Reklama

- W tej chwili mam ponad 30 takich osób, które kwalifikują się do przyjęcia, a nasze możliwości są niewielkie. Poza tym, co jest bardzo ważne, pacjenci muszą być po leczeniu szpitalnym, aby nie byli zakażeni bakteriami groźnymi dla życia człowieka. Pacjent musi mieć też wydolność krążeniowo-oddechową. Pacjent nie może być chory, ponieważ praca z pacjentem polega na rehabilitacji ruchowej, wielozmysłowej, odpowiedniej pielęgnacji i odpowiednim, normalnym życiu, chociaż przy nienormalności zdrowotnej. Starając się o miejsce w zakładzie, można pobrać z Internetu formularze i możliwie szybko do nas przesłać. Okres oczekiwania do tej pory był trzy- czteromiesięczny, w tej chwili on się wydłuża.

- Praca z osobami w śpiączce wymaga wielkiej wrażliwości.

- Tak. Tylko takie osoby są w stanie pomóc naszym podopiecznym. Sukcesy w postaci 27 wybudzeń, to jest w dużej mierze ich zasługa. Te osoby cechuje ogromna cierpliwość. Pomimo swoich problemów życiowych są uśmiechnięci, pogodni. Muszą jednocześnie umieć rozmawiać z pacjentem, który się do nich nie odzywa. Muszą mieć rodzaj empatii pomagający im w tej pracy i pełne zrozumienie dla rodziny pacjenta, która często przeżywa bunt.

- Jakie plany ma fundacja na najbliższą przyszłość?

- W dniach 12 i 13 września organizujemy międzynarodową konferencję nt. „Jest życie w śpiączce”. Jest to 3. konferencja; będzie ona miała inny charakter, tzn. dotyczący diagnozowania apalicznego stanu pacjenta i współpracy z nim. Pokazane będą nieinwazyjne sposoby badania pacjenta w stanie apalicznym. Swój przyjazd na konferencję zgłosili już specjaliści z Holandii i Niemiec. Więcej szczegółów na naszej stronie internetowej: www.swiatlo.org.

2013-09-04 12:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dla nas zawsze najważniejszy jest człowiek

Caritas Diecezji Legnickiej w tym roku obchodzi jubileusz XXV-lecia istnienia. Powołał ją do życia bp Tadeusz Rybak 16 kwietnia 1992 r. Pierwszym dyrektorem został ks. Józef Lisowski, a od 2006 r. funkcję tę sprawuje ks. Czesław Włodarczyk. O tym jak wyglądały początki i jakie formy działalności były i są podejmowane obecnie przez Caritas z ks. CzesławemWłodarczykiem rozmawia Monika Łukaszów

MONIKA ŁUKASZÓW: – Caritas to pierwsza instytucja, która została powołana przez bp. Tadeusza Rybaka w nowej diecezji. Czym to było podyktowane?
CZYTAJ DALEJ

"Najsłodsze Serce Jezusa - Ty nas ratuj!", czyli wiara silniejsza niż wojna

2025-06-26 21:16

[ TEMATY ]

Serce Jezusa

Adobe Stock

W obliczu życiowych wyzwań, trudności oraz zmienności czasów, często jedynym i najważniejszym oparciem dla człowieka jest ufność w Bożą miłość.

Lubotyń to mała wieś położona na pograniczu Mazowsza i Podlasia. Chociaż początki osadnictwa w tamtym rejonie sięgać mogą średniowiecza, na kartach historii wzmianki o nim pojawiają się dopiero w XIX w. Nigdy nie była to wielce wyróżniająca się gmina. Po spisie ludności dokonanym w latach 20. XX w. liczyła 47 domostw, w których mieszkało 411 mieszkańców, a spośród nich 337 było katolikami. Kiedy 18 lat później, we wrześniu 1939 r., najpierw wojska hitlerowskie, a w ślad za nimi sowieckie najechały ziemie Polski Lubotyń znalazł się pod okupacją naszych wschodnich sąsiadów. Tak pozostało, aż do lata 1941 r., kiedy to po wypowiedzeniu przez Niemców wojny ZSRR, wieś przeszła we władanie hitlerowskiego napastnika. Wojenne zawirowania nie przeszkodziły jednak tamtejszej ludności w podejmowaniu praktyk religijnych.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś do kleryków: poznanie Boga jest ważniejsze od tego, co możesz mówić!

2025-06-26 20:45

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

- Możesz być wyśmienitym kaznodzieją albo „charyzmatycznym „działaczem” w Kościele, a dzieła, które czynisz, mogą być nawet spektakularne, ale od tego, co możesz mówić i co możesz czynić, ważniejsze jest poznanie Boga – mówił kard. Ryś.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję