Reklama

Wiara

Utrata wiary przyczyną ateizmu

Niedziela Ogólnopolska 40/2013, str. 26

[ TEMATY ]

Rok Wiary

rok

wiara

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Znamiennym zjawiskiem naszych czasów jest ateizm. Ta doktryna lub postawa wyrażająca się w negacji Boga porywa dziś wielu ludzi, stając się antywiarą, gdyż odrzuca wewnętrzną i życiową więź z Bogiem. Najbardziej radykalna forma ateizmu streszcza się nie tylko w słowach: „nie ma Boga”, ale także w przeświadczeniu, że „nie ma żadnego sensu”, nie istnieje świat pozazmysłowy, nadprzyrodzony. Jest wiele rodzajów ateizmu: „pozytywny” - świadomie neguje Boga i wartości religijne, „relatywny” - kwestionuje osobowe istnienie Stwórcy, „agnostyczny” - uznaje problem Boga za nierozwiązalny, „pragmatyczny” - rezygnuje z praktyk religijnych z powodu korzyści czy koniunktury oraz „praktyczny”, w którym człowiek odchodzi od Boga w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym, rezygnując z modlitwy, sakramentów czy norm moralnych.

Reklama

Żyjemy dziś w epoce ateizmu „praktycznego”, w którym nie neguje się już istnienia Boga, ale uważa się je za mało istotne, żyje się tak, jakby Boga nie było. Przypomniał o tym Benedykt XVI podczas audiencji ogólnej 14 listopada 2012 r. „Zadaniem Kościoła - podkreślił Papież - jest wyrwanie człowieka z obojętności na Boga”. Choć nie jest to łatwe, jednak wydaje się konieczne. Niewierzący może dojść do wiary dzięki spotkaniu takiego człowieka wierzącego, który wyznaje wiarę w życiu codziennym, dla którego wiara - podkreśla Papież - nie jest złudzeniem, sentymentalizmem, ucieczką od rzeczywistości czy wygodnym schronieniem, lecz zaangażowaniem całego życia. W ten sposób wspólnota ludzi wierzących stanowi drogę dla obojętnych i wątpiących. Wymaga to jednak pewnego warunku: świadectwo wiary każdego z nas musi stawać się coraz bardziej przejrzyste!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wydaje się, że u źródeł tej formy ateizmu stoi utrata wiary. Człowiek wierzący dotknięty krzyżem cierpienia, śmierci bliskiej osoby nie może pogodzić się z logiką Boga i często… „traci wiarę”. Zapomina bowiem, że wiara chrześcijańska jest wiarą zmartwychwstałą, która musi umrzeć na krzyżu, zostać pogrzebana i znowu powstać w nowej postaci.

Św. Teresa z Lisieux przeżywała w swoim krótkim życiu wielkie duchowe zmagania. W okresach próby ukazała się jej śmierć jako „noc nicości”. Napisała wtedy: „dręczą mnie myśli najgorszych ateistów”. Swoje doświadczenie nieobecności Boga i zaćmienie wiary przyjmowała jako przejaw solidarności z niewierzącymi. W obliczu bliskiej śmierci nie mogła uwierzyć, że istnieją ludzie bezbożni, niemający wiary. Uważała ich za ludzi, którzy czynią to wbrew swemu wewnętrznemu przekonaniu. Wtedy jednak Chrystus objawił jej, że są ludzie, którzy żyją bez wiary.

Ateizm nie jest więc jakimś pozorem, oszukiwaniem samego siebie i innych. Dla wielu z nas ateizm jest tylko grzechem, dlatego modlimy się za niewierzących. Św. Tereska - doktor Kościoła traktowała niewierzących jak swoich braci, z którymi siedzi przy wspólnym stole i je ten sam chleb, prosząc Jezusa, żeby nie była od niego odsunięta. Jej „mała droga” stała się swoistym pomostem między niewierzącym światem a głuchym niebem. Taka postawa inspiruje nas do wiary, która wobec wyzwań ateizmu nie ucieka tchórzliwie do twierdzy pewników, by z niej ostrzeliwać ateistów argumentami wojujących apologetów, ale z odwagą idzie bez broni, jak wcześniej św. Franciszek do sułtana, do obozu niewierzących, i stamtąd przynosi ich doświadczenie oddalenia od Boga. Gdy wiara przechodzi w miłość, jest w stanie objąć niewiarę niewierzących.

Trzeba więc oddemonizować niewierzących, tzn. pamiętać, że ateizm jest „grzechem przeciw cnocie religijności” (KKK 2125), i jednocześnie oddzielić grzech od grzesznika. Ci stają się ateistami często wtedy, gdy poczują się „lepsi od swojego Boga”. Tak jak wielu ludzi odrzuca Kościół, bo oni sami czują się lepsi od Kościoła. W ten sposób dochowamy wierności nauce Soboru Watykańskiego II, który wzywał do szczerego i roztropnego dialogu z ateizmem („Gaudium et spes”, 21). Odpowiedzią na to wezwanie jest niewątpliwie nowa inicjatywa Kościoła o nazwie „Dziedziniec pogan”, jako przestrzeń dialogu wierzących z niewierzącymi i otwarcia na Boga.

2013-09-30 14:34

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Kościele uczymy się wierzyć

Niedziela świdnicka 44/2012, str. 5

[ TEMATY ]

Rok Wiary

wiara

PAWEŁ WYSOKI

Wiara prowadzi do Chrystusa

Wiara prowadzi do Chrystusa
Powstawanie w nas wiary i jej uczenie się jest związane ze Słowem Bożym, które jest głoszone we wspólnocie Kościoła. To słowo pochodzące od Boga możemy w sposób wolny albo przyjąć, zaakceptować i wypełniać, albo też możemy nim pogardzić i je odrzucić. Jeśli przyjmujemy je bez zastrzeżeń, to stajemy się wierzący, rodzi się w nas wiara. Wiara oznacza akceptację tego, co mówi Bóg, uznanie tego za prawdę, za życiową wartość. Jednakże w wierze ma miejsce nie tylko wolitywna akceptacja Bożego Słowa, ale także w akcie zawierzenia wyrażany nasze zaufanie do Pana Boga, w wyniku czego rodzi się między nami a Bogiem wewnętrzna przyjaźń, wewnętrzna bliskość. To, w co wierzymy, treść wiary, dopełnia się zaufaniem i miłością do tego, komu wierzymy, kogo kochamy. Krótko mówiąc, wiara otwiera nas od wewnątrz na Pana Boga, wzmacnia do Niego zaufanie i dziecięcą miłość, i przechodzi po prostu w modlitwę. Papież Benedykt XVI zainaugurował 11 października w Kościele Rok Wiary. W homilii powiedział, że w Roku Wiary Kościół jako całość, a w nim jego pasterze muszą tak jak Chrystus wyruszyć w drogę, aby wyprowadzić ludzi z pustyni ku przestrzeni życia przyjaźni z Synem Bożym, ku Temu, który daje nam życie, który uwalnia nas od pesymizmu, który pozwala nam odkryć sens naszego istnienia w świecie. Papież szuka przeróżnych sposobów, by przyprowadzić ludzi do Pana Boga, by ludzie zrozumieli, że tam, gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość. A oto Europa wyzwala się dziś od Boga. Nie milkną hasła: „żyjmy tak, jakby Boga nie było”; „my sobie bez Boga poradzimy”. A co nas uczy najnowsza historia? Świat bez Boga staje się straszny. W świecie bez Boga zagrożony jest człowiek. Życie. Uczy nas, że wrogowie Pana Boga stają się najczęściej również wrogami człowieka. Dlatego Papież, idąc śladem swego wielkiego Poprzednika, pokazuje, jak ważny jest dla człowieka Bóg, jak ważne jest budowanie życia ludzkiego indywidualnego i społecznego na Jego Słowie. Rok Wiary winien nam pomóc rozbudzić radość wiary i entuzjazm z jej przekazywania, ale wiary nie byle jakiej, ale wiary, w której jest oddanie się Bogu, w której jest nasze dostosowywanie się do woli Bożej, a nie dostosowywanie Boga do naszych życiowych zachcianek, przyjemności. Ma to być wiara, która kształtuje nasze życie. W kontekście ostatnich wydarzeń i dyskusji, trzeba nam się także odnieść do mediów, w tym także do mediów katolickich. Otóż, ważnym obowiązkiem wynikającym z naszej wiary i naszej troski o Kościół, a także troski naród i państwo, jest dzisiaj obrona wolności słowa, obrona wolnych mediów. Wolne media są podstawą demokracji. Pierwszorzędnym zadaniem mediów nie jest obrona interesów mocodawców, obrona partii, która rządzi, ale przekaz prawdziwych informacji i kontrola rządu. Naród ma prawo do prawdy. Prawda i wolność właściwie rozumiana jest podstawą zdrowej demokracji. Jako ludzie wierzący domagamy się w mediach przekazu Bożego Słowa. Ponieważ ten przekaz ma miejsce w mediach katolickich, dlatego jest tak ogromna mobilizacja znacznej części naszego narodu w obronie Telewizji Trwam i Radia Maryja. Od wielu miesięcy obserwujemy, jak usiłuje się na wszelkie sposoby ograniczyć, a nawet z czasem i zniszczyć te media. Nam, katolikom, nie może być ta sprawa obojętna. Jest to postulat naszej wiary, miłości do Pana Boga i do Kościoła, miłości do prawdy. Chcemy obecności Boga, Jego Słowa, Ewangelii Chrystusa w mediach.
CZYTAJ DALEJ

Pytania o Anioła Stróża

Anioł Stróż jest zawsze bliski człowiekowi wierzącemu. Towarzyszące nam od dzieciństwa proste modlitwy do Anioła Stróża, obrazki przedstawiające kroczącego za dzieckiem zatroskanego anioła z rozpostartymi skrzydłami rodzą wciąż pytania: Kim jest Anioł Stróż? Jaki on jest? Ilu jest Aniołów Stróżów? To oczywiste, że chcemy więcej wiedzieć o kimś, kto jest nam szczególnie bliski

Pytamy więc: Czy wszyscy ludzie mają swego Anioła Stróża czy wyłącznie chrześcijanie? Każdy człowiek ma swojego Anioła Stróża. W starotestamentalnej Księdze Tobiasza archanioł Rafał pojawia się w roli towarzysza młodego Tobiasza (por. Tb 5, 4n). Dzieje Apostolskie wspominają anioła św. Piotra (por. Dz 12, 15). Anioła Stróża ma każdy człowiek, także wyznawca innej religii czy osoba niewierząca. Jest on więc dany każdemu człowiekowi. A więc, ilu jest ludzi na świecie, tylu jest Aniołów Stróżów.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Tomasz Trzaska: depresji nie da się zamodlić

Jest dziś potrzeba, żeby w kwestii kryzysów samobójczych budować mosty ze wszystkimi środowiskami: kościelnymi, społeczno-politycznymi, ze szkołą, ze służbą zdrowia, z państwem - po prostu z każdym; to zjawisko dotyczy wszystkich - powiedział metropolita warszawski abp Adrian Galbas.

Abp Galbas wziął udział w spotkaniu "Nie pozwólmy znikać bez słowa” poświęconym profilaktyce, systemom wsparcia i koordynacji działań między instytucjami w budowaniu bezpiecznego otoczenia dla osób w kryzysie psychicznym, które odbyło się w czwartek w Domu Arcybiskupów Warszawskich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję