Reklama

Kościół

Rzym: Włosi poruszeni historią Ulmów

Przykład polskiej, błogosławionej Rodziny Ulmów dowodzi, że istnieje miłość, która nie stawia żadnych warunków, która wykracza poza ludzką logikę. Tę historię trzeba opowiadać we Włoszech - mówili 28 stycznia wieczorem uczestnicy spotkania w Rzymie na temat książki „Zabili nawet dzieci”. Historia z czasów II wojny światowej, o której opowiedzieli autorzy książki ks. Paweł Rytel-Andrianik i Manuela Tulli, wstrząsnęła publicznością w Wiecznym Mieście.

[ TEMATY ]

wiara

Rzym

bł. rodzina Ulmów

Vatican News

Spotkanie w Rzymie poświęcone książce “Uccisero anche i bambini”

Spotkanie w Rzymie poświęcone książce “Uccisero anche i bambini”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na audytorium w parafii św. Piusa X w Rzymie zapanowała głucha cisza. Kilkadziesiąt osób z widowni wpatrywało się w siedzących na podium autorów książki „Uccisero anche i bambini” (pol. „Zabili nawet dzieci”) - o błogosławionej rodzinie Ulmów z polskiej wsi Markowa, zamordowanej przez Niemców za ukrywanie Żydów.

W tle za podium przewijały się na wielkim ekranie zdjęcia z codziennego życia szczęśliwych rodziców i dzieci Ulmów, zanim 24 marca 1944 r. przybyło do ich domu niemieckie komando śmierci. Zabili wszystkich - najpierw ośmioro ukrywanych przez Ulmów Żydów, potem rodziców - Józefa i będącą w ciąży Wiktorię Ulmów, a po naradzie także ich pozostałych sześcioro dzieci. Najmłodsza Maria miała półtora roku, najstarsza Stanisława - 8 lat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kiedy prowadząca spotkanie Fausta Speranza, dziennikarka i pisarka, poprosiła widzów o podzielenie się swoimi odczuciami po dyskusji o rodzinie Ulmów, jedna z kobiet na widowni powiedziała: „Po tym, co tu usłyszeliśmy, odpowiedzią może być tylko cisza”.

Dla nich każdy był bratem i siostrą

Reklama

To było już kolejne spotkanie Manueli Tulli oraz ks. Pawła Rytel-Andrianika z włoską publicznością na temat książki ich autorstwa „Uccisero anche i bambini”. Za każdym razem widownia jest poruszona do głębi. W Audytorium parafii św. Piusa X na twarzach osób z widowni można było zauważyć łzy.

„To wstrząsająca historia. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam” - mówiła Vatican News tuż po spotkaniu jedna z uczestniczek. „Nie da się koło tego przejść obojętnie” - dodała już łamiącym się głosem.

W trakcie spotkania ks. Paweł Rytel-Andrianik, szef polskiej sekcji Vatican News, a także dyrektor Centrum Heschela KUL, które działa na rzecz dialogu żydowsko-chrześcijańskiego przekonywał, że to miłość rodzinna, jaka charakteryzowała całą rodzinę Ulmów dała im siłę i odwagę do tego, by ukrywać rodziny żydowskie pomimo groźby kary śmierci. Taka kara za ukrywanie Żydów ustanowiona została w okupowanej Polsce przez niemieckich okupantów.

Tę siłę Ulmom dawało także realizowanie w praktyce ewangelicznej zasady braterstwa ze wszystkimi, niezależnie od ewentualnych różnic religijnych czy kulturowych. Zasady, o którą dziś nieustannie upomina się Papież Franciszek.

To była zwyczajna rodzina

Manuela Tulli, współautorka książki, dziennikarka włoskiej agencji ANSA przypominała, jak jeździła do Polski, by zbierać materiały do książki, której pomysł zrodził się jeszcze przed beatyfikacją Rodziny Ulmów w 2023 r. „Zrozumiałam podczas tych prac, zapoznawania się z ich historią, że to była zwyczajna rodzina, taka, jak wszystkie inne. To nie byli herosi, ale zwyczajni ludzie, którzy wybrali dobro” - opowiadała.

Reklama

Na pytanie prowadzącej spotkanie Fausty Speranzy, jaką lekcję z postawy Ulmów można wynieść dziś Tulli odpowiadała: „Wybierać dobro. Ulmowie - jak wszyscy ludzie - mieli wybór. I opowiedzieli się po stronie dobra”.

Wszystko zależało od Wiktorii Ulmy

Jak przypomniała Manuela Tulli, chociaż samej rodzinie Ulmów nie udało się uratować żydowskich uciekinierów i chociaż naziści bestialskim mordem całej rodziny w tym dzieci chcieli zastraszyć społeczność wsi Markowa, to właśnie w tej małej wiosce do końca wojny inni mieszkańcy przechowali i uratowali 21 innych osób pochodzenia żydowskiego. Wbrew woli morderców przykład Ulmów nie załamał sąsiadów, ale dodał im więcej determinacji i odwagi.

„W tej rodzinie bardzo mi się podoba Wiktoria, która pozostawała niejako w cieniu swego genialnego męża. To ona wykonała ten gest, który nazywamy heroicznym. Zdecydowała się, aby ukrywać osiem osób, przygotowywać jedzenie dla tych wszystkich ludzi, opiekować się nimi przez półtora roku. Gdyby ona, matka wielu dzieci powiedziała: zajmujemy się tylko swymi dziećmi, nie możemy ukrywać Żydów, to tej historii bohaterstwa by nie było” - powiedziała Vatican News Manuela Tulli.

Nauka także dla Włochów

Podczas spotkania prowadząca Fausta Speranza przypomniała, że przykład rodziny Ulmów powinien rezonować także we Włoszech i w samym Rzymie, gdzie najpierw wiele osób opowiedziało się za faszyzmem, by później stać się ofiarami tego systemu. „To historia męczeństwa, ale i pewien wzór” - mówiła.

Reklama

Dodała, że także w Rzymie można znaleźć historie ponure, przykłady wydawania przyjaciół niemieckim nazistom, ale i budujące, jak choćby uratowania przed wysłaniem do obozów zagłady wielu tysięcy Żydów przez kościelne i zakonne instytucje w Wiecznym Mieście.

Fausta Speranza w rozmowie z Vatican News dodała, że warto przypominać Włochom i włoskiej młodzieży takie historie, jak rodziny Ulmów również z tego powodu, że w Italii często się nie pamięta lub nie zna tych historii. „Polska była krajem szczególnie umęczonym. Sześć milionów ludzi w Polsce zginęło w czasie wojny - Żydów i nie Żydów. Polska cierpiała podwójnie - od nazistów i od Rosjan. We Włoszech często o tym się nie pamięta. Polska jest krajem wielkiej siły duchowej. Przecież Karol Wojtyła, późniejszy Jan Paweł II, a obecnie święty Jan Paweł II nie przybył znikąd. Jest świętym należącym do polskiej ziemi i to jest dodatkowy powód aby odkrywać historię tego kraju” - dodała.

Wiara Polaków jest nierozwodniona

Gospodarz spotkania, proboszcz parafii św. Piusa X ks. Andrea Celli potwierdził, że podczas swej ostatniej wizyty z młodzieżą w Polsce doświadczył tam siły wiary Polaków. „Zrozumiałem, że wiara Polaków jest nierozwodniona. Stąd się bierze taka siła duchowa, jaką się wykazali Ulmowie” - stwierdził ks. Celli.

Reklama

W rozmowie z Vatican News duchowny dodał, że świadectwo Ulmów pozwoliło mu się przekonać, że jest możliwa miłość, która wykracza poza wszelką ludzką logikę, że istnieje miłość, która przezwycięża stereotypy i wyobrażenia o miłości czynienia dobra tylko osobom, które się zna, bliskim. „Oni pokazali miłość, która nie stawia żadnych warunków. Nie mówi «jeśli» i «ale». Nie zna wieku. I że dla takiej miłości można oddać życie” - mówił ks. Andrea Celli.

Przyznał, że kiedy poznał historię Ulmów, dało mu to siłę do mocniejszego dawania świadectwa Ewangelii. „Wielokrotnie osłabiamy przesłanie Ewangelii trochę z powodu poprawności politycznej, boimy się zająć pewnymi chrześcijańskimi kwestiami, zająć stanowisko, choćby podczas rozmów przy kolacji w restauracji, w domach” - mówił ks. Celli.

Ulmowie wcielili Ewangelię w życie

Dodał, że czasem nawet w parafii słyszy niektórych ewangelizatorów próbujących w nauczaniu przeskakiwać bardziej radykalne strony Ewangelii. Mówiących, że Jezus nie miał czegoś na myśli. Twierdzących, że nie miał na myśli, że trzeba nadstawić drugi policzek, ale tylko to, żeby być dobrym.

„W ten sposób osłabiliśmy chrześcijańskie przesłanie. To bardzo niebezpieczne z punktu widzenia duchowego. Niebezpieczeństwo polega na tym, że przesłanie Ewangelii, o którym św. Franciszek mówił, że powinno być stosowane „sine glossa”, czyli bez specjalnych interpretacji, jest wyblakłe i rozwodnione z powodu naszych obaw, naszych wygód. Rodzina Ulmów jest świadkiem tego, że Ewangelia żyje i że można wcielić w życie jej najpełniejszą istotę i prawdę” - przekonywał ks. Andrea Celli.

Ostatecznie triumfuje dobro

Reklama

Ze strony publiczności do uczestników spotkania padło pytanie o cuda za wstawiennictwem błogosławionej Rodziny Ulmów. Jak powiedział ks. Paweł Rytel-Andrianik, rozmawiał tego dnia z księdzem z diecezji przemyskiej w Polsce, który przekazał informacje o świadectwach cudów napływających ze wszystkich diecezji w Polsce.

Przykład Ulmów pokazał, że najpotworniejsze zło zostanie przezwyciężone przez dobro. W Polsce dowodów na to można znaleźć mnóstwo. Jak opowiedział zebranym ks. Rytel-Andrianik, na siedzibę Centrum Heschela KUL, działającego na rzecz dialogu żydowsko-chrześcijańskiego, rektor tej uczelni ks. prof. Mirosław Kalinowski przeznaczył jedną z większych sal, wygodnych sal. Dopiero po pewnym czasie okazało się, że w czasie nazistowskiej okupacji ta sala była biurem Odilo Globocnika, hitlerowskiego oficera, jednego z głównych wykonawców planu zagłady milionów Żydów w Polsce. Dziś w tym pomieszczeniu, gdzie zapewne podpisywane były decyzje o zagładzie milionów ludzi, stoi żydowska menora i planuje się działania służące m.in. wspieraniu społeczności żydowskiej w Polsce.

Liczą się codzienne wybory

Zgodnie ze słowami Manueli Tulli, to właśnie przykład dokonywania właściwych wyborów, jak w przypadku Ulmów. „Każdego dnia, przy każdej codziennej czynności w życiu dokonujemy wyborów. Możemy, jak Ulmowie, wybierać dobro. To zrozumiałam pisząc książkę o rodzinie Ulmów” dodaje włoska dziennikarka.

2025-01-29 15:38

Ocena: +13 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rypin: Niedziela z „Amoris laetitia” i wprowadzenie relikwii bł. Rodziny Ulmów

[ TEMATY ]

relikwie

Amoris laetitia

bł. rodzina Ulmów

Rypin

Parafia pw. Świętej Trójcy w Rypinie

Niedziela z „Amoris laetitia” w Rypinie

Niedziela z „Amoris laetitia” w Rypinie

W parafii pw. Świętej Trójcy w Rypinie, 16 lutego, po raz dziewiąty zorganizowano Niedzielę z „Amoris laetitia”. To cykliczne wydarzenie, przygotowywane przez Wydział ds. Rodzin Kurii Diecezjalnej Płockiej, ma na celu pogłębianie papieskiego nauczania o rodzinie, relacjach i miłości chrześcijańskiej. W tym roku obchodom towarzyszyło uroczyste wprowadzenie relikwii Męczenników z Markowej.

Świętowanie Niedzieli z „Amoris laetitia” organizowane jest w Rypinie ze względu na kult św. Walentego. W tym roku zyskało szczególny wymiar, ze względu na uroczystość powitania relikwii błogosławionej Rodziny Ulmów - odważnych świadków miłości, którzy zginęli w 1944 roku z rąk niemieckich żandarmów za ukrywanie żydowskich sąsiadów. Obecność relikwiarza stała się okazją do głębszej refleksji nad istotą chrześcijańskiej miłości, poświęcenia oraz powołania do życia rodzinnego w duchu świadomej wiary.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.
CZYTAJ DALEJ

Konstytucja – nauki z historii. Obchody Święta Konstytucji 3 Maja w Kolbuszowej

2025-05-12 22:24

Alina Ziętek-Salwik

Wiwat po uchwaleniu Konstytycji w wykonaniu uczniów LO w Kolbuszowej

Wiwat po uchwaleniu Konstytycji w wykonaniu uczniów LO w Kolbuszowej

Głównym punktem obchodów była uroczysta Msza św. w intencji Ojczyzny odprawiona w kościele pw. Wszystkich Świętych. Po nabożeństwie przemaszerowano do Miejskiego Domu Kultury. Pod tablicą upamiętniającą uchwalenie Konstytucji 3 Maja przedstawiciele poszczególnych instytucji złożyli biało-czerwone kwiaty. Kolejnym punktem obchodów był wygłoszony przez Dariusza Fusa, dyrektora Liceum Ogólnokształcącego im Janka Bytnara, referat na temat okoliczności powstania i uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Jej znaczenie miało charakter zarówno polityczny jak i moralny - wynikało z szacunku do Prawa Bożego. Twórcy Konstytucji uważali, że ład w życiu społecznym, gospodarczym i politycznym może być podstawą potęgi narodu pod warunkiem, że jest oparty na Bożych przykazaniach. Część artystyczną uroczystości pt. ”Konstytucja-nauki z historii” przygotowali uczniowie LO w Kolbuszowej.

Pierwsza część oparta była na scenkach ukazujących moment rozbiorów Polski przez trzy sąsiadujące mocarstwa: Rosję (carycę Katarzyną zagrała Zuzanna Stępień, Austrię (cesarza Franciszka Józefa zagrał Kacper Szwed) i Prusy (króla Fryderyka zagrał Krzysztof Wojtyczka). Rozcięcie mapy Polski szablą musiało wzbudzić w widzach dreszcz emocji, bo przypomniało wszystkim tamten tragiczny dla Polaków czas i zapewnienia władców, że król Stanisław August Poniatowski (Szymon Kozłowski) będzie nadal królem, ale mocarstwa pomogą mu w rządzeniu. Druga scenka pokazała, że sami Polacy zdobyli się na wypracowanie Konstytucji 3 Maja, która była drugim, również pod względem nowoczesności, dokumentem po konstytucji amerykańskiej. Świadczyła o mądrości Polaków. W tej scence wystąpili: poseł Ignacy Potocki (Kacper Szwed), reformator Hugo Kołłątaj (Krzysztof Wojtyczka) i marszałek Sejmu Stanisław Małachowki (Filip Albrycht). Król Stanisław August Poniatowski (Szymon Kozłowski) odczytał postanowienia tego dokumentu. Następnie, przy dźwiękach poloneza Wojciech Killara, aktorzy inscenizacji opuścili salę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję