Reklama

Niedziela w Warszawie

Janosik łupi Mazowsze

Mazowsze musi brać pożyczki, aby wesprzeć rozwój innych regionów kraju. Żadne inne województwo w Polsce nie jest tak dotkliwie obciążone tzw. „janosikowym”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Połowa każdego miesiąca to najgorętszy czas dla skarbnika województwa mazowieckiego. 15. upływa bowiem termin zapłaty kolejnej raty „janosikowego”. A więc środków mających pomóc biedniejszym częściom Polski.

Solidaryzm bogatszych z biedniejszymi to idea słuszna. Niestety w Polsce została ona wypaczona przez złe prawo. Jak ułomne mamy rozwiązanie można przekonać się analizują sytuację finansową Mazowsza w pierwszym miesiącu bieżącego roku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W styczniu do kasy województwa wpłynęło niecałe 7 mln z podatku od przedsiębiorstw (CIT), który to podatek stanowi 80 proc.przychodów budżetowych Mazowsza. A na zapłatę raty „janosikowego” do budżetu państwa trzeba było wyasygnować prawie 54 mln zł. – To najbardziej pokazuje absurdalność tych przepisów – skomentował skarbnik województwa mazowieckiego Marek Miesztalski.

Dyletanckie prawo

Ustawę nazwaną powszechnie „janosikowym” przeforsował wiele lat temu rząd Leszka Millera. I już wówczas – w 2004 r. – wskazywano, że przyjęte rozwiązania są wadliwe.

Eksperci od gospodarki mówili przede wszystkim, że nowe prawo nie uwzględnia okresów dekoniunktury. Gospodarka kapitalistyczna – przypominali ekonomiści – ma swoje cykle. Po okresie wzrostu następuje korekta, czyli wzrost bezrobocia, upadek przedsiębiorstw i w konsekwencji mniejsze wpływy do kasy województwa.

Reklama

W okresie koniunktury wszystko było więc pod kontrolą, bo „janosikowe” rosło, ale wolniej niż wpływy z podatków. Sytuacja odwróciła się w czasie kryzysu: „janosikowe” – naliczane na podstawie danych sprzed 2 lat – rosło, a wpływy z podatków wręcz przeciwnie. I tak np. w 2013 r. Mazowsze miało zapłacić aż 661 mln zł „janosikowego”. Tymczasem w połowie ubiegłego roku wpływy z CIT były o 200 mln zł mniejsze niż w 2012 r. I aż o 285 mln mniejsze niż 2008 r.

Nieuwzględnienie cyklów gospodarczych jest główną wadą przyjętego prawa, ale nie jedyną. Krytyczni wobec „janosikowego” specjaliści podnosili argument, że ustawa nie uwzględnia również wewnętrznego zróżnicowanie województw. A to znowu najmocniej uderza w Mazowsze, gdzie rozpiętości należą do największych w kraju.

Średni dochód na jednego mieszkańca stolicy wynosi 100 tys. zł brutto. Ale już osoby mieszkające koło Ostrołęki czy Radomia mają dochody porównywalne z mieszkańcami Podkarpacia czy Lubelszczyzny. Środki z „janosikowego” przekazywane są też na Podlasie, a tam statystycznie żyje się lepiej niż koła Radomia.

Gdyby twórcy ustawy spojrzeli na Polskę dokładniej, to zobaczyliby, że aż 100 gmin (na 300 leżących w granicach Mazowsza – przyp. at) należy do najbiedniejszych w kraju. Rząd Millera analizował jednak sytuację przez pryzmat województw. Kryterium to daje obraz Mazowsza jako oazy bogactwa wytwarzającej niemal 25 proc. produktu krajowego brutto. I to jest prawda z tym, że nie pokazuje ona tego, co jest niewygodne. Niemniej to właśnie ułomna prawda dała rządzącym alibi do nie przeprowadzania zmian przez na długie lata.

Gierki polityczne

Reklama

– Obecna władza działa na zasadzie strażaka – mówi „Niedzieli” poseł Zbigniew Kuźmiuk z PiS. – Nie prowadzi się prac analitycznych, tylko jak pojawi się problem, to wysyła się kogoś z gaśnicą, żeby ugasił ogień. I ta metoda została zastosowana w sprawie „janosikowego” – ocenia członek sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej.

Kuźmiuk nawiązuje do sytuacji z ubiegłego roku. Wówczas to wojewoda mazowiecki Adam Struzik wielokrotnie ostrzegał, że dramatycznie spadają wpływy z podatków. A to doprowadzi do sytuacji, że Mazowsze nie będzie miało pieniędzy na kolejną ratę „janosikowego”.

W lipcu zarząd województwa wystąpił do ministra finansów w wnioskiem o zaniechanie płacenia janosikowego. We wrześniu w kasie województwa było raptem 127 tys. zł, a rata do zapłaty opiewała na 55 mln zł. Zarząd zadecydował więc, że nie zapłaci całej miesięcznej raty, a jedynie zaliczkę.

Wydawało się, że awantura polityczna jaka wybuchała po tej decyzji pomoże w końcu zmienić złe prawo. Tym bardziej, że w Sejmie był gotowy obywatelski projekt zmian w „janosikowym” podpisany przez ponad 157 tys. osób. Wyraźne stanowisko w sprawie zajął też premier: „Janosikowe nie jest optymalnym sposobem wyrównywania szans uboższych samorządów. Mam nadzieję, że w ciągu kilku tygodni będziemy mogli precyzyjnie powiedzieć, że kończy się jego era” – powiedział Donald Tusk we wrześniu. Niestety, kiedy nowe prawo uchwalono, szef rządu o „janosikowym” wypowiadał się w zupełnie innym tonie. – To bardzo delikatna kwestia. Wolę to zrobić dobrze niż pod presją czasu. Na razie mamy rozwiązany problem Mazowsza – oświadczył 14 grudnia.

Reklama

Tak naprawdę problemu w parlamencie nie rozwiązano, lecz odsunięto go w czasie. Mazowszu pozwolono zaciągnąć 220 mln zł pożyczki z budżetu państwa, aby mogło nadal płacić „janosikowe” w wysokości, na które go nie stać.

– Pożyczka z budżetu nie jest darowizną, lecz jest oprocentowana. Jej spłatę będziemy starali się rozłożyć na kilkadziesiąt lat. Najprawdopodobniej trzeba będzie oddać o 100 mln zł więcej – mówi „Niedzieli” Marta Milewska, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.

Nadal więc największą pozycją w budżecie Mazowsza jest „janosikowe”. W tym roku uszczupli ono kasę województwa o 646 mln zł. Za tę kwotę można byłoby wyremontować niemal 100 km dróg wojewódzkich albo kupić 30 składów nowych pociągów.

Pozostawienie „janosikowego” w obecnym kształcie oznacza też cięcia w innych obszarach. W tegorocznym budżecie Mazowsza zmniejszono m.in. koszty funkcjonowania administracji – chociaż i tak należą one do najmniejszych, przy jednoczesnej największej w kraju liczbie interesantów przypadających na jednego urzędnika. O 41 mln zł mniej zostanie przeznaczonych na inwestycje drogowe, a aż o połowę mniej na inwestycje w ochronę zdrowia. Mniejsze dotacje dostaną też organizacje pozarządowe.

Zadecyduje Trybunał Konstytucyjny

Czy więc końcu powstanie nowe prawo, które zasadę solidaryzmu będzie stosowało rozsądnie? Okazuje się, że jest na to duża szansa.

4 marca skargę na „janosikowe” ma rozpatrzeć Trybunał Konstytucyjny. Sędziowie TK już raz sprawą się zajmowali. Wtedy wskazali na niekompletność przepisów. Teraz ustawa może zostać uznana za niekonstytucyjną. A ta sytuacja zmusiłby polityków do szybkiego i poważnego zajęcia się sprawą.

2014-02-12 16:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Marx: reforma watykańskich finansów to pytanie o wiarygodność

[ TEMATY ]

Watykan

finanse

Włodziemierz Rędzioch

Arcybiskup Monachium i Fryzyngi kard. Reinhard Marx z uznaniem przyjął wprowadzaną przez Franciszka reformę zarządzania watykańskimi finansami. "Wprowadzenie własnego `ministerstwa finansów` w Kurii Rzymskiej jest głęboką cezurą w historii Stolicy Apostolskie" - powiedział kard. Marx po powrocie z Rzymu do Monachium. Zdaniem niemieckiego purpurata reforma finansów to pytanie o wiarygodność Stolicy Apostolskiej i Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski zachęca katechetów do modlitwy za swych wychowanków

2025-08-27 20:56

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

katecheci

modlitwa za wychowanków

BP Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- My, głosiciele Chrystusowej prawdy, musimy błagać Boga właśnie o ten moment łaski dla naszych uczniów, naszych wychowanków, aby zechcieli szukać Boga, aby mieli odwagę kołatać do Bożych wrót, aby dostąpili łaski, że właśnie te wrota, otwarte na wieczność całą, także przed nimi kiedyś się otworzą - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie Dnia Katechetycznego, który odbył się w Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!”.

Zarówno w czasie przedpołudniowej, jak i popołudniowej sesji księży, siostry zakonne i świeckich zgromadzonych na Dniu Katechetycznym powitał dyrektor Wydziału Katechetycznego ks. Konrad Kozioł. Zaznaczył, że aktualny czas jest bardzo wymagający, ale stwarzający szanse do ewangelizacji.
CZYTAJ DALEJ

MSZ: Watykan odpowiedział na protest ws. wypowiedzi bp. Meringa i Długosza

MSZ otrzymało odpowiedź z Watykanu na swój protest ws. wypowiedzi biskupów W. Meringa i A. Długosza - dowiedziała się PAP ze źródeł dyplomatycznych. Według MSZ, potwierdza ona chęć poszanowania prawa Polaków do wyrażania swoich opinii i nadzieję na komunikację z polskim rządem w duchu konstruktywnego dialogu.

W połowie lipca MSZ informowało o przekazanym Stolicy Apostolskiej proteście wobec wypowiedzi biskupa Wiesława Meringa, który stwierdził, że Polską rządzą ludzie, którzy samych siebie określają jako Niemców oraz wypowiedzi biskupa Antoniego Długosza, który 11 lipca podczas Apelu Jasnogórskiego mówił o Ruchu Obrony Granic.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję