Reklama

W drodze

W Drodze

Kijów, Warszawa – wspólna sprawa

Niedziela Ogólnopolska 9/2014, str. 47

[ TEMATY ]

polityka

Christiaan Triebert / Foter / CC BY

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sytuacja na Ukrainie może potoczyć się w różnych kierunkach, jednak więcej jest przesłanek dalszego tragicznego przebiegu wydarzeń. Ukraina jest do tego pchana przez Putina. To jest, oczywiście, finał, który nie rozwiąże żadnego problemu Ukrainy. Władza siedząca na bagnetach na dłuższą metę musi przegrać. Ale pytanie: kiedy ta „dłuższa meta” będzie miała swój kres? Za rok, dwa czy dziesięć, dwadzieścia?

Polacy wiedzą, czym to pachnie, bo sami przechodzili noc stanu wojennego. Ukraińcom życzymy jak najlepiej, pomagamy im jako naród i modlimy się o ich powodzenie. To ważne w tak trudnym momencie, żeby zdobyć się na solidarność z nimi. Jest to także przejaw troski o nasz własny interes, bo tylko demokratyczna, wolna Ukraina stanowi dla nas polisę ubezpieczeniową przed imperialnymi planami Moskwy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Do postępowania naszych władz państwowych możemy mieć jednak dużo zastrzeżeń. We wtorek 18 lutego, czyli w dniu, kiedy Janukowycz pacyfikował Majdan i zabijał ludzi, prezydent Komorowski, premier Tusk i minister Sikorski wypowiedzieli się publicznie na temat wydarzeń w Kijowie. Komorowski wyraził nadzieję, że uda mu się kiedyś dodzwonić do prezydenta Ukrainy, Tusk wezwał o b i e strony do niestosowania siły, Sikorski stwierdził, że trzeba by ustalić, kto z o b u stron jest winien, że doszło do ofiar śmiertelnych. W języku politycznym oznacza to, że katów zrównano z ofiarami. W sytuacji, gdy Janukowycz strzelał do swoich obywateli, należało nazwać to po imieniu i zażądać zaprzestania zbrodniczych praktyk. Tymczasem włodarze naszego państwa zachowali się tego dnia tak samo jak władcy z Kremla, choć ci poszli jeszcze o krok dalej – winą za śmierć niewinnych ludzi obarczyli… opozycję.

Na szczęście następnego dnia, podczas debaty w Sejmie premier Tusk powiedział to, co trzeba. Odnoszę jednak nieodparte wrażenie, że zrobił tak dlatego, iż wysłuchał kategorycznych wezwań Berlina i Waszyngtonu do zaprzestania przez władze Ukrainy stosowania siły. Gdy zaś wypowiadał się po raz pierwszy, politycy niemieccy i amerykańscy jeszcze milczeli, więc biedak nie wiedział, jaka jest obowiązująca linia. Na wszelki zatem wypadek powiedział tak, żeby nie podpaść ani w Berlinie, ani w Moskwie. Oto prawdziwe nieszczęście naszego państwa: władza, która nie chce być suwerenna. Jasne, że suwerenność nie jest łatwa w dzisiejszym świecie. Ale może warto by się chociaż o nią starać? Zwłaszcza że nikt nie zadba za nas samych o nasze interesy. Europa wobec Putina zachowuje się niczym Chamberlain wobec Hitlera. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, jak to jest dla nas groźne.

* * *

Krzysztof Czabański
Publicysta, przewodniczący Kongresu Mediów Niezależnych, autor kilku książek; był prezesem PAP (za rządu Jana Olszewskiego), przewodniczącym Komisji Likwidacyjnej RSW (za rządu Jerzego Buzka) i prezesem Polskiego Radia SA (za rządu Jarosława Kaczyńskiego).
www.krzysztofczabanski.pl

2014-02-25 14:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litwo, ojczyzno moja…

Niedziela Ogólnopolska 38/2015, str. 43

[ TEMATY ]

polityka

Krivinis/plfotolia.com

Tu niemal każdy kamień przypomina Polskę.

Litwa dla naszego wieszcza Adama Mickiewicza była jak zdrowie. „Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił” – pisał w Inwokacji „Pana Tadeusza”. Niestety, nie był jedynym tęskniącym, który został zmuszony do opuszczenia tej pięknej krainy. Po okresie zaborów i I wojnie światowej pochodzący z Litwy Józef Piłsudski na powrót przyłączył ją do Polski. Została jednak od niej odcięta w wyniku jałtańskiego dyktatu, wchodząc w skład Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Po rozpadzie tego państwa stworzyła własne, niewielkie. Obecnie jest ono członkiem Unii Europejskiej. Unia nakazuje poszanowanie mniejszości narodowych i ich praw, a to w tej chwili główny problem Litwy. O przestrzeganie europejskich norm w tym zakresie od lat zabiegają mieszkający tam Polacy. Zabrania im się bowiem pisania nazwisk w oryginalnym brzmieniu, narzuca ogromne finansowe kary za utrzymanie na domu polskobrzmiącej nazwy ulicy, uniemożliwia naprawę i konserwację historycznych nagrobków na wileńskim cmentarzu Na Rossie. Litewskie władze nie tylko przymykają oko na ich bezczeszczenie, vide grób matki Józefa Piłsudskiego, ale ewidentnie dążą do wyparcia z Litwy niemal wszystkiego, co polskie. Konsekwentnie podążając tym tropem, od dłuższego czasu walczą z polskim szkolnictwem. Niedługo może go już nie być, mimo głośnych protestów tamtejszych Polaków oraz reprezentującej ich Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Przeciwko deptaniu na Litwie praw podstawowych UE podpisało się kilkudziesięciu posłów do Parlamentu Europejskiego. Wielu z nich sprawę zna nie tylko z opowiadań. Przed kilku laty w Wilnie swoje robocze dni studyjne odbyła grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Oprócz merytorycznych debat i oficjalnych spotkań był czas na odwiedzenie Ostrej Bramy, cmentarza, zwiedzanie wileńskich zabytków, prywatne rozmowy z mieszkańcami. Do dziś pamiętam zdumione miny zagranicznych, zwłaszcza brytyjskich europosłów, którzy w trakcie pożegnalnej kolacji w Wilnie szczerze wyznali, że wylatując z Londynu, sądzili, że wylądują na Litwie, a okazało się, że tak naprawdę trafili do Polski. I to jest główne „clou” problemu. Tu niemal każdy kamień przypomina Polskę, a zdecydowana większość Polaków mieszkających na Litwie nie uważa się za mniejszość narodową, lecz za ludność rdzenną. Są po prostu u siebie. Oczywiście, akceptują geopolityczną rzeczywistość, ale nie godzą się z dyskryminacją. Bardziej niż wsparcia Unii wyglądają pomocy z Polski – dawnej macierzy. Polityka polskiego rządu nie jest skuteczna, choć jak przyznał na jednym ze spotkań z polskimi europosłami poprzedni szef MSZ Radosław Sikorski, Polska ma dostateczne instrumenty, także na poziomie Unii, aby zdyscyplinować litewskie władze. Dlaczego więc tego nie robi? Czyżby ciągle jakieś inne priorytety przysłaniały krzywdy naszych rodaków na Litwie?
CZYTAJ DALEJ

Prezydent Duda wróci z Singapuru inną drogą. Lot opóźniony z uwagi na atak Izraela na Iran

2025-06-13 11:39

[ TEMATY ]

Prezydent Andrzej Duda

Singapur

podróż lotnicza

opóźnienie

zmiana trasy

Adobe Stock

Lot prezydenta Andrzeja Dudy został opóźniony

Lot prezydenta Andrzeja Dudy został opóźniony

Z uwagi na sytuację międzynarodową na Bliskim Wschodzie lot powrotny prezydenta Andrzeja Dudy z wizyty oficjalnej w Singapurze został opóźniony ze względu na konieczność zmiany trasy - poinformowała prezydencka kancelaria w piątek na platformie X.

Izrael rozpoczął w piątek nad ranem ataki na Iran, deklarując, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Według irańskich mediów i urzędników, operacja była wymierzona m.in. w kluczowy zakład wzbogacania uranu w Natanz w środkowej części Iranu oraz obiekt w Parczin, gdzie, w ocenie ekspertów, prowadzone są badania nad bronią jądrową.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent Donald Trump zabrał głos po ataku Izraela na Irak

2025-06-13 15:00

[ TEMATY ]

Irak

Izrael

Donald Trump

Prezydent USA

PAP/EPA

Prezydent USA Donald Trump z małżonką Melanią

Prezydent USA Donald Trump z małżonką Melanią

Prezydent USA Donald Trump powiedział w piątek w wywiadzie dla telewizji ABC News, że izraelski atak na Iran był "znakomity", i ostrzegł, że będzie dużo więcej taki operacji - relacjonuje Reuters.

"Sądzę, że było to znakomite. Daliśmy im (Irańczykom) szansę i nie wykorzystali jej. Zostali mocno trafieni, bardzo mocno. Tak mocno, jak to możliwe. I nadchodzi więcej (ataków). Dużo więcej" - oświadczył Trump w rozmowie z ABC News, z której cytaty zamieszczono w sieci jeszcze przed emisją.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję