Reklama

Wiadomości

Strachy na lachy

Donald Tusk doszedł do władzy dzięki licznym obietnicom i z wielkimi słowami na ustach. Miało być nowocześnie, europejsko, z poszanowaniem praworządności, bez rozdawnictwa i populizmu. Kto go znał, wiedział, że to ściema, ale jednak pamięć ludzka jest ulotna i jego przerwa brukselska zrobiła swoje. Miało być wszystko to, czym – jego zdaniem – nie był PiS. Zapowiadał, że odwróci politykę Jarosława Kaczyńskiego o 180 stopni. Tymczasem mijają miesiące, a kolejne decyzje, słowa i gesty lidera Platformy Obywatelskiej coraz bardziej przypominają... działania PiS. Z tą tylko różnicą, że teraz to on je firmuje. Przynajmniej w warstwie retorycznej. I co więcej – niekiedy robi to z większym przekonaniem niż ci, których przez lata za to krytykował.

2025-04-16 07:34

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Realna przemiana, czy koniunkturalizm?

Pierwsza wielka wolta miała miejsce w temacie migracji. To właśnie Tusk jeszcze kilka lat temu atakował PiS za politykę "zamykania się", za „strachy na migrantów”, za „ksenofobię”. Mówił o „nieuchronnych konsekwencjach” za niezgodę rządu PiS. Dziś? Mówi dokładnie tym samym językiem, który przez lata piętnował. Straszy „nielegalną migracją”, wspiera twarde kontrole na granicach, opowiada się za utrzymaniem zapory zbudowanej przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Gdyby nie patrzeć kto mówi, to czasem można by sądzić, że mówi któryś z ministrów rządu Morawieckiego.

Kolejne podobieństwo? Polityka społeczna. Tusk przez lata krytykował 500+ jako „kupowanie wyborców”, jako „niewydolny program socjalny”, jako „rozdawnictwo”. A dziś? Nie tylko utrzymuje 800+, ale wręcz ogłasza je jako własny sukces. Co więcej – zapowiada nowe programy socjalne, jakby chciał przelicytować swoich dawnych przeciwników. Również kwestia wieku emerytalnego to dowód na metamorfozę – ten sam Tusk, który kiedyś go podnosił, dziś zarzeka się, że nie zrobi tego nigdy więcej. Tak mówi, bo wie, że Polacy nie chcą wracać do polityki sprzed 2015 roku. Więc ją porzuca. Nawet jeśli to jego własna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dalej – relacje z Rosją. Tusk był twarzą i rękami polityki resetu, rękami wyciągniętymi do Putina. Po tragedii smoleńskiej to jego rząd prowadził rozmowy z Moskwą, zgadzał się na wspólne śledztwa, godził się na upokarzające traktowanie Polski, po wcześniejszych latach ustępstw. Dziś zaś przedstawia się jako twardy przeciwnik Kremla, jako ten, który chce bronić polskiej granicy i bezpieczeństwa. Co więcej, wspiera działania, które kiedyś krytykował jako „paranoiczne” – zaporę na granicy z Białorusią, wzmocnienie wojska, asertywną postawę wobec Moskwy.

I wreszcie – gospodarka. Nawet portal gazeta.pl, bliski światopoglądowo Tuskowi, nie mógł tego przemilczeć. W tekście zatytułowanym „Nagły zwrot Tuska. Idzie w repolonizację gospodarki” autorzy z zaskoczeniem odnotowują, że premier zaczyna mówić językiem PiS także w kwestii własności narodowej. Tusk, który przez lata był symbolem liberalizacji, prywatyzacji i sprzedawania „za bezcen”, dziś nagle zaczyna mówić o „strategicznych sektorach gospodarki”, „kontroli państwa nad kluczowymi aktywami”, „ochronie narodowego interesu”. Jakby ktoś zmienił mu scenariusz na pisowski.

Po co wyborcy kopia, skoro ma oryginał?

Te wszystkie wolty nie są przypadkiem. Tusk widzi, że PiS przez lata odpowiadał na realne potrzeby Polaków. I że te potrzeby nie zniknęły. Gorzej dla niego gdy okaże się, że wyborca woli oryginał od kopii. Skoro i tak ma dostać ten sam przekaz, to może lepiej wybrać tych, którzy go głosili pierwsi i szczerze, a nie tych, którzy robią to z opóźnieniem i z wyrachowania. Ostatecznie cała „strategia” Tuska to jedna wielka sprzeczność – z jednej strony straszy PiS-em, z drugiej go kopiuje. Trudno to uznać za wiarygodne.

Wyborca to widzi. Widzi, że „dojrzewanie” polityczne Tuska (o ile realne) to w gruncie rzeczy przyznanie PiS-owi racji. Że to nie „ciemnogród”, ale realizm. Że to nie populizm, ale odpowiedź na społeczne oczekiwania. I że wcześniej czy później każde środowisko, które chce rządzić, musi się z tym zmierzyć. Dlatego pytanie, które zadaje sobie coraz więcej Polaków brzmi: po co mi kopia, skoro mam oryginał?

Oceń: +7 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rubikon Bodnara

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

To są „tylko” trzy osoby (słowo „osoba” jest tak chętnie używany dziś przez obóz lewicowo-liberalny), ale to właśnie oni są dziś wyrzutem sumienia ministra sprawiedliwości.

Pani Urszula, Pani Karolina i ksiądz Michał. Spędzili za kratkami już 213 dni. W mediach prorządowych napisano o nich wszystko, ale jakoś konkretów procesowych, dowodowych nie podano wiele. Gdyby nawet przyjąć tezę nielegalnej prokuratury, zgodnie z którą cała trójka jest zamieszana w wielki przekręt, to przykłady „grzane” byłyby wszędzie. Wskazuje na to dotychczasowa praktyka, gdzie nagrania, dokumenty i akta pojawiały się natychmiast i służyły za osłonę medialną kolejnych rządowych akcji.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o pomstę do nieba!

2025-05-04 13:24

[ TEMATY ]

kard. Gerhard Müller

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Gerhard Ludwig Müller

Kard. Gerhard Ludwig Müller

Kilka dni przed rozpoczęciem konklawe kard. Gerhard Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary i nadzieja konserwatywnych katolików na całym świecie, udzielił wywiadu Adamowi Sosnowskiego z wydawnictwa Biały Kruk. Kard. Müller nawiązał do wielu kluczowych kwestii dotyczących wyboru papieża – kim powinien być nowy biskup Rzymu oraz jaki będzie jego stosunek do pontyfikatu Franciszka.

Kardynał odniósł się jednak także do wyzwań stojących przed Kościołem globalnie – i doskonale jest zorientowany w tym, co się dzieje w Polsce. Krytykował antydemokratyczne działania rządu Donalda Tuska, a jego działania wobec księży nazwał wprost – torturą. I co najważniejsze – te kwestie przedstawiane są na obradach kardynałów i mają istotny wpływ na konklawe!
CZYTAJ DALEJ

Nitras: nic nie mówiłem o opiłowywaniu katolików. Internauci weryfikują

2025-05-06 09:58

[ TEMATY ]

minister

opiłowywanie katolików

Sławomir Nitras

Koalicja Obywatelska

Minister Sportu i Turystyki/Radio Zet/TVP Info

Sławomir Nitras zaprzecza, że mówił o "opiłowywaniu katolików"

Sławomir Nitras zaprzecza, że mówił o opiłowywaniu katolików

Kilka lat temu podczas spotkania Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie Sławomir Nitras, kiedy był jeszcze w opozycji powiedział, że katolików należy "opiłować z pewnych przywilejów". Dziś zaprzecza własnym słowom.

Zarówno wtedy, gdy w Polsce niszczone były kościoły, jak i teraz, gdy postępują dewastacje miejsc kultu, a księża przetrzymywani są w aresztach lub zatrzymywani za wysłanie maila, te słowa brzmią jak wezwanie do prześladowania katolików.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję