Reklama
W ostatnim czasie nasze społeczeństwo jest bombardowane informacjami o tym, jak to przedstawiciele władzy, premier, prezydent i inni wysocy urzędnicy państwowi odwiedzają Rzym, Monte Cassino, składają kwiaty na grobach żołnierzy gen. Andersa, pamiętają o urodzinach Jana Pawła II i gromadzą się przy jego grobie, są gośćmi obecnego papieża Franciszka. Już nie przeszkadza im polskość, religijność, patriotyzm. Wypowiadają przed kamerami okrągłe zdania narodowo-historyczne, z odpowiednio wyuczonym zamyśleniem i wzruszeniem na twarzach. Wszystko po to, by przekonać lud zapatrzony w ekran telewizora, podpowiedzieć tzw. masowemu wyborcy, jak ma głosować, kogo ma wybrać na kolejne lata reprezentowania Polski w Europie. Zapominają, że ludzie widzą i odczuwają na co dzień rządy PO-PSL od 7 lat. Nawet ci, co wiernie stali za obecnymi naszymi rodzimymi „Europejczykami”, widzą, jak jest naprawdę. Nie dają się już nabierać na przebieranki, blichtr i puste słowa, pełne wszechobecnego kłamstwa. Widzą, że młodzi z ich rodzin musieli wyjechać za granicę, bo w kraju, mimo ukończenia studiów, nie mieli szans na normalne życie i pracę. Przecież to już 25 lat od początków okrągłostołowej wolności, a wokoło bieda, korupcja, brak pracy, zamykane i wyprzedawane kolejne polskie przedsiębiorstwa. Niepotrzebne są Polsce stocznie, kopalnie węgla, rodzima produkcja żywności oparta na starych sprawdzonych recepturach. Za to mamy w zapasie Pendolino…
Jakby Polacy zaczynali od początku, z tymi samymi hasłami, rozkładają wokół hal targowych, na ulicach, różne ubogie szmatki, stare buty, koraliki, jakieś używane przedmioty wyniesione z domu, aby tylko cokolwiek sprzedać, zarobić. Smutne twarze, kiepsko ubrani, niedożywieni, przez władze niezauważani. Obok przemykają inni zabiegani, z obłędem w oczach, z telefonem przy uchu, przemieszczający się między kolejnymi spotkaniami, kursami, pracami, bez szans na własne przemyślenia, stabilność i normalność. A premier Tusk pochwalił się, jak mądrze powiedział do papieża Franciszka w imieniu młodych Polaków, którzy, zdaniem premiera, „jak nigdy tak wielką nadzieję pokładają w papieżu Franciszku”! Mówi to szef polskiego rządu po kanonizacji papieża Polaka Jana Pawła II! Chciałoby się zapytać językiem młodzieżowym: co tu jest grane?
Z racji czekających nas różnych wyborów, głosowań, zmian, musimy być odporni na stosowaną propagandę, znać historię, śledzić bieżące wydarzenia, by nie dać się otumanić, bo stawka jest wielka przyszłość Polski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu