Reklama

Niedziela Kielecka

Na ratunek policyjnym nagrobkom

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dlaczego tak ważne są sylwetki ludzi, którzy byli policjantami II RP? Budowali nową Polskę, czuwali nad ładem w jej granicach i powstających strukturach, ginęli za nią na wojnach lub od strzału w potylicę – w Miednoje. Stowarzyszenie „Rodzina Policyjna 1939 Rok” próbuje zebrać te zapomniane historie i włączyć je w historię regionu, w historię Polski. W tym roku przypada 95. rocznica powstania Policji Państwowej

Post. Józef Stępień

– W zakresie statutowej działalności Ogólnopolskiego Stowarzyszenia „Rodzina Policyjna 1939 r.” jest ujawnienie prawdy o losach funkcjonariuszy Policji Państwowej i ich rodzin w okresie II wojny światowej oraz po wyzwoleniu, ale także propagowanie wiedzy o historii Policji Państwowej w okresie od 1919 r. do 1945 r. – mówi Grażyna Szkonter, prezes kieleckiego oddziału stowarzyszenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Aby poszerzyć wiedzę o historii Policji Państwowej, stowarzyszenie rozpoczęło działania zmierzające do odszukania grobów policjantów, którzy zginęli w tym okresie podczas pełnienia służby. Zainicjowano w ten sposób akcję pn. „Ratujmy policyjne nagrobki”. – Pierwszy sukces już odnotowaliśmy – twierdzi Grażyna Szkonter. Na cmentarzu w Jędrzejowie odnaleziono nagrobek post. Józefa Stępnia, który został zamordowany przez koniokradów 20 lipca1920 r., o czym donosiła „Gazeta Kielecka”.

Reklama

Stowarzyszenie nie jest w stanie udźwignąć ciężaru rekonstrukcji tego nagrobka, jak i kolejnych (ostatnio odnaleziono taki np. w Ostrowcu Świętokrzyskim). – Informację o niszczejącym zabytkowym nagrobku wraz z historią post. Stępnia przekazałam Komendantowi Powiatowemu Policji w Jędrzejowie. Policja stanęła na wysokości zadania, w ciągu trzech dni nagrobek został zlokalizowany i sfotografowany – wyjaśnia Szkonter. Z prośbą o pomoc w sfinansowaniu prac renowacyjnych zwrócono się do Burmistrza Jędrzejowa i Starosty Powiatu Jędrzejowskiego. Wielce pomocna w tej sprawie okazała się Ewa Kubas-Samociuk – przewodnicząca Rady Powiatu w Jędrzejowie. Prace już się rozpoczęły i potrwają około miesiąca. Uroczyste odsłonięcie odrestaurowanego pomnika planowane jest na lipiec. Osobą, która zlokalizowała grób post. Józefa Stępnia, pilnowała i w dalszym ciągu czuwa nad wszystkimi pracami, jest asp. Michał Kowalczyk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej w Jędrzejowie. To zdanie traktuje nie tylko jak obowiązek, w całą sprawę wkłada wielkie serce.

O post. Józefie Stępniu nadal wiedza jest niewielka. Z zachowanych dokumentów można wnioskować, że miał żonę Agnieszkę, która jako wdowa otrzymała w 1922 r. od Komendanta Wojewódzkiego zapomogę w wysokości 5 000 marek polskich. Nieznane są losy jego rodziny.

– Wiem, że wiele osób, gdy dowiedziało się o sprawie, chciało zbierać datki i finansować prace remontowe. Wszystkim wielkie dzięki. Już są dwa kolejne nagrobki w dwóch miastach, w podobnym stanie jak ten jędrzejowski. Nasza akcja „Ratujmy policyjne nagrobki” nabiera rumieńców. Mam nadzieję, że na 100. rocznicę powstania Policji Państwowej, przypadającą w 2019 r., zlokalizujemy wszystkie groby funkcjonariuszy, a jest ich ponad 150 – wyjaśnia Grażyna Szkonter.

Apeluje do wszystkich mieszkańców Kielecczyzny, szczególnie miłośników historii w swoich małych ojczyznach, o pomoc w odnalezieniu nagrobków funkcjonariuszy PP, którzy zginęli podczas pełnienia służby na ojczystej ziemi.

Dokumentowaniu i poszerzaniu wiedzy o historii Policji Państwowej służy m.in. konkurs wojewódzki, skierowany do szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, dotyczący losów policjantów w latach 1919-1945, organizowany we współpracy z Ośrodkiem Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej, kielecką Delegaturą Instytutu pamięci Narodowej i Świętokrzyskim Centrum Doskonalenia Nauczycieli.

Duma z policyjnego munduru

Reklama

Grażyna Szkonter zawsze podkreśla etos policji; walczy ze stereotypem pamięci o policji: z odium tzw. granatowej z czasów II wojny światowej, kolaborującej z Niemcami, i tej z czasów PRL, zniewolonej przez równie zniewoloną władzę. Ale, jej zdaniem, to tylko część prawdy i część historii policji, bo ta z czasów odzyskanej niepodległości – to karta chlubna i godna czci. – Przez 20 lat Polski niepodległej w policji służyły tysiące wartościowych ludzi: ekslegionistów, żołnierzy wojny polsko-bolszewickiej, którzy czuli się na służbie Ojczyzny – uważa.

Policjanci nigdy nie zdjęli mundurów. Jak wyszli w pierwszych dniach września ze swoich posterunków i skierowali się na wschód – nigdy nie zdjęli mundurów. W nich byli mordowani i zakopywani w nieludzkiej ziemi.

Stowarzyszenie na różne sposoby stara się upowszechnić tę prawdę o policjantach na służbie. Ponad 250 funkcjonariuszy związanych z ziemią kielecką w dawnych granicach ma „swój” dąb zasadzony gdzieś na szkolnym dziedzińcu, w eksponowanym miejscu w gminie czy też swoją tablicę. Na posterunkach w we wszystkich powiatowych komendach policji stowarzyszenie chce upamiętnić taką tablicą związanego przez służbę lub urodzenie policjanta.

Spotkania z mieszkańcami Kielecczyzny przy okazji sadzenia dębów, odsłonięcia i poświęcenia tablic, dyskusje z młodzieżą w kieleckich szkołach, udział w spotkaniach kombatanckich oraz miejskich czy wojewódzkich obchodach ważnych rocznic, święto policji, wigilie i święcone, a także stała współpraca z kapelanami, pomagają odbudować ciekawą historię Policji Państwowej.

* * *

Czy wiesz, że…

Policyjnym Katyniem nazywane jest Miednoje. Prace ekshumacyjne trwały tam w latach 1991, 1994, 1995, w wyniku których natrafiono na setki zwłok z ranami postrzałowymi w głowie. W dołach grobowych znaleziono polskie płaszcze policyjne i mundury, czapki, obuwie, guziki, odznaki policyjne, rzeczy osobiste, a także notesy i fragmenty gazet sowieckich z marca i kwietnia 1940 r. – niezaprzeczalne dowody sowieckiej zbrodni. Starania o odbudowę cmentarza w Miednoje trwały od 1995, a jego otwarcie i poświęcenie nastąpiło 2 września 2000 r.

2014-05-29 10:06

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tuje i kapusta

Niedziela warszawska 46/2012, str. 8

[ TEMATY ]

wychowanie

dzieci

pamięć

Włodzimierz Operacz

Kiedy chodzimy z dziećmi na cmentarz, staramy się pamiętać, żeby pójść również na grób żołnierzy poległych w II wojnie światowej. Rozmawiamy o tym, dlaczego jesteśmy winni tym ludziom modlitwę i pamięć. Teraz już dzieci same pamiętają, żeby kupić znicz „dla żołnierzy”. Rozmawiamy o tym, że żyjemy w wolnym kraju właśnie dzięki takim ludziom jak oni, którzy walczyli i zginęli dla nas. A ja się zastanawiam. Czy dzisiaj, kiedy tylko niewiele osób umiera dla ojczyzny (bo przecież nie jest tak, że nie ginie nikt - nasi żołnierze walczą w Afganistanie i Iraku, a poza tym zdarzają się zagadkowe zgony osób, które próbowały głośno mówić o różnych problemach), jesteśmy gotowi robić coś dla naszego kraju? Czy robimy cokolwiek poza chodzeniem na wybory, na których zresztą zwykle wybieramy między dżumą a cholerą? Służba ojczyźnie to pojęcie, które zalatuje naftaliną. Powodem jest nie tylko to, że straciły na popularności takie pojęcia jak obowiązek i honor. Ojczyzna stała się dla nas czymś abstrakcyjnym, nie kojarzymy jej zagrożeń z problemami, które mogą dotknąć nas osobiście. Uderzyło mnie to, co jeden z inicjatorów Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę mówił na temat początków tego pomysłu. Kiedy przychodziły na świat jego kolejne dzieci, razem z żoną zastanawiał się, w jakim kraju będą one żyły. To, co widział wokół siebie, nie napawało optymizmem. Postanowił więc razem z kilkorgiem znajomych zorganizować coś w rodzaju transcendentalnego zaplecza dla przyszłych - miejmy nadzieję - przemian. Chyba mniej więcej tak się to dzieje - za myśleniem o dobru kraju stoi nie tylko myślenie o powinnościach wobec poprzedników, ale również wobec tych, którzy przyjdą po nas. W dzisiejszej Europie dominuje dokładnie przeciwne myślenie. Nasi włodarze mają jeden pomysł na utrzymanie spokoju i dobrobytu - powiększanie długu publicznego, czyli życie na koszt naszych nieletnich i nienarodzonych dzieci i wnuków. A ponieważ nie będą one w stanie unieść tych nadmiernych obciążeń, wygląda na to, że ich świat nie będzie taki miły i wygodny jak nasz. Wrócą do sadzenia ziemniaków i siania zboża, z których będą musiały przeżyć do następnych zbiorów. Z ogródków, które im zostawimy w spadku, znikną tuje i rododendrony, a pojawi się kapusta, które może ma mniejsze walory estetyczne, ale można ją zjeść. Poza tym jeśli nic się nie zmieni, to niedługo będziemy mieli w Europie imperium islamskie, z tym wszystkim, co się dzisiaj dzieje na przykład w Pakistanie czy Nigerii - szariatem i krwawymi prześladowaniami chrześcijan. Te nie scenariusze filmów katastroficznych, tylko całkiem proste konsekwencje rozwoju sytuacji, w której ocenie wszyscy są mniej więcej zgodni. Nie mówimy o tym głośno i nie chcemy o tym myśleć. Może czas to zmienić?
CZYTAJ DALEJ

Propozycja na filmowy małżeński wieczór

2024-11-23 09:11

[ TEMATY ]

film

Materiał prasowy

„Czasem trzeba odpuścić” – któż z nas nie powtarzał sobie takiego hasła, kiedy zwyczajnie, po ludzku wiedział, że już nie da rady albo ma dość? Film o tym samym tytule to zaproszenie do wzięcia udziału w podróży, która na nowo ustawia nas na właściwe tory. Kino drogi, które chce nas skonfrontować, z naszą hierarchią wartości, czy relacjami z najbliższymi.

Ile czasu nieraz straciliśmy na tym, aby znaleźć dobry, interesujący, wartościowy film; kilkanaście czy kilkadziesiąt minut. Spieszymy z propozycją oraz krótką recenzją. Kto wie, może w tym serwisie będzie to już regularna publikacja?
CZYTAJ DALEJ

Jeden Kościół - z wizytą u lubelskich grekokatolików

2024-11-24 06:57

Archiwum parafii greckokatolickiej w Lublinie

Arcybiskup Światosław Szewczuk, zwierzchnik Kościoła grekokatolickiego w Ukrainie, gościł w parafii św. Jozafata Kuncewicza w Lublinie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję