Reklama

Niedziela Małopolska

Malarka z Bytomska

Swym życiem udowadnia, że można pogodzić wiele ról. Jest żoną, matką i babcią, emerytowaną polonistką, aktywną poetką i malarką

Niedziela małopolska 22/2014, str. 7

[ TEMATY ]

malarstwo

Maria Fortuna-Sudor

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Artystyczna osobowość Teresy Mrugacz kształtowała się w domu rodzinnym, w Majdanie Sieniawskim, na ziemi przeworskiej. Jednak od wielu lat uznana malarka mieszka w Bytomsku, nieopodal Żegociny, w pięknych okolicach znajdujących się na styku Beskidu Wyspowego i Pogórza Wiśnickiego. To miejsce uwieczniła w wierszu „To tutaj”: „Wzdłuż strumienia/mała wioska wije się doliną/Bytomsko/Domy jak zabawki rozrzucone/usiadły/nasycić się/napatrzeć/jodłowym lasom i wzgórzom błękitnym/uśmiech w oczach okien/zaprasza…”

Utrwala otaczające piękno

Młoda nauczycielka przyjechała, po ukończeniu polonistyki, do Bytomska wraz z mężem Franciszkiem. W jego małej ojczyźnie odnalazła swoje miejsce na ziemi. – Tutaj Bóg postawił na mej drodze wspaniałych, niezwykłych ludzi – wyznała malarka podczas majowego wernisażu jej prac w sali widowiskowej Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Żegocinie. Podkreśliła, że to dla niej miejsce wybrane, gdzie i przeszłość, i teraźniejszość, w tym ludzie, których spotyka, pomagają i inspirują.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wyeksponowane na wystawie obrazy uświadamiają różnorodność zainteresowań artystki, w tym skupienie na wątkach związanych z otoczeniem. Teresa utrwala na płótnach piękno wiejskiego krajobrazu, podkreślając urodę i harmonię przyrody. Uwiecznia martwą naturę, tworzy portrety. Interesującym elementem jej artystycznej działalności są malowane na starych deskach obrazy o tematyce sakralnej; święta Rodzina, Pan Jezus, portrety polskich świętych...

Ci, którzy znają Teresę Mrugacz, podkreślają, że w swych obrazach utrwala świat, który na naszych oczach ginie. Artystka ma świadomość, że żyje w czasach, kiedy wieś opisywana przez Kolberga, Reymonta, Kawalca odchodzi do historii. Może dlatego z takim pietyzmem odtwarza ostatnie chatki pod strzechą, wiejskie zabudowania, kapliczki, lokalne krajobrazy. A w wierszu „Zatrzymaj chwilę” zachęca: „Zatrzymaj się/napatrz się różom/zachwycaj się urodą ciernia/pokrzywy/słodycz przyprawiaj piołunu goryczą…”

Zyskuje uznanie

Myślę, że zmysł obserwacji, umiejętność skupienia się na szczególe mają duży wpływ na twórczość i literacką, i malarską artystki z Bytomska. Bo czytający jej wiersze, oglądający obrazy mogą zauważyć w nich to, czego nie mają czasu dostrzec na co dzień. Podczas wspomnianego wernisażu Jerzy Błoniarz, wójt Gminy Żegocina, nazwał artystkę perłą żegocińskiej ziemi i dodawał: – Przelewasz swój talent, którym zostałaś obdarowana przez Stwórcę, w te piękne obrazy i niezwykłe wiersze. Czyń to nadal, ozdabiaj tę naszą ziemię swymi dziełami! Z kolei Leopold Grabowski, działacz społeczny i samorządowy, podkreślał: – Twoich wierszy można słuchać godzinami i te obrazy też można oglądać godzinami. Obcowanie z twoją twórczością czyni człowieka lepszym!

Reklama

Efekty jej artystycznych poszukiwań i zmagań były eksponowane w wielu miejscach w Polsce (m.in. w Krakowie, Miechowie, Nowym Sączu, Limanowej). Twórczość malarki z Bytomska podziwiała Polonia w Coventry w Wielkiej Brytanii. Kolekcje jej obrazów znajdują się w prywatnych zbiorach w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Francji, Anglii i na Węgrzech. Autorka „Ballady o starej pieśni” podkreśla jednak, że nie byłoby jej malarstwa, gdyby nie mąż. – Gdy nasi synowie; Piotrek i Wojtek byli w wieku przedszkolnym, namalowałam ich farbkami obrazek, który zobaczył mój maż – wspomina. – I to on namówił mnie, abym zaczęła malować. Zachęcona skontaktowałam się z miejscowymi twórcami, a oni podpowiedzieli mi, jak się maluje, w tym jak się przygotować od strony technicznej. Teresa dodaje, że wychowywanie dzieci, praca nauczycielki, obowiązki domowe nie pozwalały jej na zajęcie się w pełni malowaniem. Zaznacza, że dużo dostała od innych, wspierających jej pasję twórców. Przyznaje też, że do dziś uczy się tej sztuki; czyta na ten temat książki, a niejednokrotnie po wystawie przemalowuje dany obraz lub go dopracowuje.

Mąż malarki, Franciszek Mrugacz jest pierwszym odbiorcą wierszy i obrazów swej żony. Wspiera jej aktywność, pomaga. – Czasem patrzę na obraz, przy którym Teresa stoi i mówię, że jest już dobrze – przyznaje. – Ale ona twierdzi, że jeszcze coś tam trzeba poprawić, dopracować i wtedy nie sugeruje się moją opinią, a ja akceptuję jej decyzję.

Czuje się potrzebna

Od siedmiu lat Teresa jest emerytką i może znacznie więcej czasu poświęcić na malowanie. Jest też aktywna w lokalnym środowisku, angażuje się w realizację projektów, w komisje oceniające prace plastyczne uczniów. Czynnie uczestniczy też w życiu parafii. – Jesteśmy parafią tradycyjną, głęboko religijną, w której żyje wielu ludzi zaangażowanych w sprawy lokalnego Kościoła, a pani Teresa Mrugacz jest w tej wspólnocie taką mocną cegiełką – mówi proboszcz parafii pw. św. Mikołaja w Żegocinie, ks. Leszek Dudziak. Zauważa, że była jedną z pierwszych osób chętnych do śpiewania w chórze parafialnym, że namalowała i podarowała dla ich świątyni obrazy... I dodaje: – To kobieta wrażliwa na piękno, na dobro, ale też na przeżycia duchowe i na Pana Boga. Oby takich osób było w parafiach jak najwięcej!

– Dobrze, gdy człowiek czuje się potrzebny nie tylko w rodzinie, chociaż ta jest dla mnie najważniejsza, ale też w swoim środowisku – wyznaje Teresa Mrugacz. – Spotkania z innymi dają wiele radości, ubogacają. Myślę, że ludzie oddziałują na mnie i motywują do twórczej aktywności. A ta pasja ubarwia życie, czyni je głębszym, pełniejszym.

2014-05-29 10:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Brat Albert w oczach współczesnych malarzy

[ TEMATY ]

malarstwo

Wojciech Mścichowski

Jest w Archidiecezji częstochowskiej miejsce, gdzie Adam Chmielowski, późniejszy św. Brat Albert, jako siedmioletni chłopiec zamieszkiwał ze swymi rodzicami. W wiosce Czernice, na wieluńskiej ziemi, mały Adaś po raz pierwszy zetknął się z ludzką biedą, poznając smak i wartość wiejskiego chleba. Zapewne ten okres miał wpływ na jego dalsze decyzje życiowe, aby samemu stawać się dla innych „dobrym jak chleb”.

Jego słowa „W myślach o Bogu i rzeczach przyszłych znalazłem szczęście, którego daremnie szukałem w życiu”, do dziś są myślą przewodnią Braci i Sióstr Albertynów. Znany na całym świecie obraz pędzla Brata Alberta „Ecce Homo” zachwyca prostotą wyrazu, zmuszając do refleksji nad podobieństwem cierpiącego Boga do człowieka, zaś postać późniejszego Świętego przygarniającego do serca ubogie dziecko stała się dla Leona Wyczółkowskiego tematem dzieła poruszającego wiele serc.
CZYTAJ DALEJ

Most od jadłodajni do Pałacu Apostolskiego – jak Leon XIV zmienia Caritas

2025-05-14 11:59

[ TEMATY ]

Caritas

jadłodajnia

most

Pałac Apostolski

Papież Leon XIV

PAP/EPA

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Pierwszy północny Amerykanin i zarazem pierwszy augustianin na tronie Piotrowym wchodzi do Watykanu nie jak monarcha, lecz jak menedżer miłosierdzia z peruwiańskiej prowincji. Robert Francis Prevost -  dziś papież Leon XIV - zaczynał w Chiclayo od naprawiania zbutwiałych dachów parafialnych kuchni; dwie dekady później pomagał reorganizować Caritas Internationalis, a dzień po swoim konklawe zapowiedział Watykańskie Obserwatorium Mobilności Ludzkiej i kampanię „Turn Debt into Hope”. W każdej z tych scen pojawia się to samo credo: przejrzystość to akt miłości, a Caritas - jeśli ma być Ewangelią w czynach - musi działać szybciej, mądrzej i głośniej od algorytmów rynku.

Część I - Andyjskie Laboratorium Miłości
CZYTAJ DALEJ

Przerażający rekord Planned Parenthood. W placówce wykonuje się średnio 1102 aborcje dziennie

2025-05-14 15:48

[ TEMATY ]

aborcja

Planned Parenthood

Adobe Stock

Planned Parenthood opublikowało swój roczny raport za rok podatkowy 2023–2024. Odnotowało w tym roku łączny przychód przekraczający 2 miliardy dolarów, z czego 792,2 miliona dolarów pochodziło ze środków federalnych. Oznacza to, że zyski organizacji pochodzą w około 40% z pieniędzy wszystkich Amerykanów. Ponieważ jednak wiele stanów ma własne plany finansowania, rzeczywisty procent będzie prawdopodobnie znacznie wyższy.

Ze sprawozdania wynika, że ​​w tym okresie Planned Parenthood przeprowadziło 402 230 aborcji, co stanowi wzrost o 2,42% w porównaniu z rokiem poprzednim, kiedy liczba ta wyniosła 392 715. Oznacza to, że w placówkach aborcyjnego giganta wykonuje się średnio 1102 aborcje dziennie, czyli 46 na godzinę. Liczby te odzwierciedlają tendencję wzrostową w porównaniu z poprzednimi raportami: w latach 2021–2022 odnotowano 374 155 aborcji, w porównaniu z 354 871 w 2019 r. Raport został skrytykowany za fakt, że nie przedstawiono w nim szczegółów dotyczących dystrybucji pigułek poronnych, praktyki, która według niektórych szacunków stanowi nawet 80% wszystkich aborcji w niektórych stanach. Badaczka Katherine Van Dyke zauważyła, że ​​to pominięcie może oznaczać, że rzeczywista liczba aborcji jest jeszcze wyższa, niż się podaje.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję