Muszę przyznać, że długi czas nie wiedziałem o tym obrazie. Bardzo często, podczas rowerowych wycieczek odwiedzałem piękny neoromański kościół w Albigowej. Znajdują się tam zabytkowe ołtarze z osiemnastego stulecia, przeniesione ze skasowanego dominikańskiego kościoła Świętych Piotra i Pawła w Łańcucie. W 1820 r. kościół ów uległ pożarowi, a większość kościelnych mobiliów przeniesiona została do okolicznych świątyń, w tym do Albigowej.
Erazm wyłaniający się z kościelnego mroku
Wspomniany obraz znajduje się w drugiej kondygnacji jednego z ołtarzy bocznych, jest więc, zwłaszcza w mrocznym kościele, słabo widoczny. Tajemnicza postać na obrazie z daleka przypomina raczej św. Sebastiana (także, jak się później przekonamy, patrona i orędownika w czasie epidemii). Kiedy jednak uważnie przyjrzymy się pięknemu malowidłu, naszym oczom ukaże się niezwykle rzadka w polskiej sztuce religijnej, a już na pewno w podkarpackich kościołach okrutna scena „Męczeństwa świętego Erazma”. Widzimy więc oprawców, którzy zgodnie z legendą, której dzisiaj niepodobna zweryfikować, na kołowrotek nawijają wnętrzności świętego, przywiązanego do słupa; nad całą sceną unosi się anioł z gałązką, a w otwartych niebiosach widzimy Chrystusa, który jakby dzielił z naszym Erazmem okrutny ból. Dodajmy, że obraz jest współczesny ołtarzowi i pochodzi z osiemnastego wieku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wspomnienie naszego męczennika Kościół katolicki obchodzi 2 czerwca. Erazm był biskupem Formi w Lacjum we Włoszech. Wcześniej być może był głową Kościoła w Antiochii (choć mogą to być dwie różne osoby, o tym samym imieniu, co dzisiaj trudno stwierdzić, gdyż nie zachowały się bezpośrednie źródła narracyjne z tej epoki, a wszystko to późniejsze legendy). Erazm był poddany i to dwukrotnie okrutnym mękom. Udało mu się kilka razy uciec z więzienia (raz nawet z pomocą św. Michała Archanioła). Z jego osobą tradycja wiąże zjawisko ogni św. Elma (tak zniekształcono włoskie imię Ermo). Wedle legendy kiedy święty Erazm głosił homilie, pioruny omijały jego osobę. Dlatego też dawni marynarze przed burzami zanosili modlitwy do świętego biskupa, a widząc tajemnicze ognie pojawiające się na końcach masztów, podczas zbliżania się burzy z piorunami nazywali je ogniami św. Elma. Powstawały one na skutek różnicy potencjałów elektrycznych pomiędzy morzem a warstwą chmur...
Wielkie nabożeństwo do tego świętego miał już w szóstym wieku papież Grzegorz Wielki. Relikwie Erazma ukryto przed Saracenami w Gaecie, gdzie w XII stuleciu wybudowano katedrę jemu poświęconą, a nawet wybijano w tym miasteczku monety z jego podobizną. Św. Erazm stał się patronem marynarzy, przedstawiany był na obrazach z kołowrotkiem, do niego udawano się w czasie chorób brzucha i jelit, był opiekunem podróżujących po morzach, ale był także jednym z czternastu wspomożycieli od trzynastego wieku przyzywany w najróżniejszych dolegliwościach oraz podczas zarazy („Ucieczko nasza w boleściach” mówią słowa poświęconej mu litanii).
Łańcucki konwent Dominikanów posiadał dwa ołtarze „świętych od zarazy” ołtarz św. Erazma, do którego modlono się w czasach epidemii, i drugi św. Sebastiana, który towarzyszył ołtarzowi ze św. Erazmem. To właśnie w średniowieczu choć w Polsce św. Erazm nie zdobył większej „popularności” bywał przedstawiany wspólnie ze św. Sebastianem lub św. Walentym. Taki tablicowy obraz średniowieczny (Erazm z kołowrotkiem i ze św. Walentym) zachował się w Muzeum Narodowym w Krakowie, a pochodzi on z małopolskiej Maniowej. Jego kult do Polski średniowiecznej przywędrował z Niemiec. Na Podkarpaciu kapliczkę św. Erazma znajdziemy jeszcze w Majdanie Królewskim, w drodze do Poręb Dymarskich jest to jego przedstawienie jako biskupa w mitrze, i pochodzi z osiemnastego stulecia.
Młodzieniec obdarzony... diabelską pasją
Najbardziej znaną sceną z życia Erazma jest wspomniane Męczeństwo. Dlatego francuski malarz pracujący w Rzymie Nicolas Poussin na zamówienie kard. Barberiniego w 1628 r., namalował taki właśnie obraz do Bazyliki św. Piotra w Rzymie. Kardynałowi artystę miał polecić poeta Marini słowami: „Wasza Eminencja zobaczy młodzieńca, który obdarzony jest diabelską pasją”. Erazm za odmowę złożenia czci pogańskiemu bożkowi zostaje skazany na męczeństwo wyciągano z jego wnętrzności jelita i nakręcano na kołowrót. Erazm leży na czerwonym ornacie symbolu męczeństwa, a jego twarz pozostaje niewzruszona, spoglądając wzrokiem ponad to wszystko, gdzieś w dal, ku anielskim puttom trzymającym palmę oraz wieniec laurowy... Obecnie obraz znajduje się w Muzeach Watykańskich.