Reklama

Felietony

Latarnia wśród ciemności – nowe wyzwania Kościoła w świetle pontyfikatu Leona XIV

Nowy papież, Leon XIV, zaledwie w kilku słowach swojej pierwszej homilii zarysował mapę jednego z najtrudniejszych szlaków, jakimi kiedykolwiek musiał podążać Kościół katolicki. W erze powszechnej sekularyzacji, pogardy wobec wiary i duchowego zamętu, jego głos brzmi jak wezwanie do odważnego, ale i pokornego świadectwa – nie przez triumfalizm, lecz przez świętość i miłość.

2025-05-10 07:19

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Wiara chrześcijańska bywa uważana za coś absurdalnego” – powiedział papież. I trudno z nim polemizować. Dzisiejszy świat, karmiony iluzją samowystarczalności, ufa technologii bardziej niż transcendencji, wybiera przyjemność zamiast prawdy i ucieka od odpowiedzialności ukrytej w pytaniu o sens. W tym kontekście Kościół staje się często nie tyle „znakiem sprzeciwu”, co przedmiotem drwin. Wierzący – marginalizowani, wyśmiewani, a niekiedy nawet prześladowani – coraz częściej doświadczają, czym jest krzyż ucznia Chrystusa.

Leon XIV przypomina jednak, że nie jesteśmy sami. Kościół, choć poraniony, pozostaje „arką zbawienia płynącą po falach historii” – a jego misją jest trwanie przy Ewangelii, także wtedy, gdy staje się ona „głupstwem dla pogan”. Jako latarnia na wzburzonym morzu, Kościół nie może pozwolić sobie na bycie jedynie instytucją ani też na rozmycie swojej tożsamości w imię fałszywego dialogu z duchem czasu. Papież nie mówi jednak o odgrodzeniu się od świata, lecz o świadectwie – osobistym i wspólnotowym. I to jest rewolucyjna prostota jego przesłania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nowy następca Piotra nie zaczyna od reform strukturalnych. Zamiast tego apeluje o ponowne wyznanie wiary: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. To nie jest tylko cytat z Ewangelii, ale deklaracja tożsamości Kościoła – wezwanie do tego, by przestać się chować, by Kościół stał się „miastem położonym na górze”, widocznym nie dla dumy, lecz dla tych, którzy szukają światła.

A to światło ma być niesione przez ludzi świętych – niekoniecznie idealnych, ale autentycznych. Tych, którzy znikają, by pozostał Chrystus. Jak św. Ignacy z Antiochii, którego słowa papież przywołał: „Wtedy będę naprawdę uczniem Jezusa Chrystusa, kiedy nawet ciała mego świat widzieć nie będzie”. To echo najgłębszego sensu chrześcijańskiego przywództwa: by prowadzić, trzeba się umniejszyć.

Kościół stoi więc dziś przed wyzwaniem podwójnym: zachować skarb wiary i jednocześnie nie zamknąć się w wieży z kości słoniowej. Ma być latarnią – ale nie dlatego, że jest wyżej, lecz dlatego, że wciąż świeci. Leon XIV zdaje się to rozumieć. Jego słowa nie są próbą zadowolenia jednych kosztem drugich. To raczej zaproszenie, by razem iść drogą – jako wspólnota przyjaciół Jezusa, która nie ucieka przed światem, ale idzie w jego stronę z otwartym sercem i nieustającym światłem nadziei.

Czy Kościół udźwignie ten krzyż? Czy potrafi połączyć głęboką wierność Ewangelii z czułością wobec pogubionego świata? Czas pokaże. Ale jedno jest pewne – pontyfikat Leona XIV zaczyna się nie od polityki, lecz od wiary. A to być może najgłębszy znak nadziei, jaki mógł dziś dać światu.

Oceń: +13 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Po co nam fakty i logika, gdy mamy igrzyska?

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Dziś wydaje się, że czasy gdy logika czy, mówiąc górnolotnie prawda były jakimiś szczególnymi wartościami, powoli odchodzą do przeszłości. Już samo to, że w pierwszym zdaniu tłumaczę się z użycia słowa prawda i to, że jest to słowo rzadko kiedy używane na poważnie, pokazuje w jakim miejscu się znaleźliśmy.

Mówię to oczywiście w kontekście politycznym, bo w relacjach między ludźmi wciąż jeszcze jest dla nas ważne rozróżnienie prawdy od kłamstwa. Jednak gdy patrzymy na i oceniamy politykę, to można odnieść wrażenie, że kłamstwo czy koniunkturalne zmiany zdania pod aktualne interesy polityczne są czymś do czego przywykliśmy.
CZYTAJ DALEJ

Wyzwania stojące przed nowym Papieżem - refleksje kard. Duki po konklawe

2025-05-27 19:51

[ TEMATY ]

kard. Dominik Duka

Papież Leon XIV

Kulturkampf

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Kulturkampf, czyli „walka o kulturę”, to polityka Otto von Bismarcka prowadzona w Cesarstwie Niemieckim w latach 1871–1878, kiedy to kanclerz chciał ograniczyć wpływy Kościoła katolickiego w państwie. W Cesarstwie Niemieckim protestantyzm pełnił nieformalnie rolę religii państwowej, a Królestwo Prus – państwo protestanckie – odgrywało w nim dominującą rolę.

Włączenie do Cesarstwa południowoniemieckich państw katolickich na czele z Bawarią sprawiło, że 36% ludności Niemiec stanowili katolicy. Bismarck postrzegał to jako źródło destabilizacji społeczeństwa, gdyż katolikom, którzy mieli podlegać zewnętrznej władzy, tzn. władzy papieża, zarzucano brak patriotyzmu niemieckiego. W ramach Kulturkampfu wprowadzano wiele ustaw wymierzonych przede wszystkim w Kościół katolicki, których celem miało być jego upaństwawianie.
CZYTAJ DALEJ

Spotkanie Rodzin i 25-lecie kościoła w Sulistrowiczkach [Zaproszenie]

2025-05-28 12:42

Archiwum prywatne ks. prałata Ryszarda Staszaka

Do wspólnego świętowania zaprasza ks. prałat Ryszard Staszak. - W tym roku obchodzimy 25. rocznicę konsekracji świątyni oraz 8. rocznicę ustanowienia jej sanktuarium. Tego dnia do naszego sanktuarium zapraszamy rodziny, a Mszę św. o godz. 12:00 odprawi ks. abp Józef Kupny, metropolita wrocławski. Podczas Eucharystii będę dziękował za 40. lat posługi kapłańskiej w parafii Sulistrowice.

Sanktuarium w Sulistrowiczkach nosi tytuł Matki Bożej Dobrej Rady. - Kult Matki Bożej Dobrej Rady sięga XV wieku, kiedy to – według tradycji – w genueńskim kościele św. Dominika odkryto obraz Maryi z Dzieciątkiem, któremu towarzyszyły słowa: „Mądrej Radzie”. Obraz – przeniesiony następnie do miasteczka Genazzano pod Rzymem – słynął licznymi cudami i uzdrowieniami, a papież Benedykt XIV zatwierdził kult tej „Patronki wszystkich chwytających się rady Bożej w chwilach wielkiej niepewności” już w 1742 r. Już w XVIII i XIX wieku wiele zgromadzeń zakonu augustianów i dominikanów szerzyło modlitwę do Dobrej Rady, wskazując, że Maryja pomaga odnaleźć Bożą wolę zarówno w sprawach wielkich, jak i codziennych – wspomina ks. Staszak, dodając: - Pomysł budowy kaplicy Matki Bożej Dobrej Rady w Sulistrowiczkach powstał pod koniec lat 90. XX wieku, kiedy to po konsultacjach z biskupem Józefem Pazdurem, architektem Jerzym Wojnarowiczem, w uzgodnieniu z radą parafialną oraz przy wsparciu pana Stanisława Dobrowolskiego podjąłem starania o wzniesienie świątyni, która mogłaby stać się duchowym ośrodkiem modlitwy za rodziny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję