Reklama

Wiara

Świadectwo Agnieszki i Modesta Amaro

Odważnie smakuj życie w Sercu Jezusa

2025-06-27 14:08

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwa

Mat.prasowy FESTIWAL ŻYCIA

Wojciech Modest Amaro

Wojciech Modest Amaro

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Serce Jezusa kształtuje moje serce

Zacznijmy więc od Pisma Świętego. W Starym Testamencie mamy zapisane słowa, którymi modlili się Izraelici: Szema Izrael, Adonai Elohenu, Adonai Ehad, a więc – „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym” (Pwt 6, 4). To są bardzo ważne słowa: Pan Bóg twój jest Ehad, czyli jedyny w znaczeniu Jedyny Bóg. Z kolei Jezus z Nazaretu nauczał: „Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus” (Mt 23, 10). Kiedy jednak dziś rozmawiamy tu, w Waszym domu, to mamy świadomość, że Ty, Wojtku, dla wielu ludzi jesteś jedynym w swoim rodzaju wirtuozem smaku i kulinarnym mistrzem, pierwszym Polakiem, który zdobył prestiżową gwiazdkę Michelin. Lecz kiedy mówimy o Jezusie Mistrzu, to słowo „Mistrz” piszemy z wielkiej litery. Proszę, powiedz, jak się czujesz z tą świadomością i jak dla Ciebie smakuje życie z Jezusem?

Reklama

MA: Przede wszystkim jestem wdzięczny Bogu za dar życia, nawrócenia i talenty, którymi mnie obdarzył. Kiedy o tym pamiętam, to życie ma głęboki smak i wszystko smakuje świadomością Jego obecności i tego, od Którego to wszystko pochodzi. Wielbię więc Boga za moją kochaną żonę, dzieci i za całą moją rodzinę. Mogę Go wielbić, bo jest tak blisko mnie poprzez stałą obecność w naszej domowej kaplicy, w której mieszka w Najświętszym Sakramencie. Ta świadomość wdzięczności jest najważniejsza i powraca do nas podczas codziennego pacierza. To wtedy właśnie, wołając „święć się imię Twoje”, oddajemy Mu chwałę za wszystko, absolutnie za wszystko. W naszym życiu nie ma czasu i przestrzeni bez Boga. Żyjemy z głęboką świadomością zanurzenia się w miłości Bożej absolutnie w każdym momencie życia, i skoro tak jest, to ono musi smakować wyśmienicie.

Nawet jeśli nasza historia jest mieszaniną tych wszystkich bittersweetów, czyli słodko-gorzkich historii, to czujemy się nieustannie prowadzeni przez Boga. Podobnie zresztą jest z każdą potrawą, która ma być kompozycją różnych smaków, a nie jednego. Wciąż doświadczamy, że Bóg się nami nieustannie opiekuje. W tym wszystkim wiemy, że celem naszego życia jest pozwolenie Bogu, aby doprowadził nas do zbawienia. Chociaż na pewno cieszę się z osobistych sukcesów, takich czysto ziemskich, z tytułu mistrza pisanego przez małe „m”, to ostatecznie nie chodzi o żadne gwiazdki, ale na otwarcie się na prowadzenie Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Myśląc o tym, co powiedziałeś – że choć cieszysz się z ziemskich sukcesów, to Twoim największym sukcesem będzie zbawienie – wspomnę też, że słowa te mają jeszcze jeden wymiar, biorąc pod uwagę, że tę rozmowę prowadzimy w waszym domu 6 stycznia, kiedy w świątyniach czytamy fragment Ewangelii o tym, jak gwiazda zaprowadziła trzech mędrców do stajenki betlejemskiej. Pismo Święte opowiada, że gwiazda zatrzymała się w konkretnym miejscu i wskazała na Jezusa. Jednocześnie Ty mówisz o innej gwiazdce – gwiazdce Michelin, którą otrzymałeś i która pośrednio doprowadziła Was do Boga.

Reklama

MA: Niezwykła zbieżność dat, a przecież naszą rozmowę przekładaliśmy już trzy razy i w końcu umówiliśmy się na ten termin. Odkrycie najważniejszej gwiazdy w życiu – Jezusa, jest prawdziwą zdobyczą, ponieważ ma konsekwencje ponadczasowe. To skarb, który nie przeminie i który zapewnia nieustające korzyści w wymiarze wiecznym. Jak już powiedziałem, człowiek wiary powinien zaakceptować historię swojego życia w całości, wierząc, że ona jest cała zanurzona w Bogu. W tym będzie i zdobycie gwiazdki Michelin, i kariera medialna, ale i cała masa życiowych porażek czy zmagań. Ważne, by Mu zaufać i podążać za Nim. I tak trafiliśmy tu, na Forgotten Fields Farm, pod Warszawą…

Obok Waszego domu jest kaplica i kiedy wszedłem tam, to zobaczyłem na klęczniku dwie książki, które świadczą o tym, jak bardzo jest Wam bliskie Najświętsze Serce Pana Jezusa. Pierwsza z nich to „Serce Jezusa mówi do twojego serca” autorstwa s. Bożeny Marii Hanusiak, a druga to „In Sinu Jesu. Kiedy Serce mówi do serca. Dziennik kapłana pisany podczas modlitwy”, napisana przez Mnicha Benedyktyńskiego.

MA: Tak. Korzystamy z obu tych książek podczas modlitwy. Szczególnie z „In Sinu Jezu”, która w przedziwny sposób przywędrowała do mojego życia, prowadzi i oświeca moją drogę do Serca Jezusa. Mogę powiedzieć, że ta książka ukształtowała moje relacje tu, na Farmie, gdzie obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie była dla mnie (i jest) czymś nadprzyrodzonym. Dzięki niej poczułem, że dla Boga osobista relacja jest kluczem do bliskości z Najświętszym Sercem Jezusa i czerpania z Niego siły do wszystkiego, co Bóg stawia na naszej drodze życia. Co ciekawe, tę relację można zbudować w kompletnej ciszy, adorując Najświętszy Sakrament. Wtedy prawdziwie „Serce mówi do serca”.

Reklama

Kiedy przed chwilę temu, przed nasza rozmową, modliłem się w Waszej kaplicy, otworzyłem książkę s. Bożeny na stronie z dzisiejszą datą, 6 stycznia, i przeczytałem tam takie słowa: „Objawiłem się światu, aby człowiek mógł poznać dobroć Serca mego, aby ujrzeć światło prawdy, które prowadzi ludzi dobrej woli. Należysz do dzieci światłości, które idą za głosem prawdy do krainy życia”. Wojtku, czy masz poczucie, że należysz do dzieci światłości, które idą za Sercem Jezusa?

MA: Teraz zdecydowanie tak, bo choć wychowaliśmy się w rodzinach katolickich i mieliśmy styczność z wiarą i z Jezusem, to jednak w pewnym momencie pobłądziliśmy. Jednak Bóg w swoim miłosierdziu doprowadził nas do nawrócenia i opamiętania, tak iż dziś doświadczamy ciągłej Jego obecności, która przejawia się na różne sposoby, poprzez oczywiście wydarzenia, poprzez spotkane osoby i prowadzenie, o którym mówimy. Żyjąc z Agnieszką i całą naszą rodziną blisko Jezusa, podążając za Nim, coraz bardziej odkrywamy, że On nas kocha i nigdy nie zostawi. Daje to wyjątkową siłę do przezwyciężania różnych pokus i problemów, których na pewno nie brakuje.

Wspominałeś kiedyś, że potrawa zachwyca wtedy, kiedy ma zbilansowany smak, i że to samo dotyczy życia. Jednak w dzisiejszym świecie wiele osób zachowuje się tak, jakby chciało żyć tylko dla przyjemności, wręcz gonić za nią, i dla nich ta przyjemność jest rozumiana bardzo szeroko. Dotyczy bowiem nie tylko jedzenia, ale i prestiżu, bogactwa, seksualności i tak dalej. Kiedy jednak patrzymy na obraz Serca Jezusa, to widzimy nie tylko ckliwy obrazeczek, ale też znajdującą się na nim ranę. Droga Agnieszko, powiedz, proszę, jak to wygląda z Twojej perspektywy – to łączenie różnych smaków i w jedzeniu, i ogólnie w życiu – jaką rolę w tym wszystkim ma Serce Jezusa.

Nie znałam Serca Jezusa, a Ono wołało mnie

>Agnieszka Amaro [AA]: Kiedy dzisiaj patrzę na Serce Pana Jezusa, to mam przed oczami wszystko to, co Pan Jezus zrobił w naszym życiu. Wiem, że to wypływa z miłości Jego Serca – nawet jeśli niekiedy łączy się z cierpieniem. Jednak muszę się przyznać, że przez długi czas nie miałam pojęcia o Sercu Pana Jezusa.

Reklama

Byłaś przecież wychowana w tradycyjnej polskiej katolickiej rodzinie, a jednak nie poznałaś Serca Jezusa?

AA: Niestety, był czas, kiedy nic o Nim nie wiedziałam.

A przecież w kościołach jest sporo wizerunków Serca Jezusowego… Proszę, opowiedz, jaka była Twoja droga do spotkania z Nim?

AA: Moje uszy i moje oczy były zamknięte i dlatego po nawróceniu musiałam na nowo wiele się nauczyć z Tradycji Kościoła katolickiego, a właściwie nie tyle sama się uczyłam, ile to Pan Jezus mnie uczył, prowadząc powolutku i czule jak dziecko.

Czy wydarzyło się coś szczególnego, co zbliżyło Cię do Serca Jezusa?

AA: Tak, to było w 2016 roku, czyli około rok po naszym nawróceniu, kiedy to Pan Jezus pokazał mi miłość swojego Serca w bardzo nietypowy sposób. Pewnego dnia zadzwoniła do mnie znajoma – była już mocno zakorzeniona w Kościele – i powiedziała mi, że ma takie natchnienie, abym zaczęła się modlić Litanią do Serca Pana Jezusa. Przyjęłam to z zupełnym spokojem, ale, powiem szczerze, z jakąś taką obojętnością, gdyż nie miałam szczególnego ani kultu, ani nabożeństwa, ani nawet wiedzy na temat Serca Pana Jezusa, ale rzeczywiście tego dnia pod wpływem jej sugestii odmówiłam tę litanię. Jednocześnie w tym dniu po południu byliśmy umówieni na plebanii z pewnym znajomym księdzem, który był wikarym w naszej poprzedniej parafii. Szukaliśmy miejsca na mały magazyn i pomyśleliśmy, że może na parafii znajdzie się takie lokum do wynajęcia. W związku z tym kapłan pokazywał nam różne pomieszczenia. W pewnym momencie otworzył drzwi do dużej sali, a w niej na środku stała figura Serca Pana Jezusa. To była figura naturalnej wielkości…

Oceń: +12 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: pielgrzymka to nasza podróż poślubna!

[ TEMATY ]

pielgrzymka

świadectwo

Monika Książek

2 lata temu spotkaliśmy się po latach na Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymce Metropolitalnej i 27 lipca tego roku wzięliśmy ślub! - mówi jeden z żołnierzy portalowi niedziela.pl.

W tym roku dziękujemy za to w jedyny słuszny sposób – krocząc na Jasną Górę wspólnie, tym razem w grupie wojskowej, z racji na to, że ja na co dzień w mundurze służę. Jesteśmy w podróży poślubnej – mówi portalowi niedziela.pl świeżo upieczona żona Sara. - Na pielgrzymce można znaleźć wyjątkową kobietę , co widać na załączonym obrazku!
CZYTAJ DALEJ

Rodzice mogą iść do sądu. Jak szkolne świadectwo bez religii może skończyć się w sądzie?

2025-06-28 21:20

[ TEMATY ]

szkoła

sąd

religia w szkołach

ocena

pl.fotolia.com

Decyzja Ministerstwa Edukacji o niewliczaniu ocen z religii i etyki do średniej może kosztować uczniów nawet 7 punktów przy rekrutacji do szkoły średniej. Dla niektórych to różnica między wymarzoną szkołą a listą rezerwową. Tymczasem prawnicy ostrzegają: „to złamanie prawa, a rodzice mają pełne prawo iść do sądu".

Końcówka roku szkolnego 2024/2025 zaskoczyła dyrektorów i rodziców decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej. W komunikacie z 11 czerwca MEN ogłosiło, że „oceny z religii i etyki nie będą wliczane do średniej ocen". Dla uczniów klas ósmych to wiadomość jak grom z jasnego nieba — bo to właśnie średnia decyduje o „ biało-czerwonym pasku” i dodatkowych punktach w systemie rekrutacyjnym.
CZYTAJ DALEJ

Papież: obserwujemy niegodziwe posługiwanie się głodem jako bronią wojenną

2025-06-30 15:22

[ TEMATY ]

głód

Papież Leon XIV

broń wojenna

PAP/EPA

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV potępił "niegodziwe posługiwanie się głodem jako bronią wojenną". W ogłoszonym w poniedziałek w Watykanie przesłaniu do Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) podkreślił, że świat musi to karać.

"Dzisiaj - napisał papież - obserwujemy z przerażeniem niegodziwe posługiwanie się głodem jako bronią wojenną".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję