Reklama

Wiadomości

Igora sposób na Putina

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wojna

O. Andrzej Madej OMI

Niecne zamiary wychodzą na jaw

kto nie ma wstydu
kłamie w żywe oczy

kości nieprawdy co rusz rozrzucając

wpierw trzeba okłamać
tych których chce się zabić

logika pogardy jest powszechnie znana

życie ludzkie
oto co najmniej się liczy

gdy komuś się uda zagłuszyć sumienie

nie liczyć zabitych
nie słuchać lamentów

jeśli się uda

Igor mieszka w Polsce od wielu już lat. Ten Ukrainiec z Doniecka znalazł w Polsce swoje miejsce na ziemi i miłość życia – jasnowłosą Marynię. Mają dwoje dzieci. Synów ciemnookich i strzelistych, podobnych do ojca. Ostatnio z Igorem rozmawiamy częściej o polityce, separatystach i wojnie niż o wspólnej historii czy wybornym smaku krymskich win. Znajomi Polacy nieustannie dzwonią do niego z jednym tylko pytaniem: Jak to się może skończyć? Zapytałam i ja, bo przypomniał mi się Miłosz: „Nie jest wykluczone, że Polacy wiedzą o Rosjanach to, co Rosjanie wiedzą o sobie samych, nie chcąc się do tego przyznać, i odwrotnie”.

– Wy, Polacy, mówicie, że znacie Rosjan lepiej niż inne nacje. Że czujecie pod skórą, jak coś szykują. Taka słowiańska pozawerbalna komunikacja, mówisz. A ja sądzę, że to raczej my, Ukraińcy, wiemy znacznie więcej o braciach Słowianach ze Wschodu, bo nam bardziej dokuczyli. I nie chodzi tylko o wydarzenia ostatnich miesięcy... – mówi Igor. – Ja kocham Polaków i obawiam się Rosjan. Mieszkam w Polsce od 23 lat. Uciekłem z mojej Ojczyzny rządzonej przez komunistów, żeby być od nich jak najdalej. A teraz nawet w snach wracam do rodzinnego Doniecka, a za dnia prawie nie odchodzimy z żoną od telewizora i internetu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Moje miasto dziurawią rosyjskie bomby, biegają po nim szaleńcy z karabinami, a na chodnikach leżą trupy, które przechodnie przykrywają firankami zdartymi z okien. Boimy się, bo wiemy, że jeśli Putin ruszy na Kijów, to następnym jego celem może być Warszawa... A my nie chcemy już nigdzie wyjeżdżać, przeprowadzać się, uciekać... Chcemy zestarzeć się w Polsce i zabierać naszych polskich przyjaciół na wakacje do Odessy, żeby im pokazywać krajobrazy jak z bajki – bo Ukraina jest tak piękna, że czasem aż nie do wiary...

Boję się o mój rodzinny Donieck. O wioski i miasteczka, w których mieszkają moi krewni i znajomi. Od wielu z nich nie mamy wieści. Niektórzy nie chcą już z nami gadać. Wykrzyczeli mi w twarz, że zachciało nam się UE, że zrobiliśmy Majdan, ale teraz to do nich strzelają. Mężczyźni z bronią na ulicach, w zaułkach, na polnych drogach. Chłopy jak dęby w zielonych mundurach bez oznakowań. Mówią po rosyjsku, wywijają rosyjską bronią, ale zarzekają się, że są tutejszymi patriotami...

Nie pojadę tam, więc zostaje rozmowa przez Skype’a. Od jakiegoś czasu zawsze ktoś z tamtej strony pierwszy rzuca słuchawką. Nie chcą już demokracji, przemian, lepszego życia. Chcą pokoju. Winią nas za cierpienia, których doświadczają. Pytają: „A pamiętasz Anę? Taką małą Anę z naprzeciwka”. A ja już wiem, co powiedzą zaraz: „Szła sobie gołąbeczka z siatkami do domu. Chleb miała w nich i cebulę, bo u nas nic więcej nie kupisz. Szła przez ulicę, na skrócik, przez skwer... I upadła. Dziadkowie z ławeczki widzieli, jak upadała. Podeszli, a spod niej strużka krwi płynie... Tak cichutko dranie strzelają, jakby trzmiel przeleciał”. Zabili dziewczynę, bo pewnie znalazła się na linii ognia. Bo pijani bawili się bronią. Tak samo pijani i rozochoceni, jak ci, co celowali w cywilny samolot. Mama mówi mi: „Nie wracaj, choćby nas tu spalili do ziemi. Nie wracaj, ratujcie siebie i synków!”.

U nas starzy ludzie mawiali, że prawdziwych Rosjan, takich, którzy widzieli „Jezioro Łabędzie”, a przy „Eugeniuszu Onieginie” płaczą, jest jakieś 10 proc. Reszta to, jakby to ująć ładnie... kacapy. Ludzie pozbawieni woli samodzielnego myślenia, którymi łatwo rządzili carowie i pierwsi sekretarze. Którzy muszą mieć wodza, krótką smycz i nahajkę nad karkiem, bo inaczej głupieją. Gdy im taki wódz powie, że mają iść na Kijów, to pójdą... Jak obieca, że Rosję imperialną odbuduje, to klaszczą i wiwatują. A potem idą dalej i dalej, dokąd się tylko da. Żadnych granic, żadnych hamulców, zero sumienia. Widziałaś w telewizji tę młodą Ukrainkę przywiązaną do ulicznego słupa, w którą rzucali pomidorami, bili po twarzy i kopali? Zatrzymywali samochody, żeby się nad nią popastwić... Tej tłuszczy boję się najbardziej i takie obrazy nie dają mi w nocy zasnąć.

Jaka rada, pytasz? Putina nie przestraszysz, on nie myśli o konsekwencjach, drwi z opinii światowej. Gra na nosie Europie i śmieje się w twarz Amerykanom. On tak, ale ci, którzy mu te kampanie finansują – już inaczej myślą. Moim zdaniem sposób na Putina jest jeden. Ani grosza, Władimirku, ani centa. Nałóżcie na Rosję wszystkie możliwe embarga. Zablokujcie putinowskim oligarchom konta w zachodnich bankach, zamroźcie wszystkie interesy z nimi – to się Europie w ogólnym rozrachunku naprawdę opłaci. Jak się jego kumplom kranik przykręci, jak zarobią mniej euro, dolarów i złota, to zaczną imperatora cisnąć, hamować jego zapędy. Tylko tak uda się uratować nasz świat, przyszłość naszą i naszych dzieci. Póki czas...

2014-09-23 15:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dość rozbijania rodziny z powodu biedy!

Bieda w Polsce ma twarz dziecka. Ubóstwo ma twarz dziecka żyjącego zwłaszcza w rodzinie wielodzietnej. Według GUS, w skrajnej nędzy (poniżej tzw. minimum egzystencji) żyje blisko 10 proc. rodzin wychowujących troje dzieci i aż 26,6 proc. mających ich czworo lub więcej. W sumie 2,5 mln dzieci korzysta ze świadczeń przeznaczonych dla osób żyjących w skrajnej nędzy. Oznacza to, że co trzecie dziecko żyje w biedzie, a co szóste – w nędzy. Ponad pół miliona dzieci nie dojada, z powodu biedy 530 tys. dzieci nie chodzi do lekarzy specjalistów, a blisko 600 tys. do dentysty (polskie 6-latki mają jeden z najwyższych wskaźników rozwoju próchnicy w Europie, gorzej jest tylko w Wietnamie). Blisko 450 tys. dzieci nie ma wszystkich podręczników, bo rodzice nie mają pieniędzy na ich zakup. Ponad 70 proc. rodzin wielodzietnych nie może skorzystać z ulgi podatkowej, bo ma zbyt niskie dochody.
CZYTAJ DALEJ

Polsat News: Dron uderzył w dom mieszkalny na Lubelszczyźnie

2025-09-10 08:07

[ TEMATY ]

naruszenie polskiej przestrzeni

PAP/Wojtek Jargiło

Zniszczony przez drona dach budynku mieszkalnego, Wyryki

Zniszczony przez drona dach budynku mieszkalnego, Wyryki

Dron uderzył w dom mieszkalny w miejscowości Wyryki (pow. włodawski) w woj. lubelskim - dowiedział się Polsat News. Uszkodzony został dach budynku i samochód stojący na terenie posiadłości.

Szczątki rosyjskiego drona spadły na dom mieszkalny w miejscowości Wyryki Wola - przekazał w rozmowie z polsatnews.pl podinsp. Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. 
CZYTAJ DALEJ

Z wysokości krzyża Jezus zwrócił się do każdego i każdej z nas

2025-09-11 12:46

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Człowiek może odwrócić się od Boga, ale Bóg nigdy nie odwróci się od człowieka. Jego miłość do nas nigdy nie ustaje. Jest wierna i wytrwała. Bóg szuka człowieka, aż go odnajdzie i wy dobędzie z ciemności i brudu, ze śmiertelnej pułapki.

W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”. Tak samo, powiadam wam, radość nastaje wśród aniołów Bożych z powodu jednego grzesznika, który się nawraca».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję