Ks. Jarosław Maciej Jastrzębski, wikariusz w parafii św. Michała w Płońsku, organizator wielu wyjazdów rekreacyjno-duszpasterskich
Reklama
Współcześnie coraz trudniej młodym ludziom zawierzyć Chrystusowi swoją młodość. Często karmiąc swoje serce iluzjami szczęścia, odczuwają oni wewnętrzne rozbicie, samotność, zagubienie, duchowy głód. Jego
wyrazem jest nierzadko poczucie bezsensu życia oraz ucieczka w alkohol, narkotyki, ogłupiające imprezy. Taki jest świat. Trzeba jednak pamiętać, że młody człowiek jest wrażliwy, otwarty, piękny i szalony,
a Pan Bóg szuka go, i gdy znajdzie - zapuszcza w jego sercu korzenie. Trzeba tylko umiejętnie i po cichu pomóc temu młodemu i Panu Bogu w spotkaniu.
Taką cichą pomocą w spotkaniu z Bogiem służyły i służą wszelkie wyjazdy, które organizuję dla młodzieży: wakacyjne - najczęściej w góry, zagranicę; weekendowe, oazy modlitwy, rekolekcje dla maturzystów
- w Tatrach, czy nawet jednodniowe wycieczki klasowe z LO, przybliżające kulturę polską i chrześcijańską oraz historię diecezji (np. do Pułtuska i Płocka).
Szczególną pasją stały się dla mnie Tatry. One zawsze budowały moje powołanie. One od 15 roku życia wyprowadzały mnie na rekolekcje. Uczyły jak żyć, jak walczyć, jak zdobywać siebie, by posiadać siebie,
jak zwyciężać swoje słabości, i - to dla mnie ważne szczególnie teraz, gdy jestem księdzem - co to znaczy być pasterzem. Tym chcę teraz "zarażać" młodzież. Bo podczas takich wypraw stajemy się ogrodem
Bożym, w którym można odpocząć, nabrać sił, posilić się, spotkać, zachwycić bratem i siostrą, zadziwić pięknem, nacieszyć sobą, przeżyć przygodę, a nawet zakwitnąć Bogiem, miłością i młodością.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Olga Maryniak, uczennica kl. IV b Liceum Ogólnokształcącego im. Komisji Edukacji Narodowej w Przasnyszu
Jestem w klasie maturalnej. Jest naturalne, że zastanawiam się nad wyborem drogi życiowej. Chciałabym pójść drogą, którą wybrał dla mnie Bóg. Wiem, że tylko wtedy będę szczęśliwa. Jednak, aby dobrze rozeznać
swoje powołanie, potrzeba ciszy. Niestety, w dzisiejszym świecie panuje hałas, każdy też ma zmartwienia - większe lub mniejsze. Dlatego trudno jest oderwać się od rzeczywistości i zastanowić się nad sobą.
Te kilka dni w czasie rekolekcji dla maturzystów będzie dla mnie okazją do modlitwy, skupienia i kontemplacji. Mam nadzieję, że będzie to oaza ciszy na pustyni hałasu. Kilka chwil spędzonych w takim miejscu
zaowocuje w moim życiu. Jednak trzeba wziąć odpowiedni ekwipunek: szczere chęci, otwarte serce, no i nie bać się ciszy, której tak mało w naszym życiu.
Cieszę się, że będę mogła uczestniczyć w tych rekolekcjach. Wiążę z nimi pewne nadzieje. Ufam, że Bóg umocni mnie i oświeci swym światłem, którego potrzebuję.