W cieniu debat o edukacji, podręcznikach i kompetencjach przyszłości, w Wielkopolsce rozgrywa się lokalny dramat, który może dotknąć setki uczniów, rodziców i nauczycieli. Jak podaje Głos Wielkopolski, 31 sierpnia 2025 roku zakończy działalność aż 12 szkół w regionie, a łącznie Wielkopolski Kurator Oświaty wydał pozytywną opinię o likwidacji 14 placówek. To niepokojący sygnał, który stawia pod znakiem zapytania przyszłość małych społeczności lokalnych i dostęp do edukacji blisko domu.
Lawina likwidacji ruszyła
Zamykane są szkoły, które przez lata były nie tylko miejscem nauki, ale i sercem lokalnych społeczności. Niż demograficzny jest podawany jako główna przyczyna – i choć liczby nie kłamią (w Poznaniu do klas pierwszych zapisało się zaledwie ok. 3900 uczniów – mniej niż rok wcześniej), to decyzja o likwidacji aż tylu szkół powinna niepokoić każdego, komu leży na sercu przyszłość polskiej edukacji. Na Mazowszu do Kuratorium Oświaty w Warszawie wpłynęło 13 wniosków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wielkopolski Kurator Oświaty nie miał wątpliwości i wydał pozytywną opinię w 14 przypadkach. W 12 z nich uchwały o likwidacji są już podjęte, kolejne mogą dołączyć w nadchodzących miesiącach. Szkoła Podstawowa nr 1 im. Marii Konopnickiej w Lesznie nadal czeka na decyzję, ale widmo likwidacji wisi nad nią jak miecz Damoklesa.
MEN: „Chcemy ratować małe szkoły”
Reklama
Co na to Ministerstwo Edukacji Narodowej? Z jednej strony deklaruje, że "chce ratować małe placówki". Nowelizacja Prawa oświatowego zaproponowana przez MEN jest próbą odpowiedzi na pogłębiający się kryzys demograficzny i rosnące koszty utrzymania szkół – zwłaszcza na obszarach wiejskich. Zwolennicy podkreślają, że elastyczne formy organizacji nauczania, takie jak klasy łączone czy sieci szkół, mogą pozwolić na utrzymanie placówek w sytuacjach, gdzie dotąd ich likwidacja wydawała się nieuchronna. Dodatkowo, wykorzystanie szkolnych budynków na potrzeby wspólnot lokalnych może przyczynić się do aktywizacji społecznej.
Czy deklaracje ministerstwa to tylko słowa, które nie nadążają za galopującą rzeczywistością samorządowych decyzji? Gdy szkoły są zamykane, uczniowie zmuszeni dojeżdżać wiele kilometrów, a nauczyciele tracą pracę – trudno nie odnieść wrażenia, że działania ratunkowe przypominają gaszenie pożaru szklanką wody.
Likwidacja szkół = likwidacja szans
Zamknięcie szkoły to nie tylko strata dla dzieci, które tracą dostęp do edukacji w swojej miejscowości. To cios dla całych lokalnych społeczności – znikają miejsca pracy, spada atrakcyjność gmin, trudniej przyciągać młode rodziny.
Niepokojące są także dane z przedszkoli: uruchomiono o 27 oddziałów mniej niż planowano, co oznacza, że niż demograficzny zaczyna zbierać swoje żniwo już na poziomie edukacji przedszkolnej.
Czy ktoś powstrzyma ten trend?
Związek Gmin Wiejskich RP już w marcu alarmował, że likwidacja może dotknąć nawet 5 proc. szkół w Polsce. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, czeka nas fala zamykania placówek w całym kraju. I choć ministerstwo zapowiada działania naprawcze, to samorządy – jako właściciele szkół – podejmują twarde decyzje: cięcie kosztów, zamykanie szkół, łączenie klas.