Reklama

Dzieło Biblijne

Dzieło Biblijne im. Jana Pawła II

Jak pachnie nard nad Nilem?

Niedziela Ogólnopolska 13/2015, str. 35

[ TEMATY ]

Biblia

Dzieło Biblijne

Aleksandar Todorovic/fotolia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niewielka miejscowość, której nazwę tłumaczy się jako „dom biednych”, była świadkiem interesujących wydarzeń w życiu Jezusa. W Betanii mieszkała zaprzyjaźniona z Jezusem rodzina, a dokładniej dwie siostry i brat – Maria, Marta i Łazarz. Gdy Nauczyciel pielgrzymował do Jerozolimy na uroczystości świąteczne, zatrzymywał się w ich domu. Często rozmowy przeciągały się w noc, a cienie żywo dyskutujących postaci figlowały na białych ścianach w świetle oliwnych lampek. Pewnego razu w „domu biednych” wylano na Jego stopy olejek. Nie byle jaki – najdroższy na palestyńskim rynku. Namaszczenie Jezusa, którego pewna kobieta dokonała w Betanii, miało być w zamyśle Ewangelistów czynnością antycypującą Jego pogrzeb.

Gdy pewnego razu miałem okazję poznawać tajniki produkcji substancji zapachowych w muzeum perfum w Kairze, uwagę słuchaczy bardziej niż alabastrowe flakoniki przyciągała czarnooka dziewczyna o imieniu Maria. A dokładniej – uwaga ta skupiała się na znaku krzyża wytatuowanym na jej nadgarstku. Okazało się, że jest to powszechna praktyka wśród Koptów. Niewielka ich populacja, zagubiona wśród zalewu ludności muzułmańskiej, nosi właśnie to znamię na znak przynależności do Chrystusa. Maria tłumaczyła cierpliwie łamanym angielskim, że nard otrzymuje się z przyjemnie pachnących części niektórych roślin, np. kozłka lekarskiego czy lawendy. Właśnie taki olejek został użyty do namaszczenia Jezusa.

Dziś Koptowie cenią sobie znak krzyża na swej ręce o wiele bardziej niż najdroższy olejek nardowy. Często o wiele bardziej niż własne życie, które przecież co dzień zagrożone jest w kraju nad Nilem...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2015-03-23 19:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bez trzeciego filaru

W drugiej połowie lat czterdziestych XX wieku w siłach lotniczych Wielkiej Brytanii - Royal Air Force po raz pierwszy użyto terminu „VIP”. Skrót angielskich słów: Very Important Person jest dziś powszechnie znany. Odnosi się do osób o szczególnym statusie, związanym z wykonywaną funkcją lub posiadanym majątkiem. Za VIP-ów uznaje się polityków, ważne osobistości dużych korporacji, aktorów, sportowców, a nawet duchownych. Jesteśmy przyzwyczajeni do terminów: loża dla VIP-ów, sektor dla VIP-ów, parking, bilet, oferta, samochód itp.Wdowa, której Jezus przyglądał się siedząc naprzeciw skarbony, nie była VIP-em, według ludzkich definicji i kwalifikacji. To nie przed nią Mistrz przestrzegał swoich uczniów. A jednak, mimo że nie zajmowała szczególnego miejsca ani w synagodze, a tym bardziej w świątyni, to właśnie ją Chrystus postawił za wzór do naśladowania. Dlaczego? Bo „WSZYSCY WRZUCALI Z TEGO, CO IM ZBYWAŁO” (Mk 12, 44), resztki ze swego VIP-owskiego stanu posiadania. Ona oddała wszystko, co miała. Bez kalkulacji i finansowych zabezpieczeń na przyszłość, bez emerytury i trzeciego filaru. Zaryzykowała, a Chrystus to ryzyko docenił. Odwołując się do współczesnej terminologii, to właśnie ubogą wdowę z jednym groszem wskazał jako duchowego mocarza - Bardzo Ważną Osobę.
CZYTAJ DALEJ

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku

2025-05-01 16:30

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
CZYTAJ DALEJ

Zakończyła się peregrynacja Obrazu Matki Bożej w archidiecezji częstochowskiej

2025-05-03 01:35

Karol Porwich / Niedziela

Podczas tej peregrynacji obraz Maryi opuścił swój dom i dotarł do wielu ludzi i miejsc, być może nawet do ludzi i miejsc, w których Bóg został zapomniany, a nawet odrzucony – powiedział abp Antonio Guido Filipazzi, Nuncjusz Apostolski w Polsce, który 2 maja przewodniczył na Jasnej Górze Mszy św. dziękczynnej za peregrynację Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w archidiecezji częstochowskiej.

Mszę św. poprzedziły nieszpory w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie i procesja z Ikoną Nawiedzenia na Jasną Górę. Modlitwie nieszporów i procesji przewodniczył abp Antonio Guido Filipazzi, Nuncjusz Apostolski w Polsce w asyście abp. Tadeusza Wojdy, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski oraz abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję