Reklama

Wiara

XXX Niedziela zwykła

Jak się modlić?

Nie wystarczy samo bycie na modlitwie, ale trzeba się przede wszystkim skupić na Bogu, odkryć Jego obecność i otworzyć się na nią. Tak samo, jak bycie „w Kościele” nie równa się byciu „z Kościołem”.

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewangelia Łk 18, 9-14

Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: «Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony».

Drodzy!

Reklama

1. Znamienne jest to, że przypowieść o faryzeuszu i celniku św. Łukasz umieścił w 18 rozdziale swojej Ewangelii, a wiemy, że głównym tematem tego rozdziału jest modlitwa. W pierwszym jego wersie czytamy, że Jezus opowiedział uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać (Łk 18, 1). Na pytanie więc, kiedy się modlić, Jezus odpowiedział, że zawsze, i opowiedział przypowieść o niesprawiedliwym sędzim i wytrwałej wdowie (por. Łk 18, 1–8), którą słyszeliśmy w minioną niedzielę. Pytamy też: Jak się modlić? Jezus odpowiada, że trzeba modlić się tak, jak czynił to celnik. Ale w tej przypowieści chodzi o coś więcej niż o samą modlitwę. Jezus mówi o dwóch różnych postawach na modlitwie. Uczy, że dotyczy ona mojego życia, mojej relacji z Bogiem, z samym sobą czy z bliźnim. Łukasz mówi bowiem, że Jezus opowiedział tę przypowieść niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili (Wulgata: in se confidebant tamquam iusti) (Łk 18, 9). Można się modlić i modlić. Nie wystarczy samo bycie na modlitwie, ale trzeba się przede wszystkim skupić na Bogu, odkryć Jego obecność i otworzyć się na nią. Tak samo, jak bycie „w Kościele” nie równa się byciu „z Kościołem”. Są tacy, którzy chodzą do kościoła, ale Kościoła nie znają, nie kochają go jako dzieła Boga. Chodzą dla osobistej wygody, z potrzeby psychologicznej czy egzystencjalnej, lecz nie ze względu na obecność w nim Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

2. Bohaterami Jezusowego opowiadania w dzisiejszej Ewangelii są dwie krańcowo różne postacie. Faryzeusz – pozornie – dobry, celnik – pozornie – zły, grzesznik. Tematem przewodnim przypowieści nie jest jednak kwestia, kim jestem, ale nęcąca pokusa porównywania się z innymi. Na różne sposoby kultura współczesna zmusza człowieka do bycia w ciągłej rywalizacji z tymi, którzy są obok, w domu, w szkole, w pracy, w polityce itd. Bywa np., że rodzice chcą, by ich dziecko było lepsze od rówieśników. Wskazują więc na kogoś z otoczenia, kto jest w danej umiejętności sprawniejszy, i robią wszystko, aby ich dziecko było jeszcze lepsze. Tak postępując, wpadają w rodzaj pułapki, w której wszyscy zostają jakoś skrzywdzeni. Dziecko porównywane czuje, że jest gorsze od innych, że jego rodzice nie akceptują go takim, jakie jest. Rodzi się w nim poczucie krzywdy, niesprawiedliwości, zawodu, może nawet opór czy bunt wobec rodziców, myśli typu: „Nie kochacie mnie takiego, jakim jestem, więc weźcie sobie tamto dziecko” albo: „Nie muszę nic dla was robić, nie będę w ogóle się starać”. Mogą się pojawić jeszcze gorsze: „Usunę się z waszego życia i nie będziecie już niezadowoleni”. Uleganie pokusie ciągłego porównywania się z innymi rodzi zazdrość, która łatwo przerodzić się może w nienawiść, a nawet chęć eliminacji konkurencji, bo odbiera się drugiego jako potencjalnego lub wręcz realnego nieprzyjaciela. To rozbija więzi rodzinne, uśmierca przyjaźń, współpracę, solidarność.

Reklama

3. Zarówno faryzeusz, jak celnik idą do świątyni, czyli miejsca obecności Boga. Chcą wejść w komunię z Bogiem. Modlą się, lecz ich modlitwy są bardzo różne. Faryzeusz stoi, czyli przyjmuje pozycję osoby, która jest pewna siebie, i czyni w sercu modlitwę, która ma być uwielbieniem, dziękczynieniem dla Boga, ale nią nie jest. Faryzeusz nie jest skupiony na Bogu. Nie rozmawia z Nim. Nie słucha, co Bóg ewentualnie miałby mu do powiedzenia. Prowadzi monolog z samym sobą. Stoi w oddaleniu od celnika, jakby nim pogardzał, sam uważając się za lepszego, doskonalszego. Na pozór faryzeusz zwraca się do Boga, mówiąc: „Boże, dziękuję Ci, że…”. Lecz nie dziękuje Bogu za dobro, które od Niego otrzymał, za Jego miłość i wierność, ale jakby dziękował samemu sobie, że gorliwie wypełnił przykazania, przestrzegał przepisów Prawa. To wypaczenie modlitwy: faryzeusz zastępuje imię Boga swoim „ja” i w ten sposób wygłasza dziękczynienie dla siebie samego! Augustyn zauważa z finezją: „Podszedł, by się modlić; ale nie chciał modlić się do Boga, lecz chwalić siebie” (Dyskursy 115, 2). Inaczej modli się celnik. Przede wszystkim widzi Boga i z Nim wchodzi w relację. Zna swoje słabości i wie, że Bóg powołał go do doskonałości, do jedności z sobą, dlatego żali się, że jeszcze tak wiele mu do niej brakuje. Nie porównuje się z faryzeuszem. Jego jawne grzechy czynią go obiektem nieufności i pogardy wszystkich. Wie jednak, że Bóg nim nie gardzi, dlatego wchodzi do świątyni. Ma świadomość, kim jest i co złego uczynił, że jest grzesznikiem. Z drugiej jednak strony, ma też świadomość, że Bóg nie jest jak człowiek, patrzy i ocenia zupełnie inaczej, bo jest Wszechkochającą Miłością. Dlatego Łukasz dokładnie opisuje jego zachowanie, które odbiega od zachowania faryzeusza. Celnik stanął z daleka, nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu i bił się w piersi. Św. Augustyn, komentując ten fragment Ewangelii, mówi: „Celnik stał z daleka, ale mimo to był blisko Boga”. Wyrzuty sumienia trzymały go na dystans, ale wiara przyciągnęła go bliżej. Celnik stał z daleka, ale Bóg obserwował go uważnie. Bo Bóg jest wywyższony, ale patrzy na ludzi pokornych (Ps 138, 6). Ale nie wystarczyło, że celnik stał z daleka: on nie śmiał nawet podnieść oczu ku niebu… Wyrzuty sumienia go gnębiły, ale nadzieja podnosiła. „Bił się w piersi. Wiedział, że zasługuje na karę, ale miał nadzieję, że otrzyma przebaczenie, bo był świadom swych grzechów” (Kazanie 115, 2). Uderza wielka pokora celnika. Nie gardzi on sobą, ale też nie wywyższa się. Żyje w prawdzie. Pokora jest właśnie wy razem poznania prawdy o samym sobie. Człowiek pyszny, zadufany w sobie nie rośnie duchowo, intelektualnie, społecznie. Wręcz się cofa. Rozwija się wyłącznie człowiek pokorny, który wie, że prawdziwe bogactwo, wielkość, piękno, pełnia miłości są jeszcze ciągle przed nim. Modli się więc, aby Bóg był razem z nim, aby mu błogosławił, aby mu przebaczał i prowadził na drodze do stawania się lepszym. Pokora czy skromność są cnotami przyszłości. Dają siłę, aby uznać swoje błędy, i zarazem odwagę, aby prosić Boga o pomoc w byciu lepszym.

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

Homilie pochodzą z książki "U źródła Życia. Rozważania na niedziele czasu Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy, Rok A,B,C", wydanej przez wydawnictwo Homo Dei.

2025-10-23 11:16

Oceń: +37 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pomóc może tylko Jezus, dlatego mam kochać Go bardziej niż innych!

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Problemem nie jest uwolnienie się od krzyża, ale wierne pójście za Tym, który go niósł i zwyciężył dla nas. Ludzie nam w tym nie pomogą. Nawet nasi rodzice, rodzeństwo, przyjaciele czy znajomi. Pomóc może tylko Jezus, dlatego mam kochać Go bardziej niż innych. Wyznam Jezusowi szczerze moje obawy wobec Jego wymagań.

Wielkie tłumy szły z Jezusem. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby położył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: „Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”. Albo jaki król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem».
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

2025-11-29 08:23

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

MK

Co gdyby znany z dzieciństwa czekoladkowy Kalendarz Adwentowy przenieść w sferę duchową?
Portal niedziela.pl oraz Niezbędnik Katolika na czas Adwentu przygotował specjalny internetowy kalendarz adwentowy.
Kalendarz Adwentowy to cykl rekolekcyjny, w którym każdego dnia, odkrywając kolejne okienko kalendarza, będziecie odkrywać nowe materiały pomocne w duchowym wzroście.
Oprócz tego każdego dnia będzie czekało na Was: słowo dnia, refleksja, wyzwanie i modlitwa.
Całość ubogaci rozważanie ks. Krzysztofa Młotka.
Przeżyjmy ten wyjątkowy czas razem.
Niech to będzie nowy początek!

1 30 listopada 2 1 grudnia 3 2 grudnia 4 3 grudnia 5 4 grudnia 6 5 grudnia 7 6 grudnia 8 7 grudnia 9 8 grudnia 10 9 grudnia 11 10 grudnia 12 11 grudnia 13 12 grudnia 14 13 grudnia 15 14 grudnia 16 15 grudnia 17 16 grudnia 18 17 grudnia 19 18 grudnia 20 19 grudnia 21 20 grudnia 22 21 grudnia 23 22 grudnia 24 23 grudnia 25 24 grudnia Promuj akcję na swojej stronie internetowej
CZYTAJ DALEJ

Narodził się Zbawiciel, Mesjasz, Pan!

2025-12-24 13:09

[ TEMATY ]

Ks. Krzysztof Młotek

adobe.stock.pl

Izajasz kieruje słowo do ziem dotkniętych hańbą i przemocą. W tle stoją północne krainy Zabulona i Neftalego, pierwsze wystawione na cios Asyrii. Perykopa nazywa je „Galileą pogan”, bo były pograniczem, gdzie mieszały się ludy i wpływy. Właśnie tam ma zabłysnąć światło. Hebrajskie ʾôr (’or) oznacza jasność, która nie tylko rozprasza mrok, ale ujawnia drogę. Ciemność w prorokach bywa konkretna: lęk, ucisk, poczucie, że przyszłość została zabrana. Dlatego obrazy jarzma, kija i rózgi mówią o codziennym ciężarze, jaki kładzie na człowieku władza przemocy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję