Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Słowo daję..., czyli biblijne ABC (10)

Co to znaczy, że Biblia ma dwóch autorów: Boga i człowieka?

Niedziela zamojsko-lubaczowska 20/2015, str. 8

[ TEMATY ]

Biblia

chableproductions-Foter.com-CC-BY-NC-ND2

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czytając różne pozycje dotyczące Pisma Świętego, można często spotkać opinię, że Biblia ma dwóch autorów: Boga i człowieka. Postaramy się dzisiaj wyjaśnić, jak rozumieć to stwierdzenie.

Św. Paweł, przebywając w rzymskim więzieniu w latach 64-67, na krótko przed swoją męczeńską śmiercią, skierował bardzo osobiste pismo do jednego ze swoich uczniów, bp. Tymoteusza. Padają tam m.in. takie słowa: „Wszelkie Pismo od Boga natchnione (jest) i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu” (2 Tm 3, 16). Są to polecenia skierowane bezpośrednio do przełożonego wspólnoty, ale nie tracą na aktualności również dzisiaj. Dzieje się tak dlatego, że na określenie natchnienia Pism Apostoł użył w tym miejscu greckiego słowa „theopneustos”, które znaczy „natchnione przez Boga”. Mówi ono nie o jednorazowym działaniu ze strony Stwórcy, ale uzmysławia nam, że jest to proces, który nieustannie się powtarza, tzn., że słowo Boże jest zawsze żywe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Apostoł Narodów chce przez to uświadomić nam, że pierwszorzędnym autorem Biblii jest sam Bóg. Jednak nie możemy uważać, że Wszechmogący stanął nad pisarzem i słowo po słowie podyktował mu treść księgi. Poprzez kilkanaście wieków dotykał serc najróżniejszych ludzi, takich jak królowie, uczeni, rybacy, poeci, historycy, lekarze itp. i posługiwał się nimi, szanując historię ich życia, osobiste doświadczenie relacji z Nim, posiadane wykształcenie, zasób słownictwa, którym się posługiwali. Zatem Biblia jest także dziełem człowieka.

Aby lepiej zobrazować tę rzeczywistość, posłużę się pewnym przykładem usłyszanym na rekolekcjach: Sir Christopher Wren, jeden z najwybitniejszych angielskich architektów, zasłynął jako budowniczy katedry św. Pawła w Londynie. Gdy w 1676 r. rozpoczął budowę, miał 44 lata. Przez kolejne 35 lat budowa katedry była prowadzona przez cały czas pod kierunkiem tego samego architekta. Prace ukończono w roku 1711. Wren miał wtedy 79 lat. Sir Christopher Wren „zbudował” katedrę św. Pawła. W rzeczywistości jednak sam nie położył ani jednego kamienia. Inni ludzie kładli kamienie. Wielu różnych robotników pracowało przy budowie. Ale stał za tym jeden umysł, jeden architekt, jedno natchnienie.

Podobnie Biblia miała wielu różnych autorów, za którymi stał jeden architekt, jedna inspiracja – sam Bóg.

2015-05-14 13:58

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chloe

Podczas swej trzeciej podróży misyjnej Apostoł Paweł przebywał przez dłuższy czas w Efezie, który stał się centrum misyjnej pracy Pawła. W Efezie przyjmował przedstawicieli Kościołów założonych przez niego, którzy przybywali do niego, aby przynieść dobre lub złe wieści dotyczące życia swych wspólnot. I tak pewnego dnia pojawiła się u Pawła delegacja „ludzi Chloe”. Poza etymologicznym znaczeniem imienia (Jasna, Blondyna - przydomek greckiej bogini Demeter) niewiele wiadomo o znanej Koryntianom kobiecie je noszącej. Historia egzegezy zna różne propozycje. Niektórzy twierdzili, że Chloe była chrześcijanką należącą do gminy. Zastanawiające jest bowiem, że delegacja ta została nazwana imieniem kobiety. Z pewnością nie należy tego rozumieć w tym znaczeniu, że prowadziła ona jakiś Kościół domowy i ludzie przyszli z jej polecenia. Bo dalej w Liście o Chloe nie ma już wzmianki. Z tego powodu inni uważali, że była poganką, która usługiwała w domach bogatych wierzących. Jeszcze inni wysuwają przypuszczenie, że była ona mieszkanką nie Koryntu, a Efezu, a w Koryncie posiadała jakieś dobra. Mogła należeć do warstwy kupieckiej i w interesach handlowych często spotykała się tak z Pawłem, jak i z korynckimi wyznawcami Chrystusa. W każdym bądź razie w osobie Chloe mamy do czynienia z jakąś nietuzinkową, wszystkim znaną kobietą, a jej ludzie są może pozostającymi na jej usługach niewolnikami. Mogli oni przyjąć chrześcijaństwo, pracowali w Koryncie i należeli do tamtejszego Kościoła. Niedługo potem przybyła inna, oficjalna delegacja Kościoła korynckiego z ochrzczonym przez Pawła Stefanasem na czele. Wysłanie dwóch delegacji sugeruje fakt istnienia napięć i wynikających z nich podziałów we wspólnocie. Paweł, przyjąwszy dwie delegacje, zareagował natychmiast, pisząc List (1 List do Koryntian), a także wysałając Tymoteusza, aby przypomniał Koryntianom, w jaki sposób mają wprowadzać w życie naukę Apostoła.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: Kościół, to „dom miłosierdzia” dla zrezygnowanych i rozczarowanych

W katechezie podczas audiencji generalnej, Papież nawiązał do ewangelicznej sceny uzdrowienia paralityka. Wyjaśnił, że odnosi się ona do wielu współczesnych sytuacji, w których człowiek czuje się bezsilny, zrezygnowany i rozczarowany. Zapewnił, że także dziś Jezus chce go uzdrowić, a Kościół porównał do biblijnej sadzawki, przy której chorzy szukali cudu uzdrowienia, a której nazwa Betesda oznacza „dom miłosierdzia”.

Kontynuując cyklu jubileuszowych katechez o Chrystusie jako nadziei, Papież odniósł się do fragmentu Ewangelii wg św. Jana, opowiadającego o uzdrowieniu paralityka przy sadzawce Betesda. Podkreślił, że jest to aktualna opowieść, mówiąca o doświadczeniu, bliskim wielu osobom.
CZYTAJ DALEJ

„Każdy chce być kochany i sam kochać” – biskup odwiedził rodzinny dom dziecka

2025-06-18 19:21

[ TEMATY ]

dom dziecka

Rodzinny Dom Dziecka

Diecezja Bydgoska

„Kamilek miał niecały rok, to tu nauczył się chodzić” - powiedział z dumą Adam Joppek, który razem z Violettą wychowują jedenaścioro pociech, w tym dwoje biologicznych. Nie kryli szczęścia, kiedy ich rodzinny dom dziecka odwiedził bp Krzysztof Włodarczyk.

Myśl o tym, by stworzyć miejsce szczególnej miłości, dojrzewała w ich sercach od dłuższego czasu. - Zawsze pracowaliśmy dla biednych, prowadziliśmy różną działalność, ucząc bezdomnych zarabiania pieniędzy. Jedna z osób, która była alkoholikiem, wyszła z nałogu, wróciła do rodziny. Warto było to robić chociażby dla niej - mówi Adam Joppek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję