Reklama

Niedziela w Warszawie

Pielgrzymka po trydencku

Co roku idzie ich nieco więcej. W pieszą drogę z podwarszawskiego Milanówka do sanktuarium w Gietrzwałdzie na Warmii wyrusza dziewiąta już Piesza Pielgrzymka Różańcowa

Niedziela warszawska 25/2015, str. 6

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Mirosław Chandrała

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jej tegorocznym hasłem jest „Per Mariam ad Jesum” (przez Maryję do Jezusa), a pielgrzymi mają do pokonania 230 km. – Pielgrzymka nie jest długa, może ją przejść nawet zaawansowany wiekiem pielgrzym, trwa dziewięć dni, które mają być niczym nowenna przygotowująca pątników na spotkanie z Matką Bożą w Gietrzwałdzie – zaznacza duchowy opiekun wędrowania o. Krzysztof Stępiński CSsR.

Sam redemptorysta pójdzie do Gietrzwałdu po raz trzeci; czyli od czasu, gdy do lipcowego wędrowania na Warmię, wymyślonego przez Akcję Katolicka w Milanówku, dołączyło warszawskie Archidiecezjalne Duszpasterstwo Tradycji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Miejsce objawienia

Od innych letnich pielgrzymek wyróżnia ją cel wędrowania, Gietrzwałd. – To jedyne miejsce objawień maryjnych w Polsce, których autentyczność została potwierdzona przez Kościół. Jedno z niewielu takich w Europie – zaznacza Stanisław Krzemiński z Akcji Katolickiej w Milanówku. – I wciąż szerzej nieznane w Polsce. Spotykam nawet kapłanów, którzy pytają: a gdzie to jest?

Reklama

Dlaczego Gietrzwałd wciąż dla wielu jest miejscem tajemniczym, nie wiadomo. Skutek: na pielgrzymki do Gietrzwałdu chodzi wciąż niewielu. O. Stępińskiemu, dziś kapłanowi Archidiecezjalnego Duszpasterstwa Tradycji, mieszczącego się przy kościele św. Klemensa na Woli, Gietrzwałd jest bliski. Pochodzi z Warmii, zna wagę tego miejsca dla kultu Maryi. – Są rozliczne sanktuaria, olbrzymie, ale bazujące na historii, na jakimś cudzie, przesłaniu. Natomiast w Gietrzwałdzie jest miejsce objawienia.

To tam, w 1877 r. Matka Boża objawiła się dwóm dziewczynkom, pochodzącym z biednych polskich rodzin. Miała powiedzieć, że polski Kościół na tych ziemiach nie będzie prześladowany, jeśli ludzie będą się modlić i odmawiać Różaniec. – To ważne miejsce dla tych, którzy wierzą, że prawdziwie Matka Boża stanęła tam swoją stopą – mówi o. Krzysztof Stępiński.

Tradycyjna pobożność

Pielgrzymka, jak podkreśla Stanisław Krzemiński, wyróżnia się czymś jeszcze: towarzyszącymi jej Mszami św. w rycie trydenckim. – Pragniemy wzmacniać ducha tradycyjną pobożnością: Godzinkami, duchowym rozważaniem, litaniami, Koronką do Miłosierdzia Bożego – mówi. – A zgodnie z życzeniem objawiającej się Matki Bożej w Gietrzwałdzie, główną modlitwą pątników będą poszczególne części świętego Różańca. Dzień zakończy apel maryjny.

Msze św. w rycie trydenckim na pielgrzymce sprawowane są codziennie. – Część pielgrzymów wcześniej niekoniecznie stykała się z tą formą rytu – zaznacza o. Stępiński. – Z radością ich wprowadzamy, uświadamiamy, przybliżamy skarb, jakim jest Msza św. łacińska w życiu Kościoła. Uważam, że pobożność tradycyjna bardzo ubogaca naszą grupę.

Reklama

Msze św. w tym rycie, szczególnie podczas wędrówki, podobnie jak sam jej cel, to wciąż rzadkość. – Ale wiemy, że coraz więcej osób chciałoby w takich Mszach św. uczestniczyć. Mam nadzieję, że sława Gietrzwałdu wśród wiernych będzie coraz większa.

Dziewięć dni nowenny

Pielgrzymka wyruszy 2 lipca w samo południe z Milanówka, z kościoła św. Jadwigi, by 3 lipca dotrzeć do Zakroczymia. 8 lipca będą już w Nidzicy, 9 w Olsztynku, a 10 – w samym Gietrzwałdzie. Można też dołączyć idąc jeden lub tylko kilka dni.– Pielgrzymka jest wciąż młoda, szuka swojego miejsca na mapie i w kalendarzu pielgrzymek – mówi Redemptorysta. Dwudziestoparokilometrowe odcinki, na które podzielona jest trasa, a mające ułatwić życie starszym pielgrzymom (w zeszłym roku szły także osoby po 70.), nie są wielkim obciążeniem dla organizmu. Ale nieco wydłużają całe wędrowanie, przez co niektórzy muszą z niej zrezygnować.

Jak zaznacza Stanisław Krzemiński, skądinąd emerytowany inżynier, pracownik lotniska na Okęciu, w dziewięcioletniej historii pielgrzymki żadnych ekstremalnych przeżyć nie było. – Szliśmy zawsze jak Mojżesz przez Morze Czerwone. Tu grzmi, tam błyska, gdzieś tam z tyłu pada, a my idziemy i nas to nie dotyka – mówi. – Dotychczas Opatrzność zawsze obdarza nas niezłą pogodą.



Zapisy na pielgrzymkę trwają. Zgłoszenia pod numerami: 22 578 42 00 lub 22 724 83 10, 536 601 190. Informacje na stronie: www.mszatrydencka.waw.pl

2015-06-18 09:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Potwierdzenie podróży papieża do Sri Lanki i na Filipiny

[ TEMATY ]

papież

pielgrzymka

Franciszek na Filipinach

KATARZYNA MACIEJEWSKA

Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej potwierdziło podróż papieża do Sri Lanki i na Filipiny. Odbędzie się ona w dniach 12-19 stycznia 2015 roku.

- Przyjmując zaproszenie władz cywilnych i biskupów Jego Świątobliwość Franciszek odbędzie wizytę apostolską w Sri Lance od 12 do 15 stycznia i na Filipiny od 15 do 19 stycznia 2015 roku. Program wizyty zostanie wkrótce opublikowany - głosi watykański komunikat.
CZYTAJ DALEJ

Komisja KEP przeciwko wykorzystywaniu orzeczeń psychiatrycznych ws. aborcji

2025-04-29 14:29

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe Stock

Nie może być przyzwolenia na wykorzystywanie orzeczeń psychiatrycznych do promocji aborcji na życzenie - podkreślili członkowie Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych. W wydanym 29 kwietnia stanowisku odnieśli się do praktyki przerywania ciąży „w przypadku dziecka zdolnego do samodzielnego życia na podstawie przesłanki zdrowia psychicznego”.

Zespół Ekspertów KEP ds. Bioetycznych w specjalnym stanowisku odniósł się do informacji „o praktyce indukowania asystolii (czyli zatrzymania akcji serca przez podanie do serca dziecka chlorku potasu) u nienarodzonych, zdolnych do samodzielnego życia dzieci, na podstawie oświadczenia psychiatry o zagrożeniu zdrowia i/lub życia ciężarnej kobiety”. Zespół przypomniał stanowisko Kościoła odnośnie do aborcji oraz stanowczo zareagował na uśmiercanie nienarodzonych dzieci i wykorzystywanie psychiatrii w celu uzasadnienia tych działań.
CZYTAJ DALEJ

Czy męczeństwo ma sens?

2025-04-30 07:26

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W świecie, w którym słowo „poświęcenie” brzmi jak archaizm, a „heroizm” kojarzy się z naiwnym romantyzmem z lekcji historii, męczeństwo może wydawać się czymś wręcz niezrozumiałym. Czymś z innego porządku – może nawet obcym i niepokojącym. Żyjemy przecież w czasach, w których indywidualizm jest cnotą, a sukces mierzy się liczbą zer na koncie, lajków pod zdjęciem i umiejętnością „dbania o siebie”. Na tym tle ofiara z własnego życia – a więc męczeństwo – wydaje się gestem radykalnym, może wręcz szalonym. A jednak… nie daje spokoju.

Arcybiskup Tadeusz Wojda, podczas obchodów Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego, mówił, że „duszpasterze męczennicy są zaczynem cywilizacji miłości”. W świecie, który coraz bardziej pogrąża się w chaosie aksjologicznym, to zdanie brzmi jak manifest. Jakby ktoś rzucał kamień w szklany ekran nowoczesności i przypominał, że są jeszcze wartości, dla których warto żyć – a czasem nawet umrzeć. Tylko kto dziś w ogóle tak myśli?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję