Reklama

Wiara

Chrześcijańska rodzina jest super!

W Ewangelii według św. Mateusza Pan Jezus stwierdza krótko: „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”
(18, 3)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Długo zastanawiałam się, dlaczego bycie dzieckiem w oczach Boga ma być korzystniejsze niż bycie dorosłym. Z czasem zrozumiałam znaczenie prostoty i dziecięcej ufności do Ojca, jednak przyjęcie takiej postawy serca było dla mnie trudne – do czasu aż zaczęłam się jej uczyć od własnego dziecka.

Pewnego dnia nasz sześcioletni synek usiadł rano przy śniadaniu i pomiędzy jedną łyżką płatków a drugą zaczął przepytywać nas z katechizmu. Zdębieliśmy. O godzinie 7 rano, gdy rozsądek walczy z pragnieniem powrotu do łóżka, nie byliśmy przygotowani na takie wyzwanie. Syn, nie czekając na nasze odpowiedzi, zaczął ich sobie udzielać sam. Oczy nasze i usta rozwarły się jeszcze szerzej. Ze zdumienia wyrwała nas dopiero zmiana barwy głosu synka, który zniecierpliwiony nie mógł się doliczyć siedmiu grzechów głównych. Jednak nim zdążyliśmy mu coś podpowiedzieć, sam odnalazł brakujące ogniwa, uśmiechnął się, zaniósł miseczkę po śniadaniu do kuchni i ze stoickim spokojem ruszył do łazienki umyć zęby.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie wiedzieliśmy, czy śmiać się, czy płakać. W pierwszej chwili pomyśleliśmy bowiem, że powtarzał sobie od rana te wszystkie treści z powodu jakiegoś szkolnego stresu. Jak na rodziców przystało, zaczęliśmy się martwić. Po krótkiej naradzie postanowiliśmy zapytać dziecko o to, co zainspirowało je do porannej gimnastyki intelektualnej.

Rozmowa miała następujący przebieg:

Reklama

– Synku, siostra będzie was dziś pytać na religii, tak? – zapytałam, wchodząc do łazienki.

– Nie – odpowiedział, mistrz zwięzłych odpowiedzi.

– A macie dzisiaj religię? – nie dawałam za wygraną, myśląc, że może siostra ma jakąś inną metodę weryfikowania wiedzy.

– Nie – odparł syn.

– To dlaczego powtarzałeś rano te wszystkie rzeczy?

– Bo to ważne dla Pana Jezusa. Będzie Mu miło, jak będę wiedział.

O tym nie pomyśleliśmy. W naszym dorosłym świecie człowiek mobilizuje się do dodatkowej aktywności niemal wyłącznie pod wpływem przymusu zewnętrznego. Tymczasem syn powtarzał katechizm, choć nikt tego od niego nie wymagał, ot tak, po prostu, żeby sprawić przyjemność Panu Jezusowi...

Kilka dni później nastąpił ciąg dalszy naszych domowych rekolekcji. Siedzieliśmy przy stole, grając w „superfarmera”. Synkowi gra szła wyjątkowo dobrze. Raz wyrzucił dwie świnki, zaraz potem rozmnożyła mu się świeżo wymieniona krowa, a lisa i wilka, które zwykle zagrażają stadu, w przeciwieństwie do mnie, nie trafił ani razu. Kiedy kolejny raz po moim rzucie na kostce pojawił się lis, który zjadł wszystkie króliki w mojej i tak mizernej hodowli, syn powiedział:

– Mamusiu, musisz rzucać z wiarą!

Spojrzałam na niego uważnie, czekając na ciąg dalszy.

– Przed każdym rzutem musisz się pomodlić do Pana Jezusa i On ci pomoże.

Reklama

Wiem, że takie magiczne myślenie o mocy sprawczej Boga nie jest najlepsze, więc chciałam delikatnie sprowadzić synka na właściwe ścieżki.

– Synku, ale to nie zawsze będzie tak, że jak się pomodlisz, to wygrasz. Każdy czasem przegrywa w gry.

– Jak się nie modli – odparł z pełnym przekonaniem.

– Ale ty też czasem przegrywasz, nawet jak się pomodlisz, prawda?

Syn zmarszczył brwi i zamyślił się głęboko. Chwilę później klepnął się w czoło i uśmiechnął szeroko uśmiechem człowieka, który nagle pojął coś oczywistego.

– A, to widocznie Pan Jezus chce, żebyś ty też czasem wygrała, mamusiu – odrzekł z niezbitą pewnością.

Oto potęga wiary malucha!

* * *

Maria Paszyńska
Pisarz, prawnik, orientalista, varsavianista amator, prywatnie zakochana żona i matka dwójki dzieci

2015-08-19 09:30

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Błogosławieni ubodzy, biada bogaczom

Niedziela Ogólnopolska 7/2025, str. 17

[ TEMATY ]

Ewangelia

Pracownia Piotra Bruegela, Spis/fot. Grażyna Kołek

Słowa Ewangelii według św. Łukasza Łk 6, 17. 20-26

Jezus zszedł z Dwunastoma na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu. On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił: „Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom. Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom”. Oto słowo Pańskie.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Moc Krzyża, która przemienia "truciznę" złego

2025-09-12 09:20

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Materiał prasowy

Materiał prasowy

Materiał prasowy

„Czy da się z trucizny zrobić lekarstwo na życie? To nie teoria. To trzy prawdziwe historie, które zmieniają sposób, w jaki patrzysz na ból, wiarę i nadzieję.” W tym odcinku zabieram Cię: od biblijnego węża miedzianego, przez aptekę, gdzie gorzkie składniki stają się lekarstwem, aż po świadectwa, które łamią logikę zemsty — matki Jamesa Foleya i trenera, który przed meczem daje drużynie minutę ciszy. Na końcu staniemy pod Krzyżem z San Damiano, by usłyszeć „zegar”, który pomaga odnaleźć właściwą godzinę życia.

Jeśli szukasz sensu pośród chaosu — wejdź. A potem w zakładce Społeczność wrzuć zdjęcie krzyża, przy którym odzyskujesz pokój. Może stanie się drogowskazem dla kogoś obok.
CZYTAJ DALEJ

Trwała pamięć

2025-09-14 06:02

Agnieszka Marek

Cała przestrzeń kościoła parafialnego jest wypełniona miłością pierwszego proboszcza – powiedział ks. Marek Sapryga.

Wspólnota parafii św. Maksymiliana Kolbe w Lublinie uhonorowała śp. ks. prał. Józefa Siemczyka. Wyrazem pamięci o pierwszym proboszczu i budowniczym kościoła była Eucharystia pod przewodnictwem bp. Artura Mizińskiego w 1. rocznicę śmierci kapłana, a także tablica upamiętniająca jego życie i dzieło.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję