Jak najprościej wyjaśnić ideę święta Podwyższenia Krzyża – takie zadanie stanęło przede mną, kiedy Marta, moja mieszkająca od lat w Australii koleżanka, zapytała mnie o to w mailu:
– O co chodzi w święcie Podwyższenia Krzyża?
– Czy tego dnia krzyż jest wystawiony, postawiony wyżej?
– Co to za sobą niesie?
– Jaki ma przekaz?
– Dlaczego krzyż trzeba jeszcze podwyższać?...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zdziwił mnie ten szereg pytań i zastanowił. Koleżanka mieszka ze swoją rodziną w australijskim mieście Canberry. Po studiach zaczęła pracę dydaktyczną z mieszkającą tam młodzieżą pochodzącą z Polski. Ostatnio rozmawiała z uczniami na temat polskich tradycji, świąt, uroczystości szczególnie pielęgnowanych w kraju ich przodków. Muszę przyznać, że zaintrygowały mnie pytania Marty, a właściwie jej uczniów. W Australii Kościół katolicki rozwinął się później niż anglikański, a mimo to obecnie najwięcej jej mieszkańców deklaruje swoją przynależność właśnie do Kościoła katolickiego. Marta mówi, że trudno jej porównać to do realiów polskich czy europejskich, ale cieszy ją ta świadomość…
Wracając do tradycji…
Reklama
Świętowanie w warunkach tego dalekiego kontynentu oczywiście bardzo różni się od naszego. Aby zajęcia przyniosły jakieś owoce, Marta poprosiła uczniów, by przygotowali własne wspomnienia lub spisali opowieść kogoś z rodziny na temat wybranego święta i związanych z nim tradycji. Zajęcia zaczęły się bez niespodzianek. Niewiele osób pamiętało ojczyznę. Jak przewidywała moja koleżanka, większość pisała lub opowiadała o Wigilii, Bożym Narodzeniu i Świętach Wielkanocnych, kilka przypomniało Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny (oczywiście łącząc te dni z halloween!). Z tego wyniknęła rozmowa o świętych i modlitwie za zmarłych. Kiedy rozwinął się temat Wielkanocy, Wielkiego Tygodnia i Triduum Paschalnego, ktoś powiedział: „A za tydzień porozmawiamy o krzyżu…”. Spytał, co znaczy podwyższyć, wywyższyć krzyż, czy to rozumieć dosłownie. Nie rozumie, jak można świętować krzyż i… dlaczego…
Droga Marto!
Nie wiem, jak zabierzesz się do tego tematu, jest trudny i pewnie przydałaby się pomoc mądrego teologa. Przyznaję, że tydzień to niewiele czasu, by zgłębić wiedzę, spróbuj jednak zaufać swojej intuicji, a przede wszystkim sercu. To, co robisz dla tych dzieciaków, jest niezwykłe. Niby niewiele, ale wzbudzanie zainteresowania tym, co u Źródła, korzeni, można chyba uznać za szukanie Prawdy. A gdzie możemy zacząć jej szukać, jak nie w krzyżu? Podwyższacie krzyż, gdy zaczynacie o nim mówić, skąd się wziął, dlaczego… Pozwól uczniom mówić o własnych z nim doświadczeniach; przecież powiedzieli Ci: „Porozmawiamy o krzyżu”. Oni nie tyle potrzebują teoretycznej wiedzy – mogą po nią sięgnąć nawet w trakcie Twoich zajęć, odczytać czy wyuczyć się jej na pamięć… Przekaż to, co wiesz, co czujesz i pozwól im mówić. Do pomocy przesyłam jedynie kilka słów, które powstały parę lat temu, kiedy sama zainteresowałam się tym tematem… Może ułatwią rozmowę.
PS. Święto Podwyższenia Krzyża – 14 września!
Życzę Ci powodzenia.