Reklama

Wiara

Między nami

Rozwiedź się przed ślubem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Eksperci od wielu lat biją na alarm w sprawie rozwodów. Zresztą nie trzeba nawet czytać statystyk, żeby wiedzieć, że coraz więcej jest rozwiedzionych par – w rodzinie, pracy, w sąsiedztwie, wśród przyjaciół. Niektórzy mówią nawet, że mamy do czynienia z rozwodową epidemią. Co można zrobić, żeby znaleźć się w grupie szczęśliwców, którzy nie tylko zakochali się z wzajemnością, ale jeszcze w tej miłości wytrwali? Czy jest jakiś sposób na miłość? Wydaje się, że tak...

ballady i romanse

Ania i Maciek są małżeństwem z trzydziestoletnim stażem. Oboje podjęli decyzję o ślubie po okresie burzliwej znajomości, przerwanym kilkumiesięczną rozłąką. Że to jest to, wiedzieli chyba od samego początku. Ona widziała w jego oczach głębię, która działała jak magnes. On zachwycił się jej uśmiechem, że była tak pełna pasji. Cieszyli się, bo dla obojga Pan Bóg był najważniejszy. Wyznawali też podobne wartości. Choć mieli wiele wspólnego, sporo ich jednak różniło. On był nieokrzesany i wybuchowy, ona wrażliwa i spontaniczna. Kiedy w sprawie swojego związku zapytali o zdanie zaprzyjaźnionego kapłana, doradził kilkumiesięczną rozłąkę. Zaryzykowali.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dziś są szczęśliwym małżeństwem i mają czworo dzieci: dwoje własnych i dwoje adoptowanych. Zgodnie potwierdzają, że było warto. A parom polecają rozwód przed ślubem. Aby dojrzeć jako jednostki, spojrzeć na siebie i na ukochanego z dystansu, no i podjąć wolną decyzję, czy faktycznie chcę przyrzec tej właśnie osobie, że nie opuszczę jej do śmierci. Bo czasem strach przed samotnością jest tak duży, że uniemożliwia wolny wybór. Dla Maćka i Ani czas rozłąki okazał się błogosławiony. Przede wszystkim dopuścili do siebie myśl o samotnym życiu jako opcji do zaakceptowania, no i, śmieją się, że przeczekali ślubną gorączkę, która jak nastrój do zakupów podpowiada, że po prostu musisz to zrobić już, natychmiast, w tym roku.

małżeńska mitomania

Skąd takie parcie do małżeństwa? Trudno sądzić o wszystkich, ale wydaje się, że sporo w tej kwestii mieszają małżeńskie mity, pokutujące w wielu środowiskach. Pierwszym z nich jest z pewnością presja otoczenia pod znanymi hasłami: latka lecą, zegar biologiczny tyka itp. Kobiety skarżą się, że 27 lat jest obecnie magicznym progiem, kiedy pytanie o plany matrymonialne pojawia się coraz częściej. Czasami nie sposób oprzeć się wrażeniu, że dopiero sprostanie temu społecznemu oczekiwaniu potwierdzi wartość kobiety jako osoby.

Reklama

Andrzej poślubił Kasię dziesięć lat temu. Była to typowa miłość od pierwszego wejrzenia. Wydawała mu się uosobieniem kobiecości. Piękna, mądra, z ogromnym wdziękiem, wrażliwa, utalentowana. Cieszył się bardzo, bo wydawało mu się, że po rozwiązłym życiu w młodości nie ma już szans na udany związek. Dziś decyzję o małżeństwie uważa za trafną, znajomi zauważają jednak, że jego żona gaśnie. Jemu samemu też wydaje się jakaś inna... Kasia dopiero niedawno zaczęła zadawać sobie pytanie: dlaczego? Prawda, którą odkryła, jest bolesna. Rozważając decyzję o sakramencie małżeństwa, naiwnie założyła, że szczęście przyniesie jej sam małżeński stan, a ślub w magiczny sposób zmieni charakter współmałżonka. Wady jednak nie przemieniły się w cnoty, tylko zaczęły ją ranić i powoli podcinać jej skrzydła. Dziś widzi, że cena, jaką płaci za swoją naiwność, jest wysoka. Dopiero niedawno wróciła jej nadzieja, że może będzie lepiej, bo mąż zdecydował się na wspólne spotkania w poradni małżeńskiej i na intensywną pracę nie tylko nad ich związkiem, ale także nad sobą.

duma i uprzedzenie

Małżonkowie przygotowujący pary do ślubu, a także udzielający konsultacji przedmałżeńskich żartują, że przydałoby się narzeczonym więcej dumy i uprzedzenia. Przekonania, że nic nie muszą, a wiele mogą. Że są warci pięknej miłości. Że pracując nad sobą, swoim charakterem, mając wysokie standardy moralne i etyczne, zasługują na to, by przyszły małżonek do tych standardów dorastał. No bo na jakiej podstawie inteligentni ludzie, często z doświadczeniem życiowym i zawodowym, tak łatwowiernie podchodzą do kwestii swojego osobistego szczęścia? Zakładają, że te problemy, które dostrzegają u swoich potencjalnych małżonków, przecież ich nie dotyczą. Owszem, są pewnym kłopotem, ale nie ich. Nic bardziej mylnego. To, co teraz u chłopaka czy dziewczyny wydaje się drobną wadą, pobłażliwie przez nas traktowaną, we wspólnym pożyciu małżeńskim stanie się cierniem, który systematycznie będzie ranił nasze serce. Nie mówiąc już o poważnych niedomaganiach czy zniewoleniach, one mogą zmarnować całe nasze życie.

Reklama

Joanna jakiś czas temu była szaleńczo zakochana. Niestety, jej wybranek miał problem z alkoholem. Wpadał w ciągi i wtedy nic dla niego nie istniało. Kilka razy z nim zrywała, zawsze jednak obiecywał poprawę, a ona ulegała… Wreszcie, po długim rozeznawaniu wspartym modlitwą wierzących przyjaciół, zerwała z nim na dobre. Dziś ma 37 lat i nadal jest bezżenna. Czy dobrze zrobiła, rzucając swojego chłopaka? Uważa, że tak. Czy żałuje? Z całą stanowczością odpowiada, że nie. Podkreśla, że to, co pozwoliło jej wyzwolić się z toksycznej relacji, to niezachwiana wiara, że jest kochaną córką Boga i Ojciec chce, by miała szczęśliwe życie. Jest wdzięczna przyjaciołom za modlitwę w intencji jej związku, gdyż to właśnie ta modlitwa otworzyła jej oczy. Dzięki niej zobaczyła, że chłopak traktuje ją jak ratownika, że ma być dla niego lekarstwem na rany, które nosi w sobie, on niesłusznie zakłada, że małżeństwo te rany zagoi.

Dziś Joanna podjęła intensywną pracę nad sobą i nad swoimi zranieniami z dzieciństwa. Wierzy, pracuje, umawia się na randki – ale już nie wchodzi lekkomyślnie w relacje, bo na razie większość rozwiązuje na starcie, po zastosowaniu listy kontrolnej. To jej sposób na udane małżeństwo. Wierzy, że okaże się skuteczny.

* * *

check-list

Aby mieć pewność, że zrobiliśmy wszystko, by dać sobie szansę na szczęśliwe i trwałe małżeństwo, warto sporządzić coś na kształt listy kontrolnej. Warto zawrzeć tam wszystko, co naszym zdaniem jest pomocne, by bezpiecznie wystartować w małżeństwo. Oczywiście każdy ma własne priorytety.

Zachęcamy, by podaną przez nas listę rozszerzać w komentarzach do tego artykułu na naszej stronie internetowej: mlodzi.niedziela.pl.

Mój przyszły mąż/ Moja przyszła żona:

• kocha Pana Boga

• jest osobą odpowiedzialną, tzn. wywiązuje się z powierzonych zadań

• mówi z szacunkiem o swoich bliskich

• szanuje mnie

• pracuje nad sobą

2015-09-22 11:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

CBOS: coraz większe przyzwolenie wobec rozwodów

[ TEMATY ]

rozwód

Bożena Sztajner/Niedziela

W Polsce zdecydowani zwolennicy rozwodów stanowią grupę dwukrotnie większą liczebnie niż ich zagorzali przeciwnicy a skala akceptacji dla rozwodów zwiększa się – wynika z najnowszego raportu Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS). Im więcej dzieci mają respondenci, tym częściej wyrażają sprzeciw wobec rozwiązywania małżeństw.
CZYTAJ DALEJ

18 maja Kościół wspomina św. Stanisława Papczyńskiego

[ TEMATY ]

O. Stanisław Papczyński

Arkadiusz Bednarczyk

Kościół Katolicki wspomina 18 maja św. Stanisława Papczyńskiego, założyciela Zgromadzenia Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Święty o. Stanisław Papczyński urodził się 18 maja 1631 r. w Podegrodziu k. Starego Sącza. Po ukończeniu szkoły podstawowej, kontynuował naukę u jezuitów i pijarów. W roku 1654 wstąpił do zakonu pijarów, gdzie dwa lata później złożył śluby zakonne.
CZYTAJ DALEJ

15. Marsz dla Życia i Rodziny w Częstochowie

2025-05-18 19:59

Karol Porwich

Już po raz 15. przeszedł alejami NMP w Częstochowie Marsz dla Życia i Rodziny, który rozpoczął się pod bazyliką archikatedralną Świętej Rodziny, a zakończył na jasnogórskich błoniach pod figurą Najświętszej Maryi Niepokalanie Poczętej.

Marsz poprzedziła uroczysta Msza św. pod przewodnictwem bp. Andrzeja Przybylskiego, biskupa pomocniczego archidiecezji częstochowskiej. W homilii pasterz zwrócił uwagę, że znajdujemy się obecnie w statystykach narodzin dzieci, na niechlubnym końcu w całej Europie. – Jeśli czegoś nie zrobimy, to naród polski będzie się zmniejszać w zastraszających tempie. Dlatego módlmy się, by Polacy to zrozumieli - prosił hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję