Mądre adagium łacińskie mówi: „Corruptio optimi pessima” – zepsucie najlepszego jest czymś najgorszym. Niekiedy bowiem człowiek, który jest wzorem, mówi i czyni coś przeciwnego do tego, o czym zaświadczał dotychczas, staje się kimś znieprawionym i wyrządza otoczeniu więcej zła niż ci, którzy za gorszycieli uchodzą.
Kiedy przyglądamy się polityce globalnej, widzimy, że są takie siły, które pod pozorem szlachetnych nazw swoich instytucji, pięknych idei i haseł niszczą porządek moralny, ład, sprawiedliwość, nie mówiąc już o miłości. Ludzie czują, że nawet terror, którego jesteśmy świadkami, jest przez kogoś sterowany – tzw. Państwo Islamskie nie byłoby takie silne i nie dokonywałoby takich okrucieństw na masową skalę, gdyby ktoś go nie wspierał, uprawiając korzystną dla siebie politykę. Szatańskie zjawisko korupcji sprawia, że ludzie stają się źli, a okrucieństwo zyskuje prawie powszechne prawo obywatelstwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Także w naszej Ojczyźnie dowiadywaliśmy się niedawno z tzw. taśm prawdy, co ówcześnie sprawujący władzę naprawdę myślą o ważnych polskich sprawach. Dla nas, którzy tę władzę wybieraliśmy, to był szok. Okazało się jednak, że winni są kelnerzy, którzy tych nagrań dokonali. Sprawy merytoryczne zostały zamiecione pod dywan. Zapewne także w niedługim czasie dowiemy się o wielu kwestiach związanych z niewypełnianiem swoich obowiązków przez byłych decydentów – również obowiązków wobec tragicznie zmarłego Prezydenta RP i tych dotyczących samego feralnego lotu do Smoleńska. Tymczasem odpowiedzialni za to wszystko zostali uhonorowani godnościami, a przecież powinno się wyciągnąć wobec nich konsekwencje dyscyplinarne.
Dzisiaj jesteśmy świadkami dobrych zmian. Ich bardzo ważnym elementem, mającym chronić przed korupcją, jest transparentność postępowania rządzących i troska o wewnętrzną sprawiedliwość działań. Każdy, kto pełni wysoką funkcję społeczną – w tym także media – winien podlegać podstawowym normom, które dyktuje prawo i sumienie. Prawo zaś powinno być zawsze zgodne z normą moralną, w przeciwnym wypadku może stać się bezprawiem.
Patrzymy na nowe twarze zasiadających w fotelach ministerialnych, w ławach parlamentarnych. Wszyscy ci ludzie muszą pamiętać, że naród im zaufał i ma nadzieję na to, iż nie będzie korupcji, znieprawienia i zepsucia – bo władza może zepsuć. Trzeba zatem codziennie czynić sobie rachunek sumienia, korzystać z sakramentu pokuty i modlić się o dary Ducha Świętego. To za mało powiedzieć przy składanej przysiędze: „Tak mi dopomóż Bóg!”. Trzeba Boga potraktować poważnie i poczuć swoją odpowiedzialność.