Karp, pierogi, kutia, opłatek. Życzenia, rodzina, przebaczenie. Choinka, kolędy, gwiazdy i Pasterka.
Rzeczy i gesty. Zwyczaje i tradycja. Jednym słowem – święta. Przeżyć to wszystko to znaczy świętować.
A co by było, gdyby tej zewnętrznej otoczki nie było?
Spróbuję jeszcze raz. Od początku. Systematycznie. Sprawa jest niby wyjątkowo prosta. Na ziemię przyszedł Bóg i stał się człowiekiem po to, aby samego człowieka wyrwać z rozpaczy. Rozpacz wynikała z beznadziejnej sytuacji, w jakiej znalazło się potomstwo Adama i Ewy, odrzuciwszy u początku przyjaźń Boga. I my właśnie to wyzwolenie ze stanu beznadziei świętujemy. Ważny etap zbawczego planu Boga – podźwignięcie z upadku. Wywyższenie poza granice naszej skąpej wyobraźni. To działanie godne jedynie Boga, który cały jest miłością. I kolejne pytanie, bo święta są także po to, by pytać: Czy to nas jeszcze porusza? Czy dostrzegamy potęgę tego daru? Czy dajemy się okryć tym płaszczem Bożej miłości? Wewnątrz tli się podejrzenie, że w wielu przypadkach zagubiliśmy istotę rzeczy. Dlaczego? Bo u nas bardziej niż istota rzeczy liczy się pozór.
Zbyt dużo pozoru
Tymczasem w Bożym Narodzeniu nie było nic z gry pozorów. Choć wydarzenie samo w sobie niepowtarzalne, to już oprawa mało spektakularna. Żadnych fajerwerków, gejzerów ognia tryskających z ziemi, laserowych pokazów pioruna, tańca gwiazd – no, oprócz tej jednej, ale ją w towarzystwie tylu podobnych mogło dostrzec tylko wyjątkowo cierpliwe oko. Byli tylko Maryja, Józef i Jezus. Później doszli zaspani pasterze oraz zmęczeni drogą Królowie. Niedaleko może i przechodzili inni, ale ostatecznie przeszli obojętnie. Tak było wtedy, a narzuca się podejrzenie, że jest i teraz. Czy w globalnej stajence Anno Domini 2015 jest więcej witających Jezusa, niż było wtedy? Żywimy głęboką nadzieję, że tak – jest nas więcej. To krzepi. Ale z drugiej strony jedna uwaga: we współczesnej stajence pozoru jest zdecydowanie więcej, co grozi tym, że wielu w drodze do stajenki, w świętowaniu, na pozorach się zatrzyma. Boga Człowieka nie dostrzegą nigdy. Tak się, niestety, dzieje.
Skandaliczny występek
Dla wielu w Bożym Narodzeniu Bóg zszedł na dalszy plan. Stał się bohaterem drugorzędnym. Został usunięty w cień. Kreślę tak długo te obrazy, by oddać skandalizujący charakter naszego występku. Bo to bez wątpienia skandal – obchodzić święta Narodzenia Boga bez Boga. A tak się dzieje, gdy zatrzymujemy się na pozorach i nie idziemy ani kroku dalej, by spróbować dotknąć istoty rzeczy.
Obecna sytuacja na świecie nie sprzyja spotkaniom duszpasterskim. Dlatego pojawia się coraz więcej inicjatyw odbywających się w przestrzeni internetowej.
Wraz z pojawieniem się obostrzeń duszpasterze stanęli przed wyzwaniem: jak w tej sytuacji objąć opieką duszpasterską powierzonych im ludzi. Bardzo szybko pojawiły się transmisje Mszy św., a także nabożeństw. Niektórzy codziennie publikowali krótkie filmy z komentarzem do Ewangelii. Duszpasterskie inicjatywy powoli zaczęły się przenosić w przestrzeń elektroniczną i w świat mediów społecznościowych.
Autorstwa Jan Matejko - fragment, Domena publiczna, commons.wikimedia
Św. Jan z Dukli
Święty Jan z Dukli urodził się na galicyjskiej ziemi, na przełęczy Karpackiej, w Dukli w 1414 r. Został dobrze wychowany przez bogobojnych rodziców. Rodzice posłali go do szkół w Krakowie. Jako młodzieniec otrzymał od Boga powołanie kapłańskie i zakonne. Wstąpił do Zakonu Franciszkanów Konwentualnych. Został wyświęcony na kapłana. Pracował w Krośnie i we Lwowie. Pod wpływem św. Jana Kapistrana przeniósł się do franciszkanów obserwantów, czyli bernardynów. I tu zasłynął jako kaznodzieja, wytrwały spowiednik, szerzyciel czci do Męki Pańskiej i Matki Bożej. Pod koniec życia stracił wzrok. Umarł w uroczystość św. Michała Archanioła, w środę 29 września 1484 r. Jan Paweł II kanonizował go 10 czerwca 1997 r. w Krośnie. Relikwie jego spoczywają w Dukli. Św. Jan z Dukli jest patronem diecezji przemyskiej. Co to znaczy, że jest naszym patronem? jakie wnioski z tego wynikają dla nas? Wynikają z tego dwa główne zadania. Po pierwsze, mamy uznać, że św. Jan jest naszym niebieskim opiekunem i orędownikiem. Stąd też winniśmy mu polecać często sprawy naszego życia. Drugie zadanie, jakie mamy wobec naszego patrona w niebie – to naśladować go w życiu. Każdy święty zostawia nam swoje chrześcijańskie życie jako testament do realizowania. Wszyscy jesteśmy zobowiązani ten testament rozpoznać i go wypełniać w kontekście naszego powołania, czyli inaczej mówiąc: jesteśmy zobowiązani do naśladowania naszych świętych. Pytamy się dzisiaj na nowo, jakie przesłanie zostawił nam św. Jan z Dukli, w czym go winniśmy naśladować? By odpowiedzieć na to pytanie, sięgnijmy do modlitwy: „Boże, Ty obdarzyłeś błogosławionego Jana z Dukli, kapłana, cnotami wielkiej pokory i cierpliwości, spraw, abyśmy naśladując jego przykład, otrzymali podobną nagrodę”. Św. Jan z Dukli wyznawał wiarę nie tylko w swoich kazaniach, ale przede wszystkim swoim życiem. Jak wyznajesz wiarę jako ojciec, jako matka, żona, mąż, dziecko, synowa, zięć? Czy Bóg zajmuje w twoim życiu pierwsze miejsce? Jeżeli w życiu Pan Bóg jest naprawdę na pierwszym miejscu, to wszystko się właściwe układa. Wiarę wyznajemy nie tylko w kościele, na modlitwie, ale całym swoim życiem. Dzisiaj, Bogu dzięki, nie prześladują nas za wiarę. Nie idziemy do więzień, nie zwalniają nas z pracy. Nie mamy niepokoju o konsekwencje naszego świadczenia o wierze.
Konieczne jest odwołanie von der Leyen, która od sześciu lat kieruje KE w sposób całkowicie oderwany od rzeczywistości, realnych potrzeb obywateli oraz od wartości, na których zbudowano wspólną Europę.
Pod rządami von der Leyen, Komisja Europejska stała się instrumentem interesów radykalnych organizacji pozarządowych i zakładnikiem błędnej ideologii ekologizmu jak i polityki migracyjnej. To właśnie sztandarowe projekty polityczne von der Leyen, takie jak Zielony Ład, Pakt Migracyjny, centralizacja UE czy zawarcie umowy z Mercosur prowadzą do spadku konkurencyjności europejskiej gospodarki, wzrostu kosztów energii, a tym samym ubóstwa energetycznego, upadku europejskiego rolnictwa i zagrożenia bezpieczeństwa. Wbrew wszelkiej logice, projekty te są nie tylko kontynuowane, ale wręcz ich realizacja przyspieszana.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.