Reklama

Niedziela Przemyska

Korony dla Przeworskiej Pocieszycielki

Niedziela przemyska 9/2016, str. 7

[ TEMATY ]

obraz

Archiwum Klasztoru Bernardynów w Przeworsku

Cudowny Obraz Matki Bożej Pocieszenia Przeworskiej, bez metalowej sukienki przykrywającej na co dzień Wizerunek

Cudowny Obraz Matki Bożej Pocieszenia
Przeworskiej, bez metalowej sukienki
przykrywającej na co dzień Wizerunek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podstawę królewskiej godności Najświętszej Maryi Panny stanowi przywilej Bożego macierzyństwa i związany z nim wyjątkowy udział w dziele odkupienia. Maryja wybiera sobie miejsca, gdzie wierni w sposób szczególny doświadczają Jej królowania, a zarazem opieki, doznając licznych łask. Jednym z takich miejsc jest kościół bernardynów w Przeworsku, gdzie Najświętsza Maryja Panna króluje jako Matka Boża Pocieszenia.

Czczona od wieków

Kult Przeworskiej Pocieszycielki datuje się od 1613 r., a już 10 lat później na obrazie umieszczono korony ofiarowane przez Dorotę Bogusławską, jako prywatny akt pobożności ofiarodawczyni. Po rekwizycji tych diademów przez Austriaków, na kolejne korony Matka Boża Pocieszenia musiała czekać ponad sto lat – w 1894 r., z inicjatywy o. Felicjana Fierka, na obrazie umieszczono tymczasowe, miedziane diademy, z myślą o przyszłej, papieskiej koronacji wizerunku. O staraniach podejmowanych w tej sprawie przez o. Tadeusza Ukleję pisaliśmy w poprzednim numerze „Niedzieli”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wota z całej Polski

Reklama

Dynamicznie rozwijający się w ostatnim czasie kult Matki Bożej Pocieszenia skłonił przeworskich bernardynów do podjęcia dzieła wykonania nowych koron dla Dzieciątka i Maryi. Koncepcję tę przedstawił wiernym 8 grudnia 2015 r., o. Marceli Gęśla, gwardian klasztoru i proboszcz parafii. Wierni natychmiast odpowiedzieli na apel swego duszpasterza. W ciągu kilku dni złożono kilkadziesiąt wotów, zaś pod koniec stycznia było ich już ponad 250. Ofiarodawcy pochodzą ze wszystkich czterech parafii przeworskich oraz z bliższej i dalszej okolicy: z Żurawiczek, Mirocina, Gorliczyny, Tryńczy, Grzęski, Jarosławia, a nawet Katowic. Wśród darczyńców są kobiety i mężczyźni, rodziny i osoby samotne, ludzie młodzi i seniorzy.

Jako wota składane są pierścionki, obrączki, łańcuszki, bransolety, czy zegarki. Niejednokrotnie przekazaniu wotum towarzyszy wdzięczność za doznane na tym miejscu łaski, zarówno te nadzwyczajne, jak i codzienną, zwyczajną opiekę. Wszystkie wota są rejestrowane w specjalnej księdze pt. „Liber votorum oblatorum in honorem Beate Mariae Virginis de Consolatione, Quae colitur in Conventu Prevorscensi PP. Bernardinorum”. Idea wykonania koron, zainicjowana przez o. Marcelego cieszy się z ogromnym zainteresowaniem. Podczas wizyty duszpasterskiej rozdawano rodzinom foldery z historią Cudownego Wizerunku, a sprawa wykonania koron stała się głównym tematem rozmów kapłanów z odwiedzanymi parafianami. Ogromny odzew wynika z faktu, iż jest to pierwsza taka inicjatywa w historii Przeworska.

Symbolika koron

Projektowane korony będą mieć głęboki wyraz symboliczny. Utrzymanie diademów w konwencji barokowej to odniesienie do stylu samego obrazu, jak również nawiązanie do wieku XVII, na który przypada największy rozkwit kultu Matki Bożej Pocieszenia Przeworskiej. Istotnym elementem będą symbole świętych – lilia jako atrybut św. Antoniego z Padwy, patrona Przeworska oraz palma męczeństwa św. Barbary, patronki parafii. Zamknięta, kilkukabłąkowa forma diademów to odwołanie do władzy w pełni suwerennej. Na koronach znajdzie się również miejsce dla herbu Przeworska, który jest zarazem herbem fundatora klasztoru – Rafała Tarnowskiego oraz herbu Zakonu Franciszkańskiego. Diademy dekorowane będą motywem akantu, zaczerpniętym z kapiteli kolumn ołtarza głównego.

Reaktywacja i podziękowania

Obok wymiaru materialnego związanego z koronami, kult Przeworskiej Pocieszycielki posiada również wymiar duchowy w postaci reaktywowanych nabożeństw ku czci Matki Bożej Pocieszenia. Odbywają się one w każdą środę, po Mszy św. o godz. 18. Podczas nabożeństw odczytywane są dziękczynienia wiernych, którzy doznali na tym miejscu szczególnych łask oraz prośby tych, którzy zwracają się do Maryi w różnych potrzebach. Przeworscy bernardyni składają serdeczne podziękowania dotychczasowym ofiarodawcom. Wszystkich zaś, którzy chcieliby przekazać wota na korony dla Dzieciątka Jezus i Matki Bożej Pocieszenia w Cudownym Wizerunku Przeworskim prosimy o kontakt z gwardianem o. Marcelim Gęślą.

2016-02-25 09:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Obraz

Obraz. W zasadzie nic nadzwyczajnego, tysiące podobnych obrazów wisi w europejskich domach. Pole po sianokosach, kopki siana, na pierwszym planie drewniany mosteczek nad polną strugą, omszałe kamienie, zioła, w oddali smuga ciemnego lasu, nad polem niebo z barwnymi chmurami oświetlonymi przez wschodzące słońce. Jest sygnatura autora obrazu – Zigra – nic mi to nie mówi. Lubię ten obraz, jest w nim ogromny spokój, cisza, radość z prostego piękna. Wielkopolski krajobraz, kraina szczęśliwego dzieciństwa… Lubię ten obraz także przez rodzinną opowieść, którą niesie w sobie. Moi dziadkowie zbudowali sobie w połowie lat 30. XX wieku dom w Poznaniu. Dziadek był wnukiem powstańca styczniowego, który musiał uciekać z Kongresówki w obawie przed represjami. Rodzina żyła w biedzie, ale dziadek był ambitny i pracowity (rodzinne fotografie pokazują, że lubił i umiał się także bawić). Startując z posady gońca w poznańskiej firmie „Zachospir”, po kilkunastu latach został jej dyrektorem finansowym. Wtedy stać ich było na zbudowanie domu – podobno dziadek przestudiował bibliotekę książek o budownictwie, żeby umieć rozmawiać z murarzami. Gdy budowany był dom – a wokół powstawało całe osiedle domków jednorodzinnych – w dalekiej Afryce, w Etiopii toczyła się wojna, prasa się o tym rozpisywała. Włoski dyktator Benito Mussolini chciał zagarnąć dla siebie jedyny skrawek Afryki, który nie był wówczas niczyją kolonią. Na nowym poznańskim osiedlu nie było wody, dokuczał skwar, robotnicy nazwali więc osiedle „Abisynią” (ówczesna nazwa Etiopii), ciekawe, czy w Poznaniu ktoś jeszcze o tym pamięta? Potem jeszcze dziadek wypieścił ogród, zasadził ozdobne drzewa i krzewy, sporządził ogródek skalny… Niedługo rodzina cieszyła się domem – w 1939 r. przyszli niemieccy okupanci, dom im się spodobał, wyrzucili właścicieli na bruk i sami zamieszkali. W 1945 r. oni z kolei uciekali w popłochu przed Armią Czerwoną. Niemieccy „wypędzeni” ciężkie sprzęty zostawili, wszystko inne, co uznali za wartościowe zrabowali i wywieźli, a na pamiątkę swojego pobytu zostawili obraz Zigry: pole, struga, kopki siana, ciche, spokojne niebo… Dziadkom udało się po wojnie wrócić do swojej własności, ówczesne komunistyczne władze nie odebrały im prawa do tego, dokwaterowali im jedynie dwie rodziny, które zamieszkały na piętrze. Rodziny skądinąd bardzo miłe. A obraz pozostał w domu, zawsze wisiał na honorowym miejscu mimo swojego okupacyjnego pochodzenia, mimo skojarzenia z ludźmi, którzy wcześniej wypędzili z domu. Nadal wisi, choć teraz już nie w Poznaniu, tylko od z górą półwiecza w Szczecinie. Świadek rodzinnej historii… I tej wielkiej też.
CZYTAJ DALEJ

Bł. Czesław Odrowąż

Był jednym z pierwszych dominikanów, przyjął habit z rąk samego św. Dominika. Jaki był i wciąż jest związek bł. Czesława z Wrocławiem?
CZYTAJ DALEJ

„Świat już tego dłużej nie wytrzyma!” Leon XIV papieżem pokoju

2025-07-20 20:27

[ TEMATY ]

felieton

Papież Leon XIV

Red

I znów papież wypowiedział się na temat pokoju, mimo że ma urlop i mógłby się odciąć od spraw bieżących. Po Mszy św. w Albano Laziale mówił do dziennikarzy: „Świat już tego dłużej nie wytrzyma, jest za dużo wojen, trzeba się modlić o pokój”. Wspomniał też o swej rozmowie z premierem Izraela. Doskonale widać już, że problematyka pokoju to istotny motyw papieskiego nauczania.

Na samych tylko platformach społecznościowych od początku pontyfikatu do czasu wyjazdu na urlop do Castel Gandolfo papież opublikował 47 postów na temat pokoju. Z tego 31 - na platformie X, czyli na dawnym Twitterze (jest to 29 proc. wszystkich postów) i 16 na Instagramie (22 proc. wszystkich wpisów). Wpisy te w dużej mierze stanowią apele o zakończenia konfliktów wojennych. Leon XIV odnosi się zarówno do wojny w Ukrainie, jak i do konfliktów na Bliskim Wschodzie. W kontekście Ukrainy wyraża solidarność z narodem ukraińskim, podkreślając, że „został on dotknięty nowymi, poważnymi atakami” i wzywa „do zakończenia wojny i wsparcia inicjatyw na rzecz dialogu i pokoju”. Papież rozszerza swoje apele w odniesieniu do innych państw, wyrażając moralny sprzeciw wobec wojny: „Serce Kościoła rozdzierają krzyki, które dochodzą z miejsc ogarniętych wojną, zwłaszcza z Ukrainy, Iranu, Izraela i Gazy. Nie możemy przyzwyczaić się do wojny!”. W odniesieniu do sytuacji w Iranie, Izraelu i w Palestynie stwierdził: „Niech zostanie odrzucona wszelka logika przemocy i odwetu, a z determinacją niech zostanie obrana droga dialogu, dyplomacji i #pokój”. To ciekawe, że zamieścił hasztag #pokój, co tylko potwierdza, że rozumie jak ważną rolę w propagowaniu jego nauczania odgrywają media społecznościowe.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję