Władze Darłowa planują walkę z „parawaningiem”. – Parawany wyznaczają terytoria na plaży, tymczasem chodzi o to, by plażowicze i ratownicy nie musieli lawirować między misternymi konstrukcjami z parawanów – przekonuje burmistrz Darłowa Arkadiusz Klimowicz. Parawany, jego zdaniem, powodują sztuczny tłok. Sprawa może wydawać się błaha, ale taka nie jest. Podnoszą ją ratownicy, którzy – zmuszani do przeskakiwania przez parawany w czasie interwencji – coraz częściej muszą wyznaczać korytarze, aby móc szybko dostać się do osób, które potrzebują pomocy w morzu. Pojawiły się też skargi rodziców, którzy mają kłopoty z odnalezieniem dzieci – muszą szukać zagubionych pociech w gąszczu parawanów. Władze Darłowa zastanawiają się nad podzieleniem w przyszłym roku plaży w tej miejscowości na dwie części. Jedną mieliby zajmować zwolennicy odgradzania się parawanami, drugą plażowicze, którzy nie odgradzają się od innych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu