Reklama

Głos z Torunia

Miłość jest najważniejsza

Niedziela toruńska 46/2016, str. 6

[ TEMATY ]

Domowy Kościół

Beata Grabowska

Uczestnicy spotkania formacyjnego dla członków Domowego Kościoła

Uczestnicy spotkania formacyjnego dla członków Domowego Kościoła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu 23 października odbyło się spotkanie formacyjne dla członków Domowego Kościoła – gałęzi rodzinnej Ruchu Światło-Życie. Po Eucharystii, której przewodniczył moderator diecezjalny DK ks. Andrzej Jakielski, członkowie wspólnoty udali się do auli Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, gdzie wysłuchali konferencji wygłoszonej przez dr. Mieczysława Guzewicza.

Analfabetyzm

W homilii ks. Andrzej Jakielski zwrócił uwagę na zjawisko analfabetyzmu funkcjonalnego. W czasach powszechnego dostępu do oświaty rośnie liczba osób, które mimo posiadania umiejętności pisania i czytania nie potrafią rozumieć prostych tekstów, dokonać podstawowych obliczeń czy zrozumieć instrukcji obsługi urządzeń. Z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia na płaszczyźnie religijnej. Mimo nieskrępowanego dostępu do Pisma Świętego, sakramentów, katechezy, nauczania Kościoła uderza niedojrzałość katolickiego społeczeństwa w kwestiach wiary. Brakuje wiedzy religijnej, a przede wszystkim formacji, stojącej u podstaw codziennych wyborów życiowych. Skutkuje to swoistą schizofrenią katolików, którzy mimo formalnej przynależności do Kościoła w życiu publicznym nie potrafią przyznać się do Chrystusa lub, co gorsza, sami organizują je w sposób daleki od Ewangelii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zaprogramowani

Reklama

Dr Mieczysław Guzewicz w wystąpieniu zatytułowanym „Miłość jest najważniejsza” w bardzo osobisty, żywy i pełen humoru sposób dotknął wielu wątków życia małżeńskiego i rodzinnego. Podkreślił, że prawdziwa miłość to tylko ta, która czerpie z Bożej miłości. Bóg, stwarzając mężczyznę i kobietę, powołał ich do życia w małżeństwie, tworzenia w Nim jedności oraz do płodności. – To jest nasz kod genetyczny – podkreślił. – Tak zostaliśmy zaprogramowani. Zgodnie z zamysłem Bożym małżeństwo jest podstawowym sposobem ziemskiego życia i upodobnienia się do Boga.

Prelegent w mocnych słowach zaapelował do mężczyzn, aby podejmowali odpowiedzialność za stan swoich małżeństw. Dał jasno do zrozumienia, że to właśnie oni powinni dbać o życie religijne rodziny. To głównie od nich zależy, czy w rodzinie dokona się skuteczny przekaz wiary. Z badań wynika, że w rodzinach, gdzie wiara męża i ojca jest silna, dzieci trwają w niej (jako dorośli ludzie) w ok. 70% przypadków. W przypadkach, gdy wiara w rodzinie opiera się głównie na staraniach żony i matki, odsetek ten gwałtownie maleje do 15%. To mężczyźni powinni dbać (wręcz walczyć!) o codzienną modlitwę z żoną oraz modlitwę rodzinną. To przede wszystkim oni też powinni dbać o czystość pożycia małżeńskiego, aby było ono wolne od naruszania godności drugiej osoby, antykoncepcji i rozpusty. Podkreślił, że Bóg wezwał małżonków do płodności, gwarantując przy tym swoje błogosławieństwo, w tym również materialne (por. Rdz 1, 27-28).

Mówiąc o jedności małżeńskiej, która stanowi owoc wspólnego czerpania przez małżonków z Bożej miłości, prelegent podkreślił, iż jest ona najważniejszym darem, jaki mogą oni ofiarować swoim dzieciom. Nie wykarmienie, zaspokajanie zachcianek, dodatkowe korepetycje, markowe ubrania, atrakcyjne wakacje, staranne wykształcenie, mieszkanie i samochód na starcie dorosłego życia, lecz atmosfera domu rodzinnego, w którym na co dzień widać wzajemną miłość ojca i matki – oto najważniejsza rzecz, której potrzebują nasze dzieci.

Sporo uwagi dr Mieczysław Guzewicz poświęcił sposobom pielęgnowania miłości małżeńskiej. Naturalne różnice między kobietą i mężczyzną sprawiają, że nie jest to takie łatwe. Zachęcał do takiego stylu życia, w którym normą jest radość, cierpliwość, uprzejmość, łagodność, opanowanie, dobroć, wierność, delikatność, słuchanie z empatią, wspólna praca i odpoczynek, wspólne zainteresowania i pasje, codzienne czułe gesty, częste zapewnienia o miłości, wspólne zwyczaje. To wszystko jest jak najbardziej możliwe, czego dowodzi przykład niezliczonych małżeństw z roku na rok coraz mocniejszych, coraz bardziej kochających się, wolnych od syndromu nudy czy wypalenia się pierwotnej miłości. Aby tak jednak było, trzeba spełnić jeden warunek: zakorzenić małżeństwo w Chrystusie, zapraszając Go na co dzień jako gwaranta i fundament związku.

2016-11-08 12:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jest nas za dużo?

Niedziela toruńska 5/2020, str. VIII

[ TEMATY ]

rodzina

Domowy Kościół

Archiwum autora

Angelika i Jacek Nasadzcy, rodzice czwórki dzieci, zaangażowani w Domowym Kościele

Angelika i Jacek Nasadzcy, rodzice czwórki dzieci, zaangażowani w Domowym Kościele
Ostatnio wróciła do mnie rozmowa z koleżanką, która stwierdziła, że nie mogłaby posiadać więcej niż dwoje dzieci (tyle aktualnie wychowuje). Powód dla niej jest prosty: nie miałaby czasu, aby poświęcić go w odpowiedniej ilości każdemu z nich.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Camillo Ruini: Musimy zwrócić Kościół katolikom

2025-05-01 09:26

[ TEMATY ]

konklawe

kard. Camillo Ruini

Włodzimierz Rędzioch

Kard. Camillo Ruini - zdjęcie z kwietnia 2025 r.

Kard. Camillo Ruini - zdjęcie z kwietnia 2025 r.

Kard. Camillo Ruini skończył niedawno 94 lata. Pomimo podeszłego wieku i problemów z poruszaniem się pozostaje uważnym obserwatorem życia Kościoła i sytuacji we Włoszech i na świecie.

Przez wiele lat ten najbliższy współpracownik Jana Pawła II był jedną z najbardziej wpływowych osobistości w Kościele we Włoszech. 1 lipca 1991 r. Jan Paweł II mianował go swoim wikariuszem dla diecezji rzymskiej oraz archiprezbiterem Bazyliki św. Jana na Lateranie - funkcje te pełnił do 2008 r. Od 1986 r. był sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu Włoch, a w 1991 r. został jej przewodniczącym – był nim aż do marca 2007 r. Przez wiele lat przewodniczył też projektowi kulturalnemu Konferencji Episkopatu. Jako wikariusz Rzymu był jednym z głównych organizatorów Roku Jubileuszowego 2000.
CZYTAJ DALEJ

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku

2025-05-01 16:30

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję