Reklama

Niedziela Przemyska

Muczne

Bieszczadzkie trasy biegowe już gotowe

Niedziela przemyska 50/2016, str. 2

[ TEMATY ]

Bieszczady

Archiwum RDLP w Krośnie

W Mucznem już można biegać na nartach

W Mucznem już można biegać na nartach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Mucznem w wysokich partiach Bieszczadów można już biegać na nartach. Zima, która w pełnej krasie zawitała w Bieszczady w połowie listopada, zgotowała prawdziwą frajdę amatorom biegów narciarskich. Pytanie tylko na jak długo...? Jak informuje Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, miłośnicy narciarstwa biegowego tej zimy będą mieli do dyspozycji 5 tras w okolicy Mucznego, o długości 17,4 km. Kiedy w połowie listopada spadł śnieg, którego pokrywa przekroczyła pół metra, a temperatura obniżyła się nawet do – 13 stopni Celsjusza, w ruch poszły ratraki. Efektem są wytyczone ślady i przygotowana trasa treningowa do polany pod Brenzbergiem. Jednak to nie jedyne miejsce, gdzie już o tej porze można było pobiegać na nartach. W Stuposianach, na stokach Wilczej Góry, leśnicy przygotowali kolejne trasy tym razem o długości 8,2 km, przy czym spora ich część biegnie w malowniczym terenie, nasypem dawnej kolejki leśnej. Jest zatem gdzie potrenować zwłaszcza przed organizowanym przez Nadleśnictwo Stuposiany 3. Bieszczadzkim Biegiem Narciarskim „Tropem Żubra”, który odbędzie się 4 lutego 2017 r. w Mucznem. Impreza sportowo-rekreacyjna o charakterze otwartym dla zawodników i kibiców przyciąga rzesze miłośników narciarstwa biegowego. – To pomysł leśników, a pretekstem były w 2013 r. obchody Karpackiego Roku Żubra upamiętniające 50. rocznicę powrotu tych zwierząt w Bieszczady i szerzej w Karpaty. Bieszczadzki Bieg Narciarski „Tropem Żubra” – impreza, która ma na celu promocję walorów przyrodniczych, krajobrazowych i kulturowych tego regionu Polski oraz propagowanie aktywnej turystyki zimowej w Bieszczadach, okazała się strzałem w dziesiątkę, stąd jej kolejne edycje. Regulamin i zapisy są dostępne na stronie nadleśnictwa: www.stuposiany.krosno.lasy.gov.pl. Przygotowaniem terenów i tras dla biegaczy zajmuje się powstałe w tym roku Stowarzyszenie „Bieszczadzkie Trasy Narciarskie”, zrzeszające amatorów biegania na nartach z terenu całego Podkarpacia. Współorganizatorem Bieszczadzkiego Biegu Narciarskiego „Tropem Żubra” jest także funkcjonujące w ramach leśnego Kompleksu Promocyjnego „Lasy Bieszczadzkie” – Centrum Promocji Leśnictwa, którego siedziba mieści się w Mucznem. Dodatkową zachętą do przyjazdu na biegowe trasy narciarskie z pewnością jest pokazowa zagroda żubrów w Mucznem. Może warto o tym pamiętać, bo ruch na świeżym powietrzu jest ważny a narciarstwo biegowe jest dyscypliną dużo łatwiejszą do uprawiania od narciarstwa zjazdowego. Atutem jest dużo tańszy sprzęt ponadto, chcąc pobiegać na nartach, nie trzeba wyjeżdżać w wysokie góry, nie jest też potrzeba infrastruktura z wyciągami. Wystarczą narty, kijki i rozległy, zaśnieżony teren i chęci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-12-07 13:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Szal posłał ewangelizatorów na Wakacyjną Ewangelizację Bieszczadów

[ TEMATY ]

ewangelizacja

Bieszczady

Ks. Mariusz Niemiec

Bieszczadzkie szlaki

Bieszczadzkie szlaki

Trzeba obudzić w sobie pokorną miłość, a nie wyrachowanie – wskazywał abp Adam Szal, który w środę wieczorem przewodniczył Mszy św. w Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości w Polańczyku. Była ona połączona z posłaniem ewangelizatorów na rozpoczynającą się Wakacyjną Ewangelizację Bieszczadów. W tym roku bierze w niej udział ponad 60 osób, w tym rodziny z dziećmi.

Metropolita przemyski wskazywał, że droga, którą proponuje Chrystus jest dla tych, którzy potrafią otworzyć się na prawdę. – Słowa Chrystusa z jednej strony są miłe, a z drugiej surowe – mówił kaznodzieja. Wyjaśniał, że surowe są dla tych, którzy bardziej wierzą we własny intelekt i talenty niż w moc Bożą.
CZYTAJ DALEJ

Św. Hieronim - „princeps exegetarum”, czyli „książę egzegetów”

Niedziela warszawska 40/2003

„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego doktora”, „świętego doktora” itp.

Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie. Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa, którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę. Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w. Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają, że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy. Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz). Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty. Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych. Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne lapis iste!” (żeby nie ten kamień). Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich - imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002 w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
CZYTAJ DALEJ

Nowe informacje o życiu siostry Łucji, uczestniczki objawień fatimskich

2025-09-30 19:10

[ TEMATY ]

objawienia fatimskie

nowe informacje

siostra Łucja

Coimbra – Muzeum S. Łucji/ zdjęcia: Grażyna Kołek

Na rynku wydawniczym w Portugalii pojawiły się dwie publikacje zawierające wspomnienia siostry Łucji dos Santos, karmelitanki bosej, która była jedną z trojga uczestników objawień maryjnych w Fatimie trwających pomiędzy 13 maja i 13 października 1917 roku.

Jedną z nowości jest książka autorstwa siostry Ângeli Coelho, wicepostulatorki procesu beatyfikacyjnego portugalskiej wizjonerki, zatytułowana „Viver na Luz de Deus” (Żyjąc w Bożym świetle). Publikacja, której współautorem jest francuski karmelita bosy o. François Marie Léthel, została wydana przez Edições Carmelo. Rzuca ona nowe światło na życie siostry Łucji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję