Reklama

Oko w oko

Nasze życzenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Cały okres świąteczno-noworoczny upłynął w atmosferze życzeń, przesyłanych najczęściej drogą elektroniczną, zbiorowo – jednakowe dla wszystkich znajomych, współpracowników, traktowane często jako obowiązek. Mało kto pisze dziś odręcznie i wysyła pocztą piękną, odpowiednio dobraną kartę z życzeniami skierowanymi do konkretnej bliskiej nam osoby, w których każde słowo jest przemyślane, osobiste, pełne serca i prawdziwych intencji. Bardzo pieczołowicie przechowuję takie karty-listy, które dotarły do mnie również w 2016 r., niektóre z wklejoną własnoręcznie cząstką opłatka i słowami pełnymi serdeczności, troski o dobrą przyszłość – nie tylko rodzinną, ale całego kraju – na kolejny rok naszego życia. Politycy też składali sobie życzenia w Sejmie, stali obok siebie posłowie z różnych ugrupowań z opłatkiem w rękach – widzieliśmy to w „Wiadomościach” telewizyjnych – a już na drugi dzień, w przedświąteczny piątek, zaczęła się awantura. Odsunięci od władzy po przegranych wyborach coraz rozpaczliwiej, na siłę chcą przywrócić swoje dawne bezkarne rządy. Nienawiść, złość i strach przed prawdą są w nich tak ogromne, że nawet w czasie świątecznym nie potrafią zachować pozorów dobrych intencji. Okupacja sali sejmowej, krzyki, zaciętość, czepianie się wszystkiego, co zrobi obecny prawicowy rząd, skargi do władz Unii Europejskiej – wszystko to tworzy złą atmosferę w kraju i fałszywą opinię o Polsce na zewnątrz.

Wrogowie ze wschodu i zachodu zacierają tylko ręce, bo żadnemu z nich nie jest wygodna silna i prawa Polska. Widać to nawet na ostatnim przykładzie – w czasie zamachu w Berlinie, gdy bohatersko ginie młody Polak, media niemieckie i policja długo nie informują o tym, a opinia publiczna w Polsce dowiaduje się z opóźnieniem o tragedii dzielnego rodaka. Tak trudno przychodzi jakakolwiek należna pochwała polskiego bohaterstwa, zarówno historycznego, jak i współczesnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podobnie jak obcy zachowują się swoi, rzekomo tak bardzo broniący demokracji w Polsce. Zamiast pomagać obecnemu rządowi, który dotrzymuje obietnic wyborczych i wspiera Polaków odsuniętych na margines, pod hasłami walki o demokrację robią tyle zła, żeby tylko obronić swoje nieuczciwe interesy, i nawet już nie wstydzą się małości jawnych złych intencji. Takich ludzi w opracowaniach historycznych nazywa się „renegatami, zdrajcami Ojczyzny”, którzy szkodzą Polsce i dają wzór młodym, dezorientują ludzi, szczególnie tych nieposiadających dostatecznej wiedzy politycznej, historycznej. Powinniśmy jako społeczeństwo wiedzieć, kto jest kim w Polsce, jakie są rodowody tych, którzy najgłośniej krzyczą, stają na czele ludzi wywodzących się z rodzin komunistycznych i esbeckich, skandują hasła wolnościowe, napuszczają wzajemnie na siebie Polaków, tworzą kompletne pomieszanie pojęć. Tylko solidna wiedza pozwoliłaby jasno i czytelnie rozeznać się w obecnej sytuacji w Polsce.

My, zwykli obywatele, mamy takie życzenia: aby media przekazywały nam, kim są tacy ludzie, jak np. Ryszard Petru, Mateusz Kijowski, Grzegorz Schetyna czy „odważnie” wypowiadający się w Unii Janusz Lewandowski, Róża Thun, Adam Szejnfeld i inni – ich rodowody, pochodzenie, wcześniejsze działania – by, jak jest w zwyczaju na świecie, wiedzieć, kto do nas mówi z ekranów telewizorów, kto nas poucza. „Przejrzystość życia publicznego to konieczny warunek prawdziwej niepodległości” – mówi w moim filmie sędzia Bogusław Nizieński, wieloletni Rzecznik Interesu Publicznego.

2017-01-04 10:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: droga Jezusa nas kosztuje w świecie, który wszystko kalkuluje

2025-04-19 00:12

PAP

„Droga Krzyżowa jest modlitwą tych, którzy są w drodze. Przecina nasze zwykłe ścieżki, abyśmy przeszli ze znużenia ku radości” - stwierdził papież Franciszek podczas Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek w rzymskim Koloseum. Wzięło w niej udział ok. 18 tys. ludzi. Przewodniczył jej, w zastępstwie Ojca Świętego, wikariusz generalny diecezji rzymskiej, kard. Baldo Reina. Papieskie rozważania dotyczyły m.in. wolność, egoizmu, odpowiedzialności, wiary, hipokryzji, upokorzenia.

„Droga oferowana każdemu człowiekowi - podróż do wewnątrz, rachunek sumienia, zatrzymanie się na cierpieniach Chrystusa w drodze na Kalwarię” - podkreślił Franciszek i wskazał, że Droga Krzyżowa jest rzeczywiście zejściem Jezusa „ku temu światu, który Bóg kocha” (Stacja II). Jest także „odpowiedzią, przyjęciem odpowiedzialności” przez Chrystusa. On, „przybity do krzyża”, wstawia się, stawiając się „między skłóconymi stronami” (stacja XI) i prowadzi je do Boga, ponieważ Jego „krzyż burzy mury, anuluje długi, unieważnia wyroki, ustanawia pojednanie”. Jezus, „prawdziwy Jubileusz”, odarty z szat i objawiony nawet „tym, którzy patrzą, jak umiera”, patrzy na nich „jak na umiłowanych powierzonych przez Ojca”, ukazując swoje pragnienie zbawienia „nas wszystkich, każdego z osobna” (Stacja X)
CZYTAJ DALEJ

“Chrystus spowity całunem” wystawiony w Rzymie

2025-04-18 22:00

[ TEMATY ]

Rzym

Chrystus spowity całunem

niezwykła rzeźba

Włodzimierz Rędzioch

“Chrystus spowity całunem”

“Chrystus spowity całunem”

W samym sercu Neapolu, w Kaplicy Sansevero znajduje się jedna z najbardziej niezwykłych rzeźb jaką kiedykolwiek wykuto w marmurze – to „Chystus spowity całunem” („Cristo Velato”). Jej twórcą jest włoski rzeźbiarz Giuseppe Sammartino, który skończył swoje dzieło w 1753 r. Ludziom trudno było uwierzyć, że można było z twardego marmuru „wydobyć” przezroczysty całun, który lekko pokrywał ciało zmarłego Chystusa. Ponieważ zleceniodawcą rzeźby był książe Raimondo di Sangro, sławny alchemik, powstała legenda, że całun powstał w alchemicznym procesie „marmoryzacji” tkaniny.

Warto dodać, że w okresie późnego baroku Sammartino był jednym z najwybitniejszych włoskich rzeźbiarzy – pracował w Neapolu, tworząc rzeźby o tematyce religijnej, a Chrystus z kaplicy Sansevero jest jego najsłynniejszym dziełem.
CZYTAJ DALEJ

Wielkanoc to cząstka wieczności – mówił ks. Jan Twardowski

2025-04-19 13:07

[ TEMATY ]

Wielkanoc

Milena Kindziuk

Red

Nie umiem / być srebrnym aniołem / ni gorejącym krzakiem / tyle Zmartwychwstań już przeszło / a serce mam byle jakie. / Tyle procesji z dzwonami / tyle już alleluja / a moja świętość dziurawa / na ćwiartce włoska się buja – pisał ksiądz poeta Jan Twardowski w wierszu pt. „Wielkanocny pacierz”. Gdy zapytałam go kiedyś, na czym według niego polega zmartwychwstanie Chrystusa, odpowiedział: „na tym, że Chrystus, który umarł, żyje!”.

Była to dla niego „prawda porażająca”. Bo przecież Pan Jezus po zmartwychwstaniu był niby ten sam, ale już zupełnie inny. Nawet Apostołowie nie mogli Go poznać. Wskrzeszona dziewczynka czy Łazarz z Ewangelii pozostali tacy sami. Po wskrzeszeniu - wrócili do normalnego życia, kiedyś potem znów poumierali. Natomiast Pan Jezus po zmartwychwstaniu był zupełnie inny – tłumaczył ks. Twardowski, dodając że właśnie dlatego w Komunii świętej przyjmujemy Zmartwychwstałego Pana Jezusa, a więc przemienionego przez śmierć i zmartwychwstanie. Ktoś, kto przechodzi przez śmierć, już jest inny – to bardzo ważna prawda wiary”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję