Wielkim niebezpieczeństwem dla życia religijnego jest rutyna, która prowadzi do odmawiania modlitwy bez większego zastanowienia. Mało kto z nas zwraca uwagę, że właściwie nie ma piękniejszej i głębszej w swojej treści modlitwy niż ta, której nauczył nas Jezus Chrystus, czyli Modlitwy Pańskiej. Warto przypomnieć kontekst, w którym ta modlitwa wypływa z ust Jezusa. Apostołowie, którzy towarzyszyli Jezusowi, wielokrotnie widzieli Go całkowicie pochłoniętego na modlitwie. Nie ma wątpliwości, że w ich sercu rodziło się pragnienie bycia takimi jak Mistrz, również w zaangażowaniu na modlitwie, dlatego postanowili poprosić Go, by tak jak Jan Chrzciciel swoich uczniów i On zechciał nauczyć ich modlitwy. Chrystus nie odrzuca ich prośby, która zrodziła się z pragnienia, i uczy ich modlitwy „Ojcze nasz”. Warto zwrócić uwagę na to, że Modlitwa Pańska pochodzi z nieba i pierwszy raz została wypowiedziana przez Bożego Syna. Po drugie, modlitwa ta w swojej treści, jak zauważa Katechizm Kościoła Katolickiego, „jest streszczeniem całej Ewangelii”, zatem prowadzi ona do odkrycia tego, jak piękny i wielki w swojej dobroci jest Bóg.
Reklama
Dlatego pierwszym i najważniejszym warunkiem płynącym z odmawiania Modlitwy Pańskiej jest świadomość prawdy, że Bóg jest naszym Ojcem. W wielu religiach świata człowiek staje przed Bogiem jako stwórcą, sędzią czy też królem, ale tylko w chrześcijaństwie człowiek staje przed Bogiem jako swoim Ojcem, i to ojcem w pełnym tego słowa znaczeniu. Ciekawe jest to, że Boga w pełni możemy nazywać swoim Ojcem nie w momencie narodzenia, ale dopiero od chwili przyjęcia chrztu świętego. O tym fakcie przypomina nam między innymi formuła mszalna wprowadzająca do Modlitwy Pańskiej, wypowiadana po udzieleniu dzieciom sakramentu chrztu: „Nowo ochrzczone dzieci będą Pana Boga nazywać Ojcem. W ich imieniu módlmy się tak, jak nas nauczył Jezus Chrystus”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kolejny ważny element Modlitwy Pańskiej zawarty jest w zaimku „nasz” – „Ojcze nasz!”. Pan Jezus tak ułożył tę modlitwę, by budowała ona wspólnotę, by przy jej rozważaniu nie skupiać uwagi na sobie, lecz by myśleć o innych… o najbliższych, o rodzinie, o wiernych, o swojej wspólnocie parafialnej. Element wspólnotowości podkreślony został także przez Kościół, kiedy sprawowana jest Msza św., podczas której udzielono sakramentu chrztu świętego, w imieniu ochrzczonego dziecka modlitwę „Ojcze nasz” odmawia celebrująca liturgię wspólnota.
Reklama
Modlitwa Pańska jest modlitwą próśb, którą jako dzieci kierujemy do Boga, naszego Ojca. Próśb tych jest siedem i one wzajemnie się dopełniają. Pierwsza prośba zawarta w słowach: „Ojcze, święć się Imię Twoje” dopełnia się w wołaniu: „Ojcze, zbaw nas od złego”. W zwrocie „święć się Imię Twoje” prosimy, by imię Boga zawsze było święte w Jego stworzeniu, czyli również w nas. Prosimy, byśmy swoim życiem, pracą nad jego doskonałością, zawsze oddawali Jemu chwałę oraz by ci, którzy widzą nasze dobre czyny, chwalili Boga, od którego one pochodzą. Nasza doskonałość, na której tak bardzo zależy Bogu Ojcu, jest nieustannie zagrożona przez złego ducha, dlatego odmawiając ostatnią z próśb Modlitwy Pańskiej: „Ojcze, zbaw nas ode złego”, prosimy, by Bóg ochronił nas od nieustannych pokus szatana. Z tym, że w tej prośbie wyrażamy również pragnienie, by zbawienie dotyczyło nie tylko wymawiającego modlitwę, ale również i innych: „zbaw nas”, tzn. zbaw naszą rodzinę, małżeństwo, wspólnotę parafialną, naszą Ojczyznę, Kościół itd.
Innymi przykładami wzajemnego dopełniania się próśb Modlitwy Pańskiej są: prośba druga – „Ojcze, przyjdź Królestwo Twoje”, dopełniona w słowach szóstej – „Ojcze, nie wódź nas na pokuszenie”; oraz prośba trzecia – „Ojcze, bądź wola Twoja”, dopełniona słowami piątej – „Ojcze, odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”.
W samym centrum Modlitwy Pańskiej stoi prośba czwarta: „Ojcze, chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”, która dotyczy dóbr tego świata – chleba. W tym kontekście rodzi się pytanie, dlaczego Pan Jezus każe nam prosić Boga Ojca o chleb? Odpowiedź znajdujemy w dwóch fragmentach Ewangelii, które mówią o tym, jak Chrystus cudownie rozmnożył chleb. W obu przypadkach po nakarmieniu zgromadzonych ludzi Jezus nakazuje uczniom zebranie pozostałych ułomków. Uczniowie nie tylko zebrali, ale i policzyli kosze, które zawierały pozostałe kawałki chleba. Właściwie cała Ewangelia przeniknięta jest troską Jezusa o chleb. Słyszymy, jak Syn Boży mówi o procesie przygotowania chleba, tj. o ziarnie, o żniwach, o spichlerzu, o żarnach, o cieście. Słyszymy o chlebie, który należy pożyczyć przyjacielowi, kiedy ten o niego poprosi i o chlebie, którego jest pod dostatkiem w domu Ojca. Jezus, przywołując te wszystkie sytuacje, podejmuje proces wychowania apostołów do szacunku do chleba, który jest warunkiem szacunku do Boga. Poprzez ustanowienie sakramentu Eucharystii to właśnie w chlebie Jezus jest obecny pośród nas aż do skończenia świata. Pan Jezus wiedział, że ilekroć będziemy powtarzali prośbę: „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”, tylekroć będziemy sobie przypominali, że chleb jest darem Boga i że Jego darem dla nas jest Eucharystia. Prośba o chleb nabiera szczególnego znaczenia, kiedy – po pierwsze – uświadomimy sobie, że dziś wielu z nas nie szanuje tego Bożego daru i wyrzuca go na śmietnik, a po drugie, że wielu ludzi na świecie umiera z głodu.
Skoro nie ma piękniejszej modlitwy niż Modlitwa Pańska, która przyszła do nas z nieba i która w swojej treści zawiera to wszystko, czego potrzebujemy w życiu doczesnym i wiecznym, dlatego z pełną świadomością i prostotą w sercu ją odmawiajmy.