Reklama

Drogowskazy

Drogowskazy

O siewcach kąkolu

Niedziela Ogólnopolska 21/2017, str. 3

geralt/pixabay

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielu ludzi związanych z mediami nie bierze pod uwagę, czy przekazywane informacje są prawdziwe, czy fałszywe; czy ich przekaz przyniesie dobro, czy zło. Najważniejsze, żeby dotarły one do jak największej liczby ludzi i osiągnęły skutek, jaki sobie zamierzył nadawca wiadomości. Ten mechanizm kształtuje także życie polityczne, czego przykładem były ostatnie wybory prezydenckie we Francji, gdzie doszedł do władzy człowiek do niedawna praktycznie nieznany. Wielka Francja, kraj intelektualistów, państwo zamożne, z tradycjami wybrało kogoś, kto jest w swoim postępowaniu nieprzewidywalny. W Polsce znamy go tylko z atakujących nasz kraj przedwyborczych wypowiedzi.

Tymczasem motorem prawdziwego postępu jest zawsze prawda – to, co mówi człowiek, powinno być zgodne z rzeczywistością. Niestety, dzisiaj „prawdę” można stworzyć, można ją sobie sfabrykować. Na tym zasadza się także źle rozumiana praca w zakresie PR. Dzięki temu jednak można np. wygrać wybory. I czasem bardzo trudno jest rozróżnić, co jest prawdziwe, a co jest tylko propagandą. Dlatego mówi się dziś nawet o czasach postprawdy, prawdę traktuje się jako coś obiektywnie nieistniejącego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jako chrześcijanie musimy mieć świadomość, że obowiązuje nas VIII przykazanie Boże: „Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”. Obowiązuje nas prawda w całym życiu i postępowaniu, we wszystkich dziedzinach – w handlu, gospodarce, kulturze, polityce. A przecież były – i są – takie systemy, które przez działania tzw. służby Bezpieczeństwa czy tajnej policji dokonywały preparowania informacji na temat jakiejś osoby czy zjawiska tylko po to, żeby kogoś zniszczyć. Nagle taki człowiek zauważał, że wokół niego coś się dzieje, że ludzie reagują na niego inaczej niż zwykle, że jest coś, o czym nie wie, a co jego właśnie dotyczy. Odbierano w ten sposób człowiekowi jego naturalne prawo do obrony dobrego imienia. To wielkie przestępstwo. Takim przestępstwem jest też wciąganie do niecnej współpracy.

Trzeba budzić sumienia ludzi i być ostrożnym. Niekiedy nawet trzeba się odważyć i zwrócić komuś uwagę lub w obecności informatora zweryfikować informację.

Jak to dobrze, że będzie Sąd Ostateczny – tam wyjdą na jaw wszystkie fałszerstwa wobec Boga i drugiego człowieka... W przypowieści o kąkolu Pan Jezus powiedział, że trzeba pozwolić rosnąć zbożu i chwastom (por. Mt 13, 24 n.), a przyjdzie czas, że wszystko będzie zebrane przez aniołów Bożych, którzy oddzielą dobro od zła. Bo ci, którzy sieją zło, mają jeszcze szanse nawrócenia się i rehabilitacji.

2017-05-17 09:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Różaniec, który może wszystko – tajemnice bolesne

2025-10-02 20:57

[ TEMATY ]

różaniec

rozważania różańcowe

Karol Porwich/Niedziela

Różaniec jako sposobność do „podglądania Nieba”? Tak, ono daje nam się w nim zobaczyć.

Funkcję okien w murze odgradzającym naszą doczesność od komnat Bożego Królestwa pełnią święte ikony – pisane według specjalnych, surowo przestrzeganych kanonów, korzystające z wielowiekowych doświadczeń sztuki i mistyki. Farby ikon są nakładane pędzlami mnichów, ascetów, ludzi przygotowujących się do tego zadania przez długie posty i modlitwy. Patrzymy na ikonę, i nagle obraz staje się mistycznym okienkiem: „otwiera się” przed nami Niebo. Już nie patrzymy na farby, złocenia i kształty. Spoglądamy w głąb ikony. Patrzymy za nią. W wieczność.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Jak rozumieć świętych obcowanie?

2025-10-02 21:00

[ TEMATY ]

Credo

Adobe Stock

Punkty Credo są niczym drogowskazy na drodze wiary, które dzięki książce „Credo. Krok po kroku” możemy dostrzec i jeszcze pełniej zrozumieć.

Ksiądz prof. Janusz Lekan, dogmatyk i duszpasterz, profesor na Wydziale Teologii KUL, autor licznych publikacji naukowych i popularyzatorskich, tym razem dotyka spraw fundamentalnych dla ludzi wierzących – w sposób jasny i przystępny analizuje Wierzę w Boga, czego owocem jest książka „Credo. Krok po kroku”. Publikacja ta staje się w Roku Świętym 2025 zaproszeniem do przejrzenia się w „zwierciadłach wiary”. Autor dotyka elementarnej dla wierzących kwestii, czyniąc to z niezwykłą wrażliwością duchową i pedagogicznym zacięciem. Autor wyjaśnia krok po kroku przebogatą treść Credo. Książka ks. prof. Lekana stanowi istotną pomoc w ukazaniu ludziom wiary sensu tego, w co wierzą, i poszczególnych prawd wiary.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję