„Merde” jako przekleństwo pojawiło się w języku francuskim ponoć w czasach napoleońskich, w ustach gen. Pierre’a Cambronne’a pod Waterloo, gdy kazano mu się poddać. Teraz słowo to pojawia się w tytułach książek Stephena Clarke’a, w których naśmiewa się z Francuzów. W „Merde w Europie” jednak Paul West, główny bohater, zajmuje się Brukselą, gdzie trafia m.in. do „domu wariatów” – gdy ocenia Parlament Europejski. Oj, jak bardzo musi się nudzić świetnie opłacanym brukselskim urzędnikom, aby poprawiać prawa rządzące światem, w tym życiem ślimaków, warzyw i owoców, i prostować banany. Absurd goni absurd, czy można się więc dziwić, że Clarke nie ma dla tzw. Europy litości? Autor jest reklamowany przez wydawcę jako człowiek, który przewidział brexit. Nie przewidział, ale uchyla nam rąbka tajemnicy, dlaczego Brytyjczycy wolą samodzielność, która będzie ich sporo kosztowała. Pytanie: Czy Bruksela naprawdę chce zdelegalizować dudy, bingo i wędzony boczek? Odpowiedź w książce Clarke’a.
Konieczne jest odwołanie von der Leyen, która od sześciu lat kieruje KE w sposób całkowicie oderwany od rzeczywistości, realnych potrzeb obywateli oraz od wartości, na których zbudowano wspólną Europę.
Pod rządami von der Leyen, Komisja Europejska stała się instrumentem interesów radykalnych organizacji pozarządowych i zakładnikiem błędnej ideologii ekologizmu jak i polityki migracyjnej. To właśnie sztandarowe projekty polityczne von der Leyen, takie jak Zielony Ład, Pakt Migracyjny, centralizacja UE czy zawarcie umowy z Mercosur prowadzą do spadku konkurencyjności europejskiej gospodarki, wzrostu kosztów energii, a tym samym ubóstwa energetycznego, upadku europejskiego rolnictwa i zagrożenia bezpieczeństwa. Wbrew wszelkiej logice, projekty te są nie tylko kontynuowane, ale wręcz ich realizacja przyspieszana.
Najwyżsi rangą przedstawiciele litewskich władz, przewodniczący Sejmu Saulius Skvernelis i premier Gintautas Paluckas, zostali w czwartek ewakuowani do schronów w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej Litwy przez Białoruś. Prezydent Gitanas Nauseda przebywa w czwartek z wizytą w Irlandii.
Początkowo podejrzewano, że z Białorusi wleciał na Litwę jeden z dronów kamikadze Shahed, których Rosja używa w wojnie z Ukrainą. Później Państwowa Służba Ochrony Granic (VSAT) poinformowała, że granicę białorusko-litewską przekroczył nieduży samolot amatorskiej konstrukcji.
Ks. Pierre Suon Hangly i bp Olivier Schmitthaeusler
W Kambodży wiara wzrasta dzięki młodym - mówi w rozmowie z watykańskim dziennikiem „L’Osservatore Romano” nowo mianowany biskup koadiutor wikariatu apostolskiego Phnom Penh, ks. Pierre Suon Hangly.
Minęło pięćdziesiąt lat od momentu, gdy Kościół kambodżański - w czasie tragicznego okresu rządów Czerwonych Khmerów - powitał pierwszego w swojej historii biskupa pochodzącego z tego kraju. 6 kwietnia 1975 r. papież Paweł VI mianował Josepha Chhmara Salasa wikariuszem apostolskim koadiutorem wikariatu apostolskiego Phnom Penh. Był to dla Kambodży mroczny czas - wszyscy misjonarze i zagraniczni pracownicy religijni zostali zmuszeni do opuszczenia kraju. Również bp Chhmar Salas stanie się później jedną z ofiar reżimu Czerwonych Khmerów - zginie w 1977 r. w Tangkok, z dala od swojego wikariatu.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.