Reklama

Niedziela Sandomierska

Festiwal Kultury Chrześcijańskiej

„Eutrapelia”

Od szkoły do szkoły podążali członkowie kapituły Festiwalu Kultury Chrześcijańskiej „Eutrapelia”. Owoce ich wytrwałej posługi w XX już edycji festiwalu będziemy systematycznie prezentować. Dziś zajrzymy do Rudnika nad Sanem, Staszowa i Opatowa.

Niedziela sandomierska 28/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

festiwal

Ks. Adam Stachowicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rudnik nad Sanem

Reklama

Przedstawienie pt. „Życie jest darem, nie możesz go zmarnować” w wykonaniu uczniów Gimnazjum im. Orląt w Rudniku nad Sanem pod opieką Joanny Maczugi zaprezentowane zostało podczas XX edycji Festiwalu Kultury Chrześcijańskiej „Eutrapelia”. Na widowni zasiadła cała społeczność szkolna, a dyrektor Andrzej Błaż wprowadził i powitał wszystkich gości. – Uczniowie w kilku scenkach przedstawili los kobiety, która w pewnym momencie życia pogubiła się, zapominając o podstawowych wartościach opartych na przykazaniach, o przyjaźni i prawdziwej miłości, o tym, czym jest wzajemna współpraca i zrozumienie, oraz kim jest rodzina i kim są przyjaciele. Bezduszność, oschłość i oziębłość towarzyszyły jej aż do momentu, kiedy wszystkie plany biznesowe legły w gruzach. Oszukana przez mężczyznę pozostała z pretensjami do wszystkich ludzi i Pana Boga. Kiedy uległa wypadkowi, dotarło do niej, że została sama z problemem. Zrozumiała swój błąd i postanowiła go naprawić. Przeprosiła wszystkich, którym wyrządziła krzywdę i od nowa zaczęła budować relacje rodzinne i koleżeńskie. Podczas oglądania telewizji natrafiła na program, który ją postawił na nogi – w nim osoby skrzywdzone przez los dają świadectwo o nieskończonej miłości Boga do człowieka, który obdarzył ich darem życia. Wiara w Niego pomogła im zmierzyć się z trudnościami i odzyskać nadzieję na lepsze jutro. Jednocześnie bohaterowie programu zmuszają widza do odpowiedzi we własnym sercu na nurtujące ich pytania, czy warto żyć, jak żyć, co jest sensem życia, czego pragniemy i do czego zmierzamy. Przedstawienie pokazało wszystkim, że każdy z nas powinien patrzeć na życie oczami wiary przez pryzmat miłości Boga do człowieka, gdyż to Bóg jest sensem życia, które nam podarował – wyjaśniają twórcy przedstawienia. Szkoła gościła kapitułę festiwalu po raz szósty.

Staszów

W Zespole Szkół im. ks. Stanisława Staszica w Staszowie kierowanym przez Izydora Grabowskiego uczniowie wystawili oratorium o tematyce patriotyczno-chrześcijańskiej. Przywołali wielkich narodu polskiego, którzy mieli ogromny wpływ na losy ojczyzny, zawsze stojącej przy krzyżu Chrystusa. – Historię Polski pokazywaliśmy, począwszy do Mieszka I i przyjęcia chrztu, króla Jagiełły i zawierzenia Bogurodzicy, poprzez króla Jana Kazimierza, ślubującego Czarnej Madonnie, przez rozbiory Polski i Żołnierzy Wyklętych, aż do Prymasa Tysiąclecia i św. Jana Pawła II, którzy stanowią wzór umiłowania Boga i ojczyzny – wyjaśniali twórcy spektaklu. Młodzież wielokrotnie podkreślała, że Polacy są ostoją kulturowego konserwatyzmu, tradycyjnego porządku i mężnie stawiali czoła wrogom chrześcijaństwa, stali na straży porządku dawnej chwały Europy, a w tym pomagał im ukoronowany Chrystus Król, któremu zawierzyliśmy naszą ojczyznę i oddaliśmy się w niewolę miłości. Poezja i pieśń wybrzmiewająca na scenie wskazywała, że w każdym czasie na przestrzeni dziejów naród zwracał się do ukrzyżowanego Chrystusa i w Krzyżu pokładał nadzieję. Piękna scenografia bogata w elementy patriotyczne, polska muzyka klasyczna, prezentacja multimedialna adekwatna do scen, słów i poszczególnych bohaterów wypełniały wnętrze poetyczno-muzycznej refleksji nad przeszłością i teraźniejszością Polski – zaznaczyli członkowie kapituły. – Dziękujemy za piękną lekcję historii, zapisaną w naszej pamięci i gratulujemy wspaniałych postaw młodzieży, która idąc przez życie, głosi wszem zawołanie „Bóg, Honor i Ojczyzna”. Dziękujemy Krystynie Semrau za przygotowanie scenariusza, Annie Banaś i ks. Markowi Ziole za wsparcie intelektualne i duchowe, Małgorzacie Rewaj i Andrzejowi Stawińskiemu za pomoc organizacyjną i stronę muzyczną.

Opatów

Młodzież z Zespołu Szkół nr 1 w miejscowym Domu Kultury w ramach prezentacji festiwalowej wystawiła spektakl pt. „W moim ogrodzie”. – Główny bohater, pozostawiony sam sobie, zamyka się we własnym, pustym ogrodzie życia. Wydaje mu się, że ze wszystkim poradzi sobie sam i nikt mu nie jest potrzebny. Typowy egoista lekceważy i wyśmiewa wszelki wolontariat i zaangażowanie przyjaciół w pomoc chorym dzieciom, przebywającym w hospicjum. Kiedy we śnie mróz, śnieg i grad przeszywają serce lodowatym chłodem, obezwładniają ciało, próbują zniszczyć w nim resztę pozytywnych uczuć, przerażony chłopak budzi się jak z letargu i natychmiast szuka pomocy u swoich znajomych. Telefonicznie przeprasza ich za swoje zachowanie, chłodne kontakty i własny egoizm. Wyraża chęć pomocy nieuleczalnie chorym dzieciom i chce koniecznie je odwiedzać. Będąc w szpitalu, otwiera przed nimi swoje serce i bardzo się stara, by jak najwięcej je rozweselić. Jego osobisty ogród nabiera barw dobra, współczucia, radości, ciepła, wypełnia dotychczasową pustkę. Ów człowiek zrozumiał, że każde życie ma sens, jeżeli zanurzymy je w cierpieniu Chrystusa i razem z Nim poniesiemy krzyż. Inni obok nas potrzebują naszej obecności, a przez to i my czujemy się potrzebni – wyjaśniają twórcy przedstawienia. Całość ubogacona była śpiewem w wykonaniu Sary. Kierownik szkoły Tomasz Świątek w imieniu dyrektor Magdaleny Gdowskiej podziękował Edycie Gwoździk i wszystkim artystom, a na ręce Ewy Sęk złożył wyrazy szacunku dla całej kapituły. Ksiądz Michał Spociński na zakończenie spotkanie wszystkim jego uczestnikom udzielił błogosławieństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-07-06 10:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Festiwal kultury dostępnej

Niedziela świdnicka 37/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

festiwal

Strzegom

Krystyna Smerd/Niedziela

Aleksandra Świgut podczas występu w kamieniołomie bazaltu

Aleksandra Świgut podczas występu w kamieniołomie bazaltu

Arcydzieła muzyki klasycznej i dawnej wybrzmiały w urokliwych przestrzeniach miasta granitu w ramach III edycji Festiwalu „Strzegom a Cappella”.

Na festiwal złożyło się dwanaście koncertów w wykonaniu polskich i europejskich artystów. Muzyka poważna wybrzmiała przede wszystkim w strzegomskich świątyniach. – Dźwięk rozchodzi się tutaj doskonale i wszędzie jest słyszalny. To znakomite miejsce – powiedział o bazylice strzegomskiej Robert Pohlers, tenor niemieckiego kwintetu wokalnego Amarcord. – Poza tym udało nam się znaleźć i zaśpiewać hymn do św. Piotra i św. Pawła, a przecież kościół w Strzegomiu jest pod ich wezwaniem, to nasz drobny ukłon w stronę tych apostołów i publiczności, której nasz koncert, mam nadzieję, sprawił przyjemność – dodał Daniel Knauft, śpiewający w zespole partie basu.
CZYTAJ DALEJ

Ks. R. Kurowski: co oznaczałby wybór papieża z Azji dla tutejszych chrześcijan?

2025-05-06 10:17

[ TEMATY ]

azja

chrześcijanie

wybór papieża

PAP/EPA

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".

Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję