Reklama

Niedziela Kielecka

Warszawo ma, cz. II

Niedziela kielecka 32/2017, str. 3

[ TEMATY ]

świadectwo

Powstanie Warszawskie

WD

Figurka powstańca, wyjątkowy symbol i pamiątka

Figurka powstańca, wyjątkowy symbol i pamiątka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jadwiga Chybowska-Kozubek siedzi w fotelu, trzymając w ręku figurkę Małego Powstańca. – On przypomina mi takiego chłopca, którego wtedy widziałam…

– Na Starówkę Niemcy zrzucali bomby z opóźnionym zapłonem, które przelatywały przez wszystkie piętra, wybuchały po chwili, a wraz z wybuchem kamienice obracały się w gruzy, dom za domem – opowiada.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ratujcie nas!

– Byłam na ul. Piwnej na patrolu, kiedy usłyszałam, że wpadła bomba na jakąś kamienicę w pobliżu. Gruzy zasypały dom obok. Ludzie krzyczeli z piwnic „Ratujcie nas!”. Cegła po cegle odkopywaliśmy zasypanych do momentu, gdy nie nadleciały samoloty niemieckie i zaczęły strzelać do nas. Trzeba było się schronić przed ostrzałem. Kiedy znowu zabraliśmy się za odgruzowywanie, tamci krzyczeli jeszcze głośniej: „Ratujcie nas, bo rury popękały, woda nas zalewa”. Śpieszyliśmy się i wołaliśmy do nich, ale wtedy już nikt nam nie odpowiadał. Utopili się. Boże! Jak ja to przeżyłam...

Reklama

– Pewnego dnia przyszła wiadomość, że na Podwalu nasi żołnierze zdobyli czołg. Akurat miałam dyżur przy chłopcu, który zdzierał sobie opatrunki. Musiałam go trzymać cały czas z ręce. Ale koniecznie chciałam zobaczyć ten czołg. Prosiłam inne koleżanki: „Zastąpcie mnie na chwilę”, jednak żadna nie chciała. Powstańcy odbili ten czołg, Niemcy uciekli, ale jak się okazało później, umieścili w nim bombę z późniejszym zapłonem. Na rogu Długiej i Podwala zebrał się cały tłum, aby go zobaczyć. Nagle straszny huk. Wybuch był tak silny, części ciał ludzkich znajdowały się na pierwszym piętrze. Masę ludzi zostało zabitych. Boże Drogi, dotarło do mnie – ten chłopiec uratował mi życie, przecież tam bym zginęła.

Meldunek

– Z pierwszego na drugiego września zgłosiłam się na ochotnika, że zaniosę meldunek na Rynek Starego Miasta, do Komendy AK do „Wilii pod Murzynkiem”. Dostałam hasło i odzew. Przez całą Miodową przeszłam piwnicami, następnie doszłam do Podwala. Powstańcy zwijali już wszystko, uciekali przed Niemcami. Oddałam meldunek. Otrzymałam za to Krzyż Walecznych. Legitymację wraz z dokumentami oddałam do Muzeum Powstania Warszawskiego – opowiada. Jadwiga Kozubek otrzymała również Krzyż Kawalerski Odrodzenia Polski, który przyznał jej śp. prezydent Lech Kaczyński. Ten dokument znaleziono w kancelarii po jego śmierci, uhonorowano decyzję prezydenta i przyznano odznaczenie.

To była seria dla mnie

Reklama

– Moje starsze siostry Maria i Anna też pracowały w szpitalu. W czasie okupacji starsza z nich była stomatologiem, zorganizowała gabinet i leczyła zęby mieszkańcom. Padła Starówka i z 1 na 2 września szpital został ewakuowany kanałami do Śródmieścia. Ja zadeklarowałam, że zostanę z najciężej chorymi razem z siostrami i jedną panią. Całą noc zmieniałyśmy opatrunki rannym, podawałyśmy wodę, herbatę. Rano nastała cisza. Nawet „krowy” ustały. Wdrapałam się do naszego domu na Miodowej. Okna z pokoju moich sióstr wychodziły na Podwale. Zobaczyłam tam Niemców. Krzyczałam przerażona: „Niemcy na Podwalu”. Mama w tym czasie gotowała w kotle zupę dla wszystkich, którzy się chronili w tej kamienicy. Krzyknęła, aby schodzić do piwnicy. Za kilka chwil przed domem już byli. Usłyszeliśmy rozkaz: wychodzić! Wyszłam drżąca, a przede mną była wycelowana lufa karabinu. Zginęłabym na pewno, gdyby nie mały chłopiec z biało-czerwoną opaską, który nadbiegł w tej chwili na podwórko. Niemiec odwrócił się i tę serię, którą przecież przeznaczył już dla mnie, wystrzelił do niego. To było dla mnie straszne przeżycie.

Exodus

– Mama wciągnęła mnie do piwnicy założyła mi chustkę na głowę, kazała zostawić torbę sanitariuszki i zgarbić się. Gnali nas wszystkich ulicami Sanatorską i Krakowskim Przedmieściem w stronę Woli. Zobaczyłam idące tłumy, które Niemcy prowadzili. „Boże, to tylu ludzi jeszcze wyszło z tego piekła?” – mówiłam zdziwiona. A Niemcy z hotelu Brystol śmiali się i fotografowali nas… Potem ruszyliśmy w kierunku bocznicy. Pociąg zabrał nas do Pruszkowa do obozu. Stamtąd dostaliśmy się do Piotrkowaa Trybunalskiego, zamieszkaliśmy w Przygłowiu. Tutaj było wielu partyzantów, odbywały się jakieś zrzuty broni. Potem przenieśliśmy się do Tomaszowa Mazowieckiego.

Tak trzeba było

Wraz z mężem osiedliła się w Kielcach. Długie lata nie wolno było wspominać o powstaniu, swoim dzieciom nie mówiła nic. Jako żona znanego kupca kieleckiego ona i jej rodzina spotykała się z nieustającymi szykanami w okresie komunistycznej Polski. Przez wiele lat była aktywną przewodniczką Gór Świętokrzyskich, zaangażowaną w działalność PTTK. Kiedy zmienił się ustrój, zaczęto świętować rocznicę powstania. Zawsze uczestniczyła w rocznicowych obchodach, ale teraz już nie pozwala jej zdrowie. Utraciła wzrok niemal całkowicie kilkanaście lat temu.

– Tylko niech pani nie pisze o bohaterstwie – zwraca się do mnie. – To był odruch. Tak trzeba było. Kochaliśmy wolność. Zawsze twierdziłam, że dzięki powstaniu nie zostaliśmy siedemnastą republiką Związku Radzieckiego. Sowieci jeszcze raz przekonali się, że Polacy cenią sobie wolność nad wszystko – podkreśla.

2017-08-03 11:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Jędraszewski o powstańcach warszawskich: "Nie mogli nie walczyć..."

„Nie mogli nie walczyć, bo zależało im na losach Ojczyzny! Znali swój los, ale wiedzieli, że trzeba walczyć, że to jest stolica Polski, że to jest serce Ojczyzny, że trzeba pokazać światu, kto na tej ziemi jest prawdziwie gospodarzem!" – mówił dziś podczas Mszy świętej w łódzkiej katedrze abp Marek Jędraszewski.

Metropolita łódzki przewodniczył dziś Mszy św. sprawowanej w bazylice archikatedralnej w intencji Ojczyzny. W swoim słowie przypomniał o wielkim zaangażowaniu mieszkańców stolicy w jej obronę, oraz ich determinacji w walce.
CZYTAJ DALEJ

Relikwie patrona Polski wróciły na swoje miejsce

2024-12-17 20:44

[ TEMATY ]

relikwie

Gniezno

św. Wojciech

abp Wojciech Polak

katedra gnieźnieńska

patron Polski

ks. P. Kwiatkowski, ks. R. Malewicz, J. Andrzejewski

Srebrny relikwiarz św. Wojciecha

Srebrny relikwiarz św. Wojciecha

Zakończyły się trwające od maja tego roku prace restauratorskie i konserwatorskie przy konfesji św. Wojciecha. Barokowy złoty baldachim wykonany na wzór rzymskiej konfesji Berniniego lśni nowym blaskiem. Do srebrnej trumny wróciły już także relikwie patrona Polski św. Wojciecha, które na czas prac przechowywane były w katedralnym skarbcu.

Zabytkową skrzynkę relikwiarzową umieścił w relikwiarzu Prymas Polski abp Wojciech Polak w obecności specjalnie powołanej na to wydarzenie komisji. Wspomniane prace konserwatorskie i restauratorskie konfesji i trumny przeprowadzono w ramach przygotowań do obchodów Roku Świętego 2025, milenium koronacji królewskich w katedrze gnieźnieńskiej i 1025-lecia istnienia archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Afera wokół Domu Miłosierdzia. Bp Zieliński: Mnie na tym ringu nie ma

2024-12-17 19:51

[ TEMATY ]

afera

diecezja koszalińsko‑kołobrzeska

Bp Zbigniew Zieliński

Dom Miłosierdzia

ks. Wojciech Parfianowicz, diecezja koszalińsko-kołobrzeska

Bp Zbigniew Zieliński

Bp Zbigniew Zieliński

- Jest ring, na którym chce się postawić dwie walczące ze sobą strony. Proszę Państwa, mnie na tym ringu nie ma. Ja, jako biskup, postawiłem po prostu pewne warunki. Reszta, to są narracje - powiedział bp Zbigniew Zieliński dziennikarzom w sprawie Domu Miłosierdzia.

W koszalińskim Centrum Edukacyjno-Formacyjnym 17 grudnia odbyło się spotkanie bp. Zbigniewa Zielińskiego z dziennikarzami. Poruszony został m.in. temat napiętej sytuacji wokół Domu Miłosierdzia.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję