Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Nasi diecezjanie w Fatimie

W dniach od 11 do 19 lipca grupa składająca się z wiernych parafii Niepokalanego Serca Maryi w Będzinie-Łagiszy, Matki Bożej Królowej Świata w Strzyżowicach oraz Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Brudzowicach, odbyła samolotowo-autokarową pielgrzymkę do Fatimy oraz innych miejsc w Portugalii i Hiszpanii

Niedziela sosnowiecka 34/2017, str. 6-7

[ TEMATY ]

Fatima

Uczestnicy pielgrzymki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Duchowymi przewodnikami na tej pątniczej drodze byli księża proboszczowie: ks. Grzegorz Rozpończyk z Łagiszy, ks. Stanisław Straż z Brudzowic oraz ks. Zdzisław Siemiński z Rudnik w archidiecezji częstochowskiej. Towarzyszyła nam także s. Iwona ze Zgromadzenia Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi, na co dzień pełniąca funkcję organistki w Łagiszy.

Reklama

Pierwszego dnia, po całym dniu podróży, późnym wieczorem dotarliśmy do hotelu w Fatimie, a następnego dnia rano mieliśmy okazję zwiedzić sanktuarium. Udaliśmy się do jego serca, którym jest Kaplica Objawień, stojąca w miejscu zwanym Cova da Iria – Doliną Pokoju, gdzie od maja do października 1917 r. Najświętsza Maryja Panna Różańcowa ukazywała się trojgu pastuszkom – świętym Hiacyncie i Franciszkowi, którzy zmarli niedługo po objawieniach, w latach 1919 i 1920, oraz Łucji, która, zgodnie ze słowami Maryi „pozostała, żeby świadczyć”. Zmarła ona w 2005 r., a jej proces beatyfikacyjny się toczy. Dokładnie w miejscu, gdzie kiedyś stał dąb, w którego koronie objawiła się Maryja, obecnie stoi Jej figura z umieszczoną w koronie kulą wyjętą z ciała świętego papieża Jana Pawła II. Mogliśmy obejrzeć także Bazylikę Różańcową, w której obecnie wszyscy troje pastuszkowie są pochowani. Nawiedziliśmy również konsekrowany 10 lat temu kościół Świętej Trójcy oraz kaplice w jego podziemiach. Po południu tego dnia, po Mszy św. w Kaplicy Objawień, udaliśmy się na Drogę Krzyżową, która doprowadziła nas do wioski Aljustrel, gdzie mogliśmy obejrzeć skromne domki, w których wychowywały się dzieci fatimskie i skąd codziennie prowadziły owce do Cova da Iria. Tego dnia wieczorem uczestniczyliśmy w wieczornych obchodach wigilijnych setnej rocznicy trzeciego objawienia Matki Bożej. Po modlitwie różańcowej wyruszyła procesja światła z fatimską figurą do głównego ołtarza na placu modlitwy, gdzie następnie była sprawowana uroczysta Msza św., po której rozpoczęło się całonocne czuwanie. Tysiące ludzi ze świecami w dłoniach modlących się, każdy w swoim języku, oraz śpiewających wspólnie „Ave Maria”, robiło wielkie wrażenie i dawało poczucie wspólnoty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kulminacja uroczystości nastąpiła dnia następnego, 13 lipca. O godz. 10.00 rozpoczęła się centralna Msza św. jubileuszowa, po której nastąpiła adoracja Najświętszego Sakramentu, a na zakończenie – procesja pożegnania Maryi „Adeus” – fatimska figura została odprowadzona na miejsce w Kaplicy Objawień przez tysiące wiernych machających na pożegnanie białymi chustami. Pełni wrażeń, wzruszeni, ale i nieco zmęczeni wielogodzinnymi modlitwami, tego dnia po południu odpoczywaliśmy nad brzegiem Atlantyku w kurorcie Nazare.

Reklama

14 lipca przyszedł czas na poznawanie pięknej Portugalii. Udaliśmy się na wycieczkę najpierw do Tomar, gdzie mogliśmy zwiedzić średniowieczny klasztor Zakonu Rycerzy Chrystusa, którzy byli niejako następcami Templariuszy, a z których grona wywodził się m.in. król Portugalii Jan I Dobry. Średniowieczna budowla, reprezentująca tzw. gotyk manueliński, gdzie jako ozdoby architektonicznie wykorzystano m.in. liny okrętowe czy przedmioty nawigacyjne, zrobiła na nas duże wrażenie. Następnie udaliśmy się do Coimbry, średniowiecznego miasta, które pełniło funkcję stolicy kraju zanim przejęła ją Lizbona. Widzieliśmy jeden z najstarszych uniwersytetów w Europie i gotycką katedrę; spacerowaliśmy po starym mieście. Ostatnią atrakcją tego dnia była Batalha, gotycki kościół Matki Bożej Zwycięskiej, wystawiony przez wspomnianego Jana I po zwycięskiej bitwie nad przeważającymi siłami kastylijskimi, 14 sierpnia 1385 r. W tym kościele został on pochowany. Wieczorem tego dnia, jak i poprzedniego, uczestniczyliśmy w fatimskich nabożeństwach różańcowych i procesjach światła.

W kolejnym dniu, 15 lipca, pożegnaliśmy na chwilę Fatimę, udając się na północ, w stronę granicy z Hiszpanią. Po drodze odwiedziliśmy Porto – miasto sześciu mostów, malowniczo położone nad rzeką Duero, po której odbyliśmy rejs statkiem. Noc spędziliśmy blisko naszego hiszpańskiego celu, czyli Santiago de Compostela, miejsca pochówku świętego Jakuba Starszego Apostoła, dokąd zdążają pieszo pielgrzymi z całej Europy.

W niedzielę 16 lipca wcześnie rano udaliśmy się do katedry w Santiago de Compostela, aby oddać cześć relikwiom św. Jakuba oraz jego figurze w ołtarzu głównym, następnie uczestniczyliśmy w Mszy św., na zakończenie której uruchomione zostało Botafumeiro – ogromna kadzielnica zawieszona na przecięciu nawy głównej z transeptem, wprawiana w ruch przez ośmiu mężczyzn. W dawnych czasach służyła do neutralizacji zapachów „przynoszonych” przez pielgrzymów, którzy w katedrze często nocowali, obecnie stanowi nie lada atrakcję turystyczną. Po zwiedzeniu katedry i czasie wolnym ruszyliśmy w długą drogę powrotną do Fatimy, po raz kolejny, już ostatni, mając okazję do uczestniczenia tam w wieczornym nabożeństwie.

Reklama

Po opuszczeniu Fatimy przybyliśmy kolejnego dnia do Sintry, gdzie mogliśmy podziwiać letnią rezydencję portugalskich królów, następnie udaliśmy się na Cabo da Roca, przylądek będący najdalej na zachód wysuniętym punktem Europy. Dzień zakończyliśmy kąpielą w Oceanie Atlantyckim w okolicach miejscowości Estoril.

Ostatniego dnia dotarliśmy do stolicy Portugalii – Lizbony, gdzie modliliśmy się w miejscu urodzenia i chrztu św. Antoniego, przez nas zwanego Padewskim, od włoskiej Padwy, gdzie działał i został pochowany, ale dla Portugalczyków pozostającego Antonim z Lizbony. Poza tym zwiedzaliśmy nadmorską dzielnicę Belem, z pięknym kościołem Matki Bożej Betlejemskiej, odwiedziliśmy pomnik Chrystusa Króla górujący nad miastem, a zwiedzanie zakończyliśmy spacerem po uliczkach średniowiecznej dzielnicy Alfama. Tak przyszło pożegnać się z piękną Portugalią i następnego dnia wrócić do domów.

Z pielgrzymki każdy przywiózł pamiątki, wiele wrażeń, ale też każdy wrócił uświęcony i mniej lub bardziej odmieniony przez pobyt i modlitwy w Fatimie, Santiago de Compostela czy Lizbonie. Każdy przeżył tę pielgrzymkę na swój sposób i każdy mógłby zapewne inaczej o tym opowiedzieć.

Bogu niech będą dzięki za wszelkie dobro doświadczone podczas tej pielgrzymki.

2017-08-16 13:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiedza z Fatimy

Niedziela Ogólnopolska 25/2017, str. 34

[ TEMATY ]

Fatima

Magdalena Niebudek

Moją uwagę zwróciły w ostatnim czasie dwa krótkie internetowe filmiki. Jeden przedstawiał panikę, która wybuchła w Turynie podczas oglądania finału Ligi Mistrzów, drugi – również był związany z meczem piłkarskim, tym razem rozgrywanym w Polsce. Widać na nim kibica, który wbiegł na murawę i został bestialsko skopany przez dwóch innych fanów futbolu. Gdy zerkałem na te nagrania, przyszło mi na myśl tchórzostwo. Wbrew pozorom, którymi staramy się mamić świat, i wbrew udawanej pewności siebie, którą staramy się tłamsić innych, z każdego kąta naszej cywilizacji wyziera właśnie tchórzostwo

Dostrzegam to wyraźnie na tle małych fatimskich wizjonerów, o których staram się w roku 100. rocznicy objawień fatimskich jak najwięcej przeczytać i jak najwięcej dowiedzieć. Może nawet nie o nich samych, ale o ciągle aktualnych – jak powtarzają papieże – objawieniach. Najogólniej mówiąc, Matka Boża przyszła z receptą – ze swoistym „know-how” (wiedzą specjalistyczną). Przypominała i przypomina nam, ludziom, jak sobie poradzić z wielkim złem, które wtedy ogarnęło świat i pochłonęło miliony ofiar. Nie będę kreślił obrazu potęgi tamtego zła z 1917 r. Powiem tyle, że zdawało się zwyciężać na wszystkich frontach, z lewa i prawa, na wschodzie i na zachodzie. Można było odnieść wrażenie, że cały świat pogrążył się w odmętach szaleństwa i nikt ani nic nie jest w stanie go opanować. Co powiedziała wtedy Matka Boża? Wskazała nadzieję. Nadzieją była Ona, w konkrecie Różańca. Dzieci zawsze przed objawieniem Matki Bożej modliły się na różańcu, by niejako przywołać Ją z nieba. Drugim składnikiem recepty był kult Jej Niepokalanego Serca. I wreszcie – to chyba najtrudniejsze do przyjęcia – zgoda na cierpienie.
CZYTAJ DALEJ

Objawienia księdza Popiełuszki we Włoszech – czego dotyczą i jak je traktować?

2025-06-06 15:43

[ TEMATY ]

książka

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Materiał prasowy

Ks. Jerzy Popiełuszko od 16 lat objawia się mieszkance Włoch. Czego dotyczą te wizje? – można przeczytać w książce pt. „Niezwykłe objawienia ks. Jerzego Popiełuszki”, która ukazała się w Wydawnictwie Esprit z okazji 15. rocznicy beatyfikacji męczennika. - Przy czym, należy pamiętać, że opublikowanie książki na temat objawień ks. Popiełuszki nie jest równoznaczne z ich uznaniem przez Kościół, stanowi jedynie wskazanie, w jaki sposób je traktować i jakie mogą mieć znaczenie dla życia duchowego - twierdzi ks. prof. Józef Naumowicz.

Mieszkanka północnej Italii, Francesca Sgobbi, 7 lipca 2009 roku, po raz pierwszy doznała objawienia, chociaż nie wiedziała wtedy kim jest ks. Popiełuszko, nie znała też jego życiorysu (mało czytała, ukończyła tylko 5 klas szkoły podstawowej). Kiedy wizje się powtarzały, poinformowała miejscowego biskupa, potem swego kierownika duchowego, radziła się, w jaki sposób ma swe doświadczenia traktować. Potem poinformowała o tym wszystkim polski Urząd Postulacji do spraw beatyfikacji. Kilka razy odwiedziła też Polskę. – Pamiętam, jak żarliwie modliła się przy grobie ks. Jerzego, z jakim namaszczeniem oglądała jego dawne mieszkanie – opowiada na łamach książki „Niezwykłe objawienia księdza Popiełuszki” Katarzyna Soborak, notariusz procesu beatyfikacyjnego, kierownik Ośrodka Dokumentacji Życia i Kultu ks. J. Popiełuszki w Warszawie, która razem z ojcem dr. Gabrielem Bartoszewskim, kapucynem, promotorem sprawiedliwości w procesie beatyfikacyjnym, spotykała się z widzącą.
CZYTAJ DALEJ

Egipt: mnisi na znak sprzeciwu zamykają przed pielgrzymami klasztor św. Katarzyny na Synaju

2025-06-07 18:30

[ TEMATY ]

Egipt

mnisi

klasztor św. Katarzyny na Synaju

Berthold Werner, CC BY-SA 3.0 , via Wikimedia Common

Klasztor św. Katarzyny na półwyspie Synaj

Klasztor św. Katarzyny na półwyspie Synaj

Mnisi z prawosławnego klasztoru św. Katarzyny na półwyspie Synaj postanowili zamknąć obiekt dla zwiedzających na znak sprzeciwu wobec orzeczenia sądu w Ismailij z 28 maja br., który uznał ten obszar za własność państwową, przyznając Kościołowi jedynie prawo do użytkowania go. Mimo różnych zapewnień ze strony egipskich władz, zapewniających, że wyrok sądu niewiele zmieni w statusie klasztoru, decyzja ta bardzo zaniepokoiła światowe prawosławie, które widzi w tym „niebezpieczny precedens”.

Swe obawy wyraziły dotychczas m.in. patriarchaty Konstantynopola, Jerozolimy i Aleksandrii, Kościoły Grecji i Cypru oraz Grecki Związek Teologów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję